"Koniec wolności i mnóstwo wydatków”. Czy rzeczywiście pokolenie Z nie chce mieć dzieci?
Dane GUS z 2024 r. nie pozostawiają złudzeń - rodzi się coraz mniej dzieci, a o zastępowalności pokoleń w Polsce możemy tylko pomarzyć. Wskaźniki dzietności są tak niskie, że nie zakładały ich nawet najbardziej pesymistyczne prognozy ekspertów sprzed lat. Według badań CBOS z 2022 r. jedynie 32 proc. Polek w wieku 18-45 lat planuje mieć potomstwo. Eksperci podkreślają, że ogromny wpływ na decyzję o rodzicielstwie mają nie tylko warunki finansowe czy społeczne (takie jak dostępność do żłobków czy przedszkoli), ale też kwestie kulturowe. Coraz więcej młodych osób odnajduje szczęście w innych dziedzinach życia. A co o posiadaniu dzieci myślą wkraczające w dorosłe życie zetki? Przedstawiciele tego pokolenia w rozmowie z Interią zdradzili, jakie mają plany w kwestii rodzicielstwa.

Spis treści:
Pokolenie Z zrezygnuje z rodzicielstwa?
Okazuje się, że w 2024 r. Polska spadła na ostanie miejsce w Europie pod kątem współczynnika dzietności - na jedną Polkę przypada zaledwie 1,1 dziecka. To też trzeci najgorszy wynik spośród krajów OECD. Eksperci ostrzegają, że może być jeszcze gorzej, bo najmłodsze pokolenia coraz częściej stawiają na własny rozwój, a zakładanie rodziny nie jest już dla nich wyznacznikiem sukcesu. Pokolenie Z, czyli osoby urodzone po 1995 r., wkrótce zacznie przekraczać trzydziestkę, która od lat staje się punktem granicznym w myśleniu o rodzicielstwie. W kontekście pesymistycznych prognoz demograficznych postanowiliśmy sprawdzić te dane u źródła - zapytaliśmy przedstawicieli generacji Z o plany związane z założeniem rodziny. Czym dla zetek jest rodzicielstwo? Z czym kojarzy się im posiadanie dzieci i co na ten temat myślą ich rówieśnicy?
Veronika: "Muszę poczuć, że to dobry moment, mieć odpowiednie warunki finansowe i mieszkaniowe"
25-letnia Veronika jest singielką, studiuje zaocznie informatykę na Uniwersytecie Jagiellońskim i równocześnie pracuje. Mieszka w Krakowie.
- Myślę, że chciałabym mieć dzieci w przyszłości, ale raczej nie w najbliższych latach. Na ten moment skupiam się na sobie i wciąż szukam odpowiedniej ścieżki kariery. Temat rodzicielstwa będzie bardziej realny, kiedy skończę 30 lat. Ważne jest dla mnie, by poczuć, że to dobry moment i że mam odpowiednie warunki mieszkaniowe, finansowe i przede wszystkim, że jestem w dobrym, stabilnym związku. Bycie rodzicem kojarzy mi się przede wszystkim z ogromną odpowiedzialnością, wyzwaniem i poświęceniem. Dotychczasowe życie przewraca się do góry nogami - nic nie jest już takie jak wcześniej. To duża zmiana, która może wydawać się przytłaczająca, a nawet trochę przerażająca, bo wiąże się z rezygnacją z części siebie i pełnym skupieniem na drugiej osobie. Z drugiej strony, rodzicielstwo to dla mnie synonim bezwarunkowej miłości, głębokiej więzi i wzruszeń, których nie da się porównać z żadnym innym doświadczeniem. To codzienność pełna emocji - czasem trudnych, ale też niesamowicie pięknych. Myślę, że mimo wyzwań, to może być jedna z najbardziej wyjątkowych i znaczących ról w życiu.
Veronika podkreśla, że wśród jej rówieśników zdania co do rodzicielstwa są podzielone.
- Znam pary w moim wieku, które czują, że idealnie spełniałyby się w roli rodzica już teraz. Większość jednak chce najpierw "skorzystać z życia", podróżować po świecie, zadbać o swoją stabilność finansową, zanim faktycznie założą rodzinę.
Mikołaj: "Rodzicielstwo kojarzy mi się z ciągłym stresem i zmęczeniem, utratą wolności osobistej i spontaniczności życia"
Mikołaj ma 21 lat, studiuje inżynierię biomedyczną na Politechnice Krakowskiej i jest w związku. Otwarcie deklaruje, że nigdy nie chce mieć dzieci.
- Nie czuję wewnętrznego pragnienia rodzicielstwa, wolę skupiać się na rozwoju osobistym poprzez np. rozwój kariery zawodowej, poświęcanie się pasjom czy podróżom. Przede wszystkim cenię sobie swobodę chociażby w podejmowaniu różnych decyzji, a dziecko mogłoby być czynnikiem ograniczającym. Za bezdzietnością przemawia też aspekt ekonomiczny, czyli brak wydatków związanych z dziećmi. Poza tym rodzicielstwo kojarzy mi się głównie z negatywnymi aspektami, takimi jak ciągły stres i zmęczenie, utrata wolności osobistej i spontaniczności życia. Według mnie jest to ogromne obciążenie finansowe i psychiczne, gdzie własne potrzeby zawsze muszą być odłożone na drugi plan. Szczerze mówiąc, nie chcę poświęcać najlepszych lat życia (ani też tych późniejszych) na zajmowanie się kimś 24/7, gdy świat i tak nie wygląda zbyt zachęcająco dla przyszłych pokoleń.
Mikołaj przyznaje, że choć rzadko rozmawiają z rówieśnikami na tematy związane z dziećmi, to obserwuje raczej niechęć do zakładania rodziny wśród pokolenia Z.
- Większość moich znajomych raczej nie dąży do zostania rodzicami. Stoi za tym głównie niepewność o przyszłość w niestabilnym świecie, priorytetowe traktowanie rozwoju osobistego i kariery, oraz świadomość, że spełnienie można znaleźć również poza tradycyjnym modelem rodziny.

Alicja: "Rodzicielstwo to dla mnie naturalna, intuicyjna potrzeba"
Alicja ma 21 lat, mieszka w Krakowie, równocześnie pracuje w przedszkolu i studiuje zaocznie psychologię. Jest w związku z dosyć krótkim stażem, więc ślub jest dla niej odległą perspektywą, ale marzy o własnej rodzinie.
- Chciałabym mieć dzieci w przyszłości. Zależy mi na tym, żeby pierwsze urodzić przed trzydziestką, ale jest to zależne oczywiście od tego, czy sytuacja życiowa i materialna moja i partnera na to pozwoli. Rodzicielstwo to dla mnie naturalna, intuicyjna potrzeba, uważam, że założenie rodziny z kimś, kogo się kocha, to dopełnienie związku i coś, co daje szczęście. Sama nie wychowywałam się w atmosferze miłości i zrozumienia. Mimo wszystko na myśl o byciu mamą czuję same pozytywne emocje, które przyćmiewają związane z tym wyzwania.
Większość znajomych Alicji raczej planuje zostać rodzicami lub to rozważa. - Duża część moich koleżanek ma wręcz bardzo dobrze sprecyzowane preferencje co do liczby dzieci, które chcą mieć, różnicy wieku między nimi, a nawet imion, jakie chciałyby im nadać.
Szymon: "Bycie rodzicem to nie jest ścieżka usłana różami tylko ciężka droga"
Szymon ma 24 lata, właśnie skończył studia inżynierskie na Politechnice Śląskiej i mieszka w Katowicach. Szuka pracy w zawodzie, a póki co dorywczo pracuje jako taksówkarz. Obecnie jest singlem.
- Póki co nie planuję dzieci, ale po trzydziestce chciałbym zostać tatą, jeśli uznamy z partnerką, że to odpowiedni moment i będziemy mieć sprzyjającą sytuację finansową. Bycie rodzicem kojarzy mi się przede wszystkim z wielką odpowiedzialnością. Mam pozytywne odczucia, ale wiem też, że nie jest ścieżka usłana różami tylko ciężka droga. Mimo to chciałbym patrzeć, jak dziecko dorasta, wspierać je i przekazywać mu wiedzę.
Szymon przyznaje, że rzadko rozmawiają z rówieśnikami na temat chęci posiadania dzieci. Zdradza jednak, że większość jego znajomych nie chce być rodzicami.
- Osoby, które definitywnie nie planują dzieci, uważają, że tak będzie prościej, w ten sposób nie skomplikują sobie życia. Wielu z nich zależy na wygodzie życia, a założenie rodziny tego nie daje. Pozostali mówią, że jeszcze za wcześnie na takie decyzje, ale do założenia rodziny kluczowe jest dla nich zaplecze finansowe.
Julia: "Nie jestem gotowa ani nie czuję takiej potrzeby, żeby mieć dziecko"
20-letnia Julia studiuje na Uniwersytecie Jagiellońskim i pracuje już w zawodzie jako księgowa w międzynarodowej korporacji. Od kilku lat jest w związku. Raczej nie chce mieć dzieci, podobnie jak większość jej znajomych - łączą ich te same obawy.
- Być może w dalekiej przyszłości się to zmieni, ale obecnie nie planuję dzieci, ponieważ nie jestem w ogóle na to gotowa ani nie czuję też takiej potrzeby. Nie przepadam za dziećmi, dodatkowo jest to duży koszt oraz duże wyzwanie. Boję się też, że gdyby moje dziecko urodziłoby się chore, nie sprostałabym opiece nad nim. Bycie rodzicem kojarzy mi się z bardzo dużą odpowiedzialnością - obowiązkiem dobrego wychowania oraz dbania o wszystkie potrzeby dziecka. Widok krzyczących i źle zachowujących się dzieci w miejscach publicznych, z którymi rodzice sobie nie radzą, sprawia, że mam negatywne odczucia co do rodzicielstwa.

Kinga: "Marzy mi się dwójka albo nawet trójka dzieci"
Kinga ma 26 lat, mieszka w Krakowie razem z chłopakiem, obecnie kończy studia edytorskie i pracuje w wydawnictwie edukacyjnym. W weekendy dorabia sobie w kawiarni na Kazimierzu. Nie planuje jeszcze ślubu, ponieważ są jeszcze za krótko z partnerem, ale chciałaby w przyszłości wyjść za mąż.
- Nie wiem, jak potoczy się życie, ale marzy mi się dwójka albo nawet trójka dzieci. Przede wszystkim chciałabym, żeby moje dziecko nie było jedynakiem, a między rodzeństwem nie było zbyt dużej różnicy wieku. Warunkiem jest stabilna sytuacja życiowo-finansowa. Raczej pozytywnie podchodzę do kwestii rodzicielstwa, choć przyznaję, że nie jestem fanką dzieci. Zdaję sobie jednak sprawę, że własne dzieci to co innego. Myślę, że tworzenie rodziny to odpowiedzialność, ale i mocno spełniające zajęcie.
Wśród rówieśników Kingi zdania dotyczące planów rodzicielskich są mocno podzielone.
- Zdecydowana większość moich koleżanek chce mieć dzieci, niektóre z nich najbardziej obawiają się samej ciąży. Koledzy, którzy są w związkach, są na etapie, "kiedyś na pewno", reszta się waha albo o tym w ogóle nie myśli, głównie to single. Pozostali są mocno nastawieni na szukanie przyszłej żony, bo chcą założyć rodzinę.
Dane GUS:
https://ssgk.stat.gov.pl/Ludnosc.html
Raport CBOS:
https://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2023/K_003_23.PDF