"Woda opadła, psy zostały". Akcja, która sprawia, że łzy same płyną

Powódź na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie to dla wielu już daleka przeszłość, ale nie dla ludzi i zwierząt z terenów powodziowych. Skupiając się na zwierzętach, zwłaszcza tych bezdomnych, ruszyła wyjątkowa akcja, by przynajmniej mogły wrócić one do schronisk w tamtych terenach, gdyż nawet to obecnie jest niemożliwe. Aby poruszyć ludzkie serca rusza kampania pomocowa "Woda opadła, psy zostały". Jej celem jest zebranie środków umożliwiających odbudowę i wyremontowanie schronisk.

Schroniska Dolnego Śląska i Opolszczyzny dziś nie nadają się do tego, by zwierzęta bezpiecznie powróciły na ten teren
Schroniska Dolnego Śląska i Opolszczyzny dziś nie nadają się do tego, by zwierzęta bezpiecznie powróciły na ten teren NewsLubuski/East NewsEast News

Woda, która opadła, ale szkody nie zniknęły. Psy nie mają dokąd wracać

Wrzesień 2024 roku pozostanie na zawsze w pamięci osób z południa Polski. Powódź, która wtedy przetoczyła się wyjątkowo niszczycielskim nurtem przez tereny Dolnego Śląska i Opolszczyzny, odebrała normalne życie wielu osobom i zwierzętom.

Oczywiście tak jak w 1997 roku, tak i teraz powodzianie mogli liczyć na pomoc Polaków z innych części kraju, ale pomoc ta była krótkotrwała. Tak naprawdę jest ona potrzebna do teraz.

O problemie braku środków na odbudowę wielu miejsc, w tym schronisk dla bezdomnych zwierząt, mówią tamtejsze fundacje i władze schronisk. Ponad 1 300 000 zł - tyle pieniędzy jest potrzebnych, aby bezdomne psy z województw dolnośląskiego i opolskiego mogły wrócić do schronisk, które przed powodzią były ich azylem. Fundacja Pod Psią Gwiazdą z Kłodzka, Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Konradowej, Schronisko AZYL w Dzierżoniowie - to te miejsca ucierpiały najbardziej.

- Niestety nasza Fundacja została całkowicie zalana - mówi Katarzyna Sowa, przedstawicielka Fundacji Pod Psią Gwiazdą z Kłodzka. - Nie udało nam się niczego uratować, z wyjątkiem naszych podopiecznych. Większość psów została przetransportowana do innych schronisk, które nie zostały dotknięte powodzią w takim stopniu, jednak nie mogą one zostać tam bezterminowo. Części udało się znaleźć domy stałe lub tymczasowe. Zostało z nami tylko 10 psów, które są nieadopcyjne, ale przy obecnym braku warunków opieka nad nimi jest naprawdę trudna - dodaje.

Zwierzęta to ciche ofiary powodzi
Zwierzęta to ciche ofiary powodzi ALEKSANDER PITURA/REPORTERReporter

Aby móc kontynuować swoją misję, Fundacja musi zbudować schronisko całkowicie od nowa. Koszt realizacji tego celu to 1 800 000 zł, a obecnie udało się zebrać ok. 640 000 zł.

Sytuacja psów z tych schronisk i fundacji staje się niezwykle trudna także przez nadchodzącą zimę.

- Co roku w zimie trafia do nas 20-30 psów miesięcznie. Koszt utrzymania jednego w zależności od jego wieku, wielkości, usposobienia i stanu zdrowia to około 1 500 zł. Łatwo sobie obliczyć, jakie są to kwoty przy tak dużej liczbie zwierzaków. Dlatego musimy być odpowiednio przygotowani, również finansowo, aby móc dalej pomagać. W czasie zimy i nie tylko - komentuje Jerzy Thomalla ze Schroniska AZYL w Dzierżoniowie.

Akcja, która porusza serca. Trudno przejść obojętnie

Akcja „Woda opadła, psy zostały” porusza swoją dosłownością
Akcja „Woda opadła, psy zostały” porusza swoją dosłownością Grupa Publicismateriały prasowe

Malejąca stopniowo pomoc dla czworonożnych powodzian jest sporym problemem. Dlatego, by ponownie zwrócić uwagę Polaków na tragiczną sytuację schronisk, które nie mogą przyjąć swoich podopiecznych, gdyż nie mają nawet gdzie tego zrobić, ruszyła wyjątkowa akcja pro publico bono "Woda opadła, psy zostały" wspierana przez grupę Publicis.

W ramach kampanii autentyczne mury z zalanych schronisk zostały umieszczone w trzech dużych miastach w Polsce. Pierwszym z miast jest Warszawa, gdzie poruszająca serca i wyobraźnię oglądających instalacja zlokalizowana jest na terenie Browarów Warszawskich, przy ul. Krochmalnej 61. Linia wody odwzorowana przez grafików ukazuje, do jakiego poziomu dotarła powódź.

Umieszczone na murze i odpowiednio przeskalowane podobizny prawdziwych psów mieszkających w zalanych schroniskach obrazują, jak niebezpieczna była to dla nich sytuacja, bezpośrednio grożąca utonięciem. Gdyby nie ewakuacja w odpowiednim czasie, psy straciłyby życie.

- Zwierzęta w schroniskach są bezbronne w obliczu tragedii, jaką jest powódź. Czekając na dom, tracą nawet ten tymczasowy. Infrastruktura dotkniętych powodzią schronisk została całkowicie zrujnowana. Zamiast pozbycia się jej zamieniliśmy ją w symbol wołania o pomoc i przenieśliśmy do centrów dużych miast. Dzięki temu ślady poziomu wody, które pozostały na zdewastowanych ogrodzeniach schronisk, ukazują skalę tragedii, jaką przeżywają zwierzęta - mówi Michał Sęk, CCO Saatchi & Saatchi.

Głównym celem kampanii jest zebranie środków na wsparcie trzech schronisk dla zwierząt, które najbardziej ucierpiały podczas powodzi we wrześniu tego roku. Są to: Fundacja Pod Psią Gwiazdą z Kłodzka, Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Konradowej, Schronisko AZYL w Dzierżoniowie. W tym celu została zorganizowana zbiórka online przez Fundację Psia Brać.

Obok każdego muru umieszczony jest kod QR, który po zeskanowaniu w łatwy i szybki sposób przenosi nas na stronę portalu Pomagam.pl, gdzie prowadzona jest zbiórka. Każdy chętny może wesprzeć bezdomne psy w zależności od swoich możliwości.

Obrazy, które zostaną w pamięci na zawsze. Zwierzęta, które są ofiarami powodzi

Zwierzęta cierpią w trakcie powodzi, także i tym razem
Zwierzęta cierpią w trakcie powodzi, także i tym razemMichal Dubiel/REPORTERReporter

Powódź, która kolejny raz dotknęła Polskę, podobnie jak w 1997 roku, jest koszmarem nie tylko ludzi, ale także i zwierząt. To jednak ciche ofiary tej powodzi, które w trakcie całej tragedii odchodziły właśnie w ciszy. Jednak dzięki ludziom zaangażowanym w pomoc zwierzętom, którzy poświęcają im czas i serce, udało im się przeżyć ten koszmar.

Dziś wciąż są pod opieką tych, którym los zwierząt w Polsce nie jest obojętny. Ewakuacja, szukanie domów tymczasowych dla zwierząt, były heroiczną walką schronisk i fundacji Dolnego Śląska i Opolszczyzny tuż przed przyjściem fali, ale także i w trakcie powodzi, gdzie z narażeniem własnego życia i zdrowia wolontariusze i pracownicy ratowali zwierzęta.

Dalsza praca, a raczej kolejny jej etap rozpoczął się wraz z opadnięciem wielkiej wody. Rozpoczęła się także naprawa zalanych schronisk, na które właśnie są potrzebne fundusze i jak widać - niemałe. To z pewnością będzie pomoc długofalowa, którą zainteresowanie wśród społeczeństwa maleje.

Ta sytuacja wymaga rozgrzania serc społeczeństwa na nowo i właśnie akcja "Woda opadła, psy zostały" jest pierwszą iskrą, która zwraca uwagę na problem.

Aby pomóc w odbudowie schronisk dla tych zwierząt, które nawet nie mają swoich własnych domów, możemy wspierać oficjalną zbiórkę na portalu Pomagam.pl o nazwie "Woda opadła, psy zostały".

Widok schroniskowych murów, które obecnie stanęły w centrum Warszawy, niech będzie wystarczającym dowodem na to, że pieniądze te są teraz na wagę złota dla psów, które dzięki ludzkiej sile przeżyły wodne piekło we wrześniu 2024 roku.

"Jestem kierowcą mojego psa" Styl.pl
Styl.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas