Związki "situationship", czyli mniej niż związek, a więcej niż sam seks

Pandemia uwypukliła, jak bardzo ważne są dla nas relacje międzyludzkie. W dzisiejszych czasach związki nie są tak łatwe do zdefiniowania, jak kiedyś. Popularnym typem relacji stał się zatem "situationship". Na czym polega?

Na czym polega relacja "situationship"?
Na czym polega relacja "situationship"?123RF/PICSEL

W świecie, w którym doba jest za krótka, a możliwości rozwoju jest coraz więcej, związki nie dla każdego są najważniejszym celem w życiu. Nie każdy marzy o długodystansowej relacji i założeniu rodziny. Szczęśliwie, coraz głośniej mówi się o tym, że pytania z serii: "Kiedy wyjdziesz za mąż?" lub "Czy to już nie czas na dzieci?" nie są na miejscu, a świadomość tego, że każdy ma prawo do własnych wyborów, stale rośnie.

Nie związek, ale też nie przypadkowe spotkania

Młodzi kochankowie nie chcą rozmawiać o planach na przyszłość, wolą cieszyć się chwilą
Młodzi kochankowie nie chcą rozmawiać o planach na przyszłość, wolą cieszyć się chwilą123RF/PICSEL

Nie każdy pragnie angażować się w relacje, nie każdy też jest zwolennikiem przygód na jedną noc. Znakiem naszych czasów stał się typ relacji "situationship". Na czym on polega?

Poznając nową osobę, kiedy w grę wchodzi chemia relacyjna, po jakimś czasie zastanawiamy się, jakie będą dalsze dzieje znajomości. Nie każdy jest jednak gotowy do zobowiązań i snucia wspólnych planów na przyszłość, nawet gdy pojawiają się uczucia.

Tutaj z pomocą przychodzi typ relacji zwany "situationship". Ciężko zdefiniować, na czym dokładnie polega, jest jednak przestrzenią pomiędzy poważnym związkiem a seksem bez zobowiązań.
W tego typu relacji w grę może wchodzić zaangażowanie emocjonalne i regularne spotkania. Pojawia się również aspekt seksualny, od którego często taka relacja się rozpoczyna. Kontynuując ją, pojawiają się wspólne zainteresowania i wzajemna sympatia, które są na tyle duże, by chcieć trwać w relacji dalej, jednak nie są wystarczające, by przeszła ona na wyższy poziom.

W przeciwieństwie do seks-przyjaciół lub związku, w tym przypadku relacja nie jest bliżej określona.
Jonathan Alpert, psychoterapeuta

Dla tych, którzy boją się zobowiązań

Z obiektywnego punktu widzenia taki rodzaj relacji nie jest niczym złym, pod warunkiem, że obydwie strony godzą się na taki układ. Zobowiązania mogą wzbudzać pewnego rodzaju lęki i stres przed tym, że coś "trzeba", a nie "można". W takim wypadku "situationship" jest świetnym rozwiązaniem.

"Situationship" jest czymś więcej niż relacją friends with benefits, ale czymś mniej, niż związek
"Situationship" jest czymś więcej niż relacją friends with benefits, ale czymś mniej, niż związek123RF/PICSEL

Aplikacja randkowa Hinge podała, że aż 34 proc. jej użytkowników w ciągu ostatniego roku określiła, że jest w relacji typu "situationship". Według ekspertów zjawisko to zyskało na popularności wraz z pandemią- ludzie potrzebowali bliskości, ale niekoniecznie chcieli podejmować się poważnych, długodystansowych relacji określanych jako pełnoprawny związek.

Czy w "situationship" można mówić o złamanym sercu?

Na jednym z brytyjskich forów internetowych pewna użytkowniczka po zakończeniu relacji "situationship" postanowiła podzielić się swoimi emocjami.

Jak mam iść dalej? W 8 miesięcy oddałam mu wszystko. Czuję, że nie mogę bez niego funkcjonować. Czuję się taka pusta, taka zagubiona. Wszystkie te obietnice, które mi dał, wszystkie te rzeczy, które zamierzaliśmy zrobić... Odszedł. Mając więcej czasu, w końcu by się zobowiązał, ponieważ nigdy nie wywierałam na nim presji. Wszyscy ciągle powtarzają „on nigdy nie zamierzał się angażować”, on również mi to mówił. Dlaczego więc ciągle się obwiniam?
napisała dziewczyna

Na tym przykładzie widać, że ten typ relacji jest dość ryzykowny i kruchy. W pewnym momencie kontynuowania relacji, która opiera się na jakiejś formie intymności, w grę mogą wejść uczucia. 

W takim wypadku należy grać z pewnością w otwarte karty. Nie należy szukać w sobie winy, że na pewnym etapie pojawiły się uczucia i chęć zaangażowania. Warto postawić na szczerość i na początku relacji ustalić jej normy, np. czy przedstawia się drugą osobę swoim przyjaciołom, ustalić częstotliwość spotkań oraz otwarcie mówić o emocjach, które towarzyszą relacji. 

Powierzchowna znajomość to dla wielu osób ucieczka przed samotnością. Nie jest łatwo utrzymać emocje na wodzy
Powierzchowna znajomość to dla wielu osób ucieczka przed samotnością. Nie jest łatwo utrzymać emocje na wodzy123RF/PICSEL

Jeśli dwie osoby czują się ze sobą komfortowo, a nie chcą wchodzić w związek, nie ma w tym nic złego. Nic złego nie ma również w tym, że do bliskiej osoby można poczuć coś więcej. Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu tego typu relacji warto zatem zastanowić się, czy jesteśmy na nią gotowi.

A czy Wam zdarzyło się być kiedyś w "situationship"?

***

Zobacz także:

Jesteś w czymś naprawdę dobra? Wykorzystaj to!INTERIA.PL
Styl.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas