Jak z nut
Zalotne spojrzenie, nieskazitelna cera, jedwabiste włosy, a może zgrabne nogi? Do budowania erotycznego napięcia potrzebujemy jeszcze wyjątkowego zapachu.
Kiedyś moja znajoma zapytała specjalistkę od wizerunku, co ma zrobić, by zwiększyć swoje notowania u mężczyzn. W odpowiedzi usłyszała, że powinna używać prostych, kwiatowo-owocowych perfum i nie silić się na wyszukane aromaty.
Choć takie stwierdzenie wydaje się sporym uproszczeniem, to rolę zapachu w sztuce uwodzenia trudno przecenić. Pozostaje pytanie za sto punktów: jakie nuty rzucą mężczyzn na kolana, a którym nie będą mogły oprzeć się kobiety? A tu, niestety, prosta recepta nie istnieje. Chociażby dlatego, że na różnych osobach te same perfumy będą pachniały inaczej. Każdy z nas ma na ciele niepowtarzalną kompozycję molekuł, na którą składa się inny zestaw bakterii wydzielanych wraz z potem.
To one właśnie wpływają na ostateczne odczuwanie perfum. Naukowcy z uniwersytetu w Pradze dowiedli, że kobiety instynktownie wybierają kompozycje podkreślające naturalną woń ich skóry, a tym samym wzmacniają "chemiczny komunikat" wysyłany do mężczyzn. Na jego atrakcyjność ma również wpływ to, w jakiej fazie cyklu jesteśmy. Czescy uczeni udowodnili, że nasz zapach postrzegany jest przez mężczyzn za najbardziej pociągający, gdy znajdujemy się w fazie owulacji.
Co nas kręci, co nas podnieca
Za bezkonkurencyjny afrodyzjak większość badaczy uważa zapach naszego ciała, którego - jako że jest niepowtarzalny - nie da się zamknąć w żadnym flakonie. Na naszą wyobraźnię działają za to konkretne nuty stworzone w perfumiarskich laboratoriach. Jakie według mężczyzn są najbardziej zmysłowe? Postanowiłam przeprowadzić minisondę wśród znajomych.
Młodsi (20-30 lat) od razu odpowiadają, że lubią nuty delikatne, a zapytani o konkretne wymieniają cytrusowe i brzoskwiniowe.
Z kolei starsi (30+) doceniają wanilię, kwiat lotosu, a nawet czekoladę i kokos. Okazuje się, że ich opinie nie odbiegają zbytnio od wniosków, do których doszli naukowcy zajmujący się wpływem zapachów na nasze życie. Dr Alan Hirsch z amerykańskiej Fundacji do spraw Badań nad Smakiem i Zapachem określił aromaty, które najczęściej podniecają mężczyzn.
Na jego liście znalazły się: wanilia, cynamon, konwalia i miód, ale też spora liczba mężczyzn (28 proc.) wskazała owoce: melony, pomarańcze, truskawki, a jedna piąta wybrała lekkie, kwiatowe wonie. Skąd taka popularność nut słodkich i owocowych?
- Apetyczne aromaty wywołują wspomnienia z dzieciństwa, kojarzą się z pozytywnymi emocjami. A one zwiększają nasze poczucie bezpieczeństwa, pomagają pozbyć się oporów i dać się ponieść zmysłom - dodaje naukowiec. Istnieje też teoria, zgodnie z którą ktoś, kto używa nut "smacznych", stwarza wyobrażenie, że jest kimś doskonałym "do schrupania". Lista składników o zmysłowej wymowie jest długa, ale na szczęście oprócz tych powszechnie uważanych za kuszące istnieją też takie, które trafią w gust akurat tej jednej, wybranej osoby.
Niejedno ma imię
Perfumy czy woda toaletowa to niejedyne wcielenie zapachu. Teraz większość firm proponuje całe linie kąpielowe, w których oprócz tradycyjnego balsamu znajdziemy tak wyszukane kosmetyki, jak: puder do ciała, olejek, masło czy mgiełka do włosów. Stężenie substancji zapachowych jest w nich dużo mniejsze niż w perfumach, a to pozwala na śmiałe dozowanie kosmetyku.
Jeśli spryskamy perfumami skórę posmarowaną wcześniej balsamem z tej samej linii, to zapach utrzyma się dłużej. By woń była bardziej odczuwalna, warto przed wtarciem w ciało rozgrzać kosmetyk w dłoniach.
Nie masz czasu na celebrowanie rytuałów? Wybierz olejek do ciała w sprayu, który będzie również świetną bazą utrwalającą woń perfum.
Joanna Hryniewicka
PANI 2/2014