Składnik dla niecierpliwych

Krem do twarzy powinien błyskawicznie wygładzać zmarszczki. Zrobiony rano makijaż ma być bez skazy do wieczora. A odżywka do włosów niech sprawi, że natychmiast staną się błyszczące i miękkie. Jakie kosmetyki zagwarantują mi takie efekty? - Te, które maja w składzie silikony - podpowiada dr Piotr Koziej z warszawskiego laboratorium Centrum Kosmetyków.

Silikony zawarte są w szamponie, płynie do demakijażu, balsamie do ciała, kremie i kosmetykach kolorowych
Silikony zawarte są w szamponie, płynie do demakijażu, balsamie do ciała, kremie i kosmetykach kolorowych123RF/PICSEL

Delikatne dla ciała

Pobudka, biorę do ręki żel pod prysznic. Z silikonami. - Słuszny wybór - chwali dr Piotr Koziej. - One dobrze wchłaniają zanieczyszczenia i nie wywołują podrażnień, bo są neutralne dla naskórka i nie wnikają w głąb. Nie uczulają nawet skóry atopowej, to dowiedzione w testach przeprowadzanych przez europejski Komitet Naukowy ds. Bezpieczeństwa.

Po kąpieli sięgam po dezodorant. Czytam skład. Silikony? Obecne. Co tym razem robią? Występują w roli transporterów. Podróżują w nich substancje niwelujące zapach potu. Silikony dostarczają je na miejsce i błyskawicznie się ulatniają, odparowują. Dzięki temu skóra jest odświeżona i nie lepi się, pozostaje sucha. Czas na balsam do ciała. Wsmarowanie go trwa tylko chwilę. - Bo silikony poprawiają aplikację kosmetyków. Równomiernie się rozprowadzają, łatwo przylegają do skóry (to kolejna ich właściwość), a wraz z nimi substancje pielęgnacyjne, które dodano do mleczka, balsamu czy kremu - tłumaczy specjalista.

Dobre do twarzy

Teraz sięgam po serum przeciwzmarszczkowe, czyli kosmetyk, który zawiera mocno stężone składniki. Do niedawna nakładanie takich kosmetyków było czynnością niewdzięczną, bo miały płynną konsystencję. Dzięki niej intensywnie działające substancje ekspresowo przenikały przez skórę. Ale serum pod oczy AOX+ fi rmy SkinCeuticals ma postać żelu, a jest szybkie i skuteczne. Jak to możliwe? - Dzięki silikonom najnowszej generacji żel na skórze zamienia się w płyn. Bo one najpierw zagęszczają kosmetyk, a potem pod wpływem ciepła i dotyku znikają, więc konsystencja staje się płynna - wyjaśnia dr Koziej.

W kremach i serum silikony mogą również występować w roli transporterów. Tym razem zamyka się w nich składniki pielęgnacyjne. Albo pełnią funkcję kompresu, jak w serum ujędrniająco-modelującym marki Olay. Silikony dodano do kosmetyku, by pozostały na skórze i lekko naciskały na jej powierzchnię. Dzięki temu substancje odmładzające, które znajdują się w preparacie, szybciej wnikają w naskórek. W tym przypadku silikony także poprawiają nawilżenie, bo osiadając na skórze, tworzą cieniutką warstwę zabezpieczającą ją przed utratą wody. Dlatego większość kremów z silikonami przynosi suchej cerze natychmiastową ulgę. Czy nie zatykają przy tym porów? Nie! Pozwalają skórze oddychać, dobrze rozpuszczają sebum, więc często dodaje się je do kosmetyków do cery mieszanej lub tłustej. Nie dopuszczają też do zatkania ujścia gruczołów łojowych, a w konsekwencji do trądziku. I to dzięki nowoczesnym silikonom kremy do skóry przetłuszczającej się mogą być beztłuszczowe.

Nastawione na kolor

W większości preparatów silikony są dodatkiem, ale jest jeden typ kosmetyku, w którym grają główną rolę: baza pod podkład. - Dzięki nim równomiernie się rozprowadza, wyrównuje zmarszczki i wygładza powierzchnię skóry. Ale przede wszystkim przedłuża trwałość nałożonego na nią makijażu - mówi dr Koziej. Nie lubisz baz, a chcesz mieć idealny make-up przez cały dzień? Wypróbuj podkład z silikonami. Kreskę na powiece namaluj kredką, do której je dodano. Zmiękczają rysik, więc nie będziesz go musiała mocno dociskać, a pigmenty w otoczce silikonowej lepiej przylgną do skóry. Na tym nie koniec ich zasług dla makijażu. Dzięki nim kolor cieni czy podkładu nie zmienia się, niezależnie od kąta padania światła, bo chronią barwne cząsteczki przed utlenianiem i powodują, że zawsze tak samo odbijają promienie.

Kolejna zaleta - silikony równomiernie rozprowadzają pigmenty na skórze, dlatego kosmetyki do makijażu z tym składnikiem są wydajniejsze. - Nie trzeba ich nakładać dużo, by uzyskać dobry efekt - mówi dr Koziej.

W trosce o włosy

Silikony dobrze łączą się z keratyną włosów. Dlatego te, które są w szamponach, odżywkach, maskach czy sprejach, dają natychmiastowy efekt wygładzenia. Cieniutką siatką oklejają włosy, wygładzają ich łuski, a w razie potrzeby zlepiają rozdwojone końce jak taśma klejąca. Zwiększają też odporność na szczotkowanie i ułatwiają rozczesywanie. Przeciwnicy silikonów twierdzą, że utrudniają koloryzację. - Nieprawda! Jeśli ktoś ma zniszczone włosy, a chce je ufarbować, silikony będą niezastąpione, bo zabezpieczą je przed dalszym zniszczeniem. To również kosmetyczna plomba, wypełnia ubytki tam, gdzie włos jest uszkodzony, a pigment i tak w niego wnika - mówi dr Piotr Koziej. - Zresztą w farbach do włosów też są silikony. Po to, żeby kolor był równomierny i by chemiczne składniki nie niszczyły włosów. Silikony dodaje się także do kosmetyków stylizacyjnych. Po co? Na przykład lakiery do włosów dzięki temu składnikowi przestały sklejać włosy. Teraz tylko utrwalają fryzurę. Drobiazg, ale istotny.

Kiedyś i dziś

Kariera silikonów w kosmetykach zaczęła się w latach 50. Po raz pierwszy zostały zastosowane przez firmę Revlon, by wyeliminować biały osad, który pozostawał na skórze po nałożeniu kosmetyków pielęgnacyjnych. Od tamtej pory silikony są nieustannie badane i unowocześnianie. Naukowcy odkrywają nowe możliwości ich stosowania. Przykład? Zaczyna się je dodawać do perfum. Okazało się, że są doskonałym nośnikiem substancji zapachowych. Dzięki temu w perfumach możne być mniej alkoholu.

Bez obaw

Czy silikony używane w kosmetykach są bezpieczne, bada Komitet Naukowy ds. Bezpieczeństwa Konsumentów Unii Europejskiej. I podaje, jakie dawki tych składników są dopuszczalne, np. preparaty do stylizacji włosów mogą ich zawierać 14 proc., a kosmetyki do makijażu 23 procent. - Tak dużo nie doda żaden producent, bo silikony są kosztowne - mów i dr Piotr Koziej. - A wystarczy od 0,5 do 5 procent, by uzyskać pożądany efekt. Silikony dodawane są też do szminek. Czy to znaczy, że można je zjadać bezkarnie? Toksykolodzy z Komisji ustalili także granicę dopuszczalnego spożycia silikonów. Żeby zaszkodziły twojemu zdrowiu, czyli wywołały lekką niestrawność, musiałabyś ich zjeść półtora kilograma.

Ewa Sarnowicz

Twój Styl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas