Depresja po fast-foodzie

Na stałe weszły do naszego kulinarnego repertuaru. Choć przybywa kolejnych dowodów, że są niezdrowe.

Zadbaj, by podstawą twojego menu były zdrowe dania
Zadbaj, by podstawą twojego menu były zdrowe dania123RF/PICSEL

Zmiany psychiczne pod lupą

Co się okazało? Na początku wszyscy uczestnicy badania cieszyli się znakomitym zdrowiem psychicznym. Nigdy też nie przyjmowali antydepresantów. Po latach u amatorów "śmieciowego jedzenia" z sieciówek, a więc hamburgerów, hot-dogów oraz pizzy, lecz także tłustych, przemysłowych wypieków, takich jak pączki, muffiny, donaty czy croissanty, stwierdzono rozwijającą się depresję wymagającą leczenia - aż pięciuset z nich usłyszało smutną diagnozę lub zażywać zaczęło leki przeciwdepresyjne. O ile miłośnicy wytrawnych fast- -foodów narażeni byli na depresję średnio o 36 proc. bardziej niż ci, którzy sięgali po nią okazjonalnie lub w ogóle, to najwięksi amatorzy słodkich wypieków mieli aż o 38 proc. wyższe ryzyko wystąpienia choroby niż osoby, które spożywały ich mniej.

Z badania wynikało też, że prawie wszyscy, którzy zachorowali na depresję, mieli niewłaściwe nawyki żywieniowe - stronili od owoców, warzyw, ryb, orzechów i oliwy z oliwek. Kolejną wspólną ich cechą było palenie papierosów, brak aktywności fizycznej, brak partnera oraz dłuższe przesiadywanie w pracy, w której spędzali ponad 45 godzin tygodniowo. Przy okazji w badaniu sprawdzono również wpływ nienasyconych tłuszczów naturalnych na rozwój depresji. W grupie badanych, którzy preferowali takie ich rodzaje, występowała ona znacząco rzadziej.

Nastrój w tonacji trans

Nasze samopoczucie w dużej mierze zależy od prawidłowego wydzielania neuroprzekaźników szczęścia przez neurony ośrodkowego układu nerwowego. Gdy praca neuroprzekaźników zostaje zaburzona, pojawia się depresja. Uczeni odkryli, że proces depresyjny może zostać wyzwolony przez złą dietę. Najbardziej szkodliwe są nasycone utwardzone tłuszcze trans obecne m.in. w żywności fast-food, słodyczach i przemysłowych ciastach, ale też w zupkach w proszku, przekąskach typu pop-corn, czipsach, prażonych orzeszkach, a nawet w płatkach kukurydzianych. Zgodnie z zaleceniami, nie powinniśmy spożywać ich więcej niż 2 g dziennie (1 proc. energetyczności diety). Zjadane w nadmiarze, gromadzą się w błonach komórkowych neuronów, zaburzając wydzielanie neuroprzekaźników takich jak serotonina, noradrenalina i dopamina. Powodują też wzrost stężenia wolnych rodników uszkadzających komórki, w tym również mózgowe. Tłuszcze trans bardzo niekorzystnie wpływają na naszą linię. Prowadzą do groźnej otyłości brzusznej, nasilają stany zapalne w organizmie, zwiększają ryzyko cukrzycy typu II.

Co lubią nasze neurony?

Menu bogate w świeże warzywa, owoce, roślinne oleje i ryby zostało okrzyknięte najzdrowszym sposobem żywienia i zyskało nawet swoją nazwę - whole food, czyli "pełnowartościowego jadła". Naukowcy uważają, że zapobiega ono nie tylko chorobom krążenia, ale i wystąpieniu objawów depresyjnych. Najzdrowsze dla neuronów mózgowych są tłuszcze nienasycone omega-3, -6 i -9. Biorą one udział w wytwarzaniu serotoniny i noradrenaliny, wykazują więc działanie antydepresyjne. Wbudowują się też w błony komórkowe neuronów, wspomagając prawidłowe przewodnictwo nerwowe. Ponieważ nasz organizm nie wytwarza ich sam, musimy dostarczać je z zewnątrz. Źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3, -6 i -9 są ryby morskie (szprotki, tuńczyk, makrela, łosoś, sardynki, dorsz, śledź), a także kawior i owoce morza. Ponadto znajdziemy je w oleistych roślinach i ich przetworach: w oliwie i oleju rzepakowym, orzechach laskowych, włoskich, migdałach, pistacjach i awokado. Dla funkcjonowania błon komórkowych istotna jest także odpowiednia proporcja poszczególnych kwasów nienasyconych wobec siebie. Omega-3 i omega-6 powodują wzrost ich przepuszczalności, podczas gdy omega- 9 ją zmniejszają. Dzięki temu regulują i równoważą procesy fizjologiczne przebiegające w komórkach. Inne ważne dla neuronów substancje to: aminokwas tryptofan, kwas foliowy i witaminy z grupy B (szczególnie B6 i B12).

Jakie płyną z tego wnioski?

Jak ocenia WHO, depresja dotyka dzisiaj ponad 121 mln osób na świecie. Eksperci są przekonani, że tak wysoka liczba chorych sprawia, iż choroba ta jest jedną z głównych, globalnych przyczyn utraty lat życia z powodu przedwczesnej śmierci lub niepełnosprawności. Dlatego, choć potrzebne są dalsze badania, potwierdzające wyniki eksperymentu, spożywanie żywności typu fast-food powinno znaleźć się pod kontrolą - ze względu na poważne konsekwencje zdrowotne (otyłość, choroby sercowo- naczyniowe) i samopoczucie psychiczne - mówi kierująca badaniami dr Almudena Sánchez-Villegas. Jej słowa pod rozwagę powinni wziąć zwłaszcza zwolennicy rodzinnych weekendów spędzanych w dużych centrach handlowych.

Życie na Gorąco 31/2012

Życie na gorąco
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas