Jak wygląda prawo do aborcji w Polsce na tle innych państw?
Temat aborcji w wielu miejscach na świecie wciąż budzi spore kontrowersje. W Polsce zagorzała dyskusja wybuchła kilka lat temu temu, a teraz ponownie powraca wraz z kolejnym projektem zaostrzenia prawa do przerywania ciąży. Przyjrzyjmy się, jak polskie prawo kształtuje się na tle innych krajów, a jak mogłoby wyglądać już w niedalekiej przyszłości.
Na kolejnym posiedzeniu Sejmu, 1 i 2 grudnia, odbędzie się pierwsze czytanie kolejnego projektu, który ma całkowicie zakazać aborcji. Jest to projekt obywatelski, przygotowany przez fundację Pro - Prawo do Życia. Został złożony w Sejmie we wrześniu.
Prawo do aborcji. Co znajdzie się w nowym projekcie ustawy?
W projekcie, który ma być omawiany w Sejmie, znalazły się następujące zapisy:
· bezwzględny zakaz przerywania ciąży, nawet gdy zagraża zdrowiu i życiu matki
· zrównanie statusu prawnego płodu z człowiekiem
· kary za aborcję dla wszystkich osób zaangażowanych w zabieg - od 5 do 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocie za dokonanie aborcji
· kary za poronienia, do których doszło w wyniku "niedochowania ostrożności"
Prawo do aborcji. Jak przedstawia się jego historia w Polsce?
Do 1932 roku w Polsce obowiązywał całkowity zakaz aborcji, który pozostawał w prawie jeszcze od czasów zaborów. Wtedy jednak wprowadzono pewne odstępstwa od tego zakazu. Były to wskazania medyczne, a także, ciąża powstała w wyniku gwałtu (lub innego przestępstwa - kazirodztwa lub współżycia z nieletnią). W tamtym czasie było to jedno z najbardziej liberalnych praw w Europie, bowiem tylko w ZSRR obowiązywały jeszcze łagodniejsze przepisy.
W okresie PRL-u obowiązywało prawo z 1956 roku, które dopuszczało aborcję w trzech przypadkach - wskazania lekarskie dotyczące zdrowia płodu lub kobiety, podejrzenia powstania ciąży w wyniku przestępstwa oraz ze względu na trudne warunki życiowe kobiety.
Od 1993 roku, aż do roku ubiegłego, obowiązywał natomiast tzw. kompromis aborcyjny, czyli możliwość przerwania ciąży z uwagi na trzy przesłanki (zagrożenie życia i/lub zdrowia kobiety, ciąża powstała w wyniku gwałtu oraz wady letalne płodu - tzw. przesłanka embriopatologiczna, którą w 2020 roku Trybunał Konstytucyjny uznał za niezgodną z obowiązującą Konstytucją RP z 1997 roku).
Od 2016 roku podejmowane były i są próby zaostrzenia prawa aborcyjnego. W reakcji na pojawiające się projekty ustaw ruchu "Stop aborcji", powstał Ogólnopolski Strajk Kobiet, którego pierwszą akcją był tzw. czarny poniedziałek, czyli protest, który odbył się 3 października 2016 roku. Od tego czasu podobne manifestacje pro-choice są organizowane za każdym razem, gdy pojawia się nowy projekt zakazu aborcji. Najmocniej widoczne były w zeszłym roku, w czasie ogromnych protestów po usunięciu przesłanki embriopatologicznej.
Prawo do aborcji. Jak wygląda w krajach europejskich?
Aborcja na żądanie jest dopuszczalna w 41 krajach Europy, co oznacza, że zaledwie 6 państw europejskich nie przewiduje w swoim prawie takiej możliwości. Do tych krajów należą: Malta, Andora, Monako, Liechtenstein, San Marino i Polska. Spośród 28 państw członkowskich Unii Europejskiej tylko dwa nie dopuszczają aborcji na żądanie - Malta oraz Polska.
Na Malcie i w Andorze obowiązuje całkowity zakaz aborcji. Jeszcze do niedawna podobna sytuacja miała miejsce w przypadku San Marino, jednak we wrześniowym referendum obywatelki i obywatele opowiedzieli się za liberalizacją obowiązujących do tej pory przepisów. Aborcja na żądanie będzie dostępna do 12. tygodnia ciąży, a po tym czasie - jeśli ciąża będzie zagrażać życiu i/lub zdrowiu kobiety.
Monako dopuszcza aborcję w trzech przypadkach - zagrożenia życia i/lub zdrowia kobiety, wad letalnych płodu albo kiedy ciąża jest wynikiem gwałtu (czyli tak, jak było w Polsce jeszcze do października zeszłego roku).
W Liechtensteinie natomiast aborcja jest możliwa z powodu dwóch przesłanek, czyli kiedy zagrożone jest życie i/lub zdrowie kobiety oraz wtedy, gdy ciąża jest wynikiem gwałtu - a więc dokładnie tak, jak wygląda to w Polsce obecnie.
Prawo do aborcji. Jak zmieniłaby się sytuacja Polski?
Jednak omawiany właśnie w Sejmie projekt ustawy może nas usytuować na równi z Maltą czy, co ciekawe, tylko z niektórymi krajami Afryki i Ameryki Południowej.
Polski projekt ustawy o zakazie aborcji sprawi nie tylko, że przerywanie ciąży będzie nielegalne. Teoretycznie w sprawie każdego poronienia musiałoby zostać wszczęte postępowanie, aby sprawdzić, czy nie popełniono przestępstwa. W tym celu wykorzystany będzie mógł być rejestr ciąż, który przewiduje nowy projekt Ministerstwa Zdrowia.
Połknęłam tabletkę i było po wszystkim
"Cokolwiek z tego będzie, nie ma już odwrotu"
Porody domowe: Z roku na rok coraz popularniejsze