Namiętnie i niebezpiecznie
Kiedy nuda i monotonia zakradają się do sypialni, jedni dają anons w piśmie erotycznym: "Jesteśmy małżeństwem, któremu parę lat temu stuknęła trzydziestka, ale czujemy się nadal młodo i tak wyglądamy". "Nie jesteśmy ideałami, lecz staramy się dbać o wygląd zewnętrzny". "Szukamy małżeństwa, najlepiej nowicjuszy, aby urozmaicić życie erotyczne".
Inni piszą: "Sympatyczne, kochające się małżeństwo (41 i 44 lata) pozna pana bi, który będzie nas pieścił przed i po stosunku..."
Jednym słowem, niektórzy poszukując podniety seksualnej, decydują się na seks grupowy, nie przypuszczając zapewne, że pod tym ogólnym pojęciem kryją się różne warianty zachowań zarówno ze względu na formę, jak i motywację: kulty płodności, tj. spotykane w przeszłości (rzadziej obecnie) w wielu kulturach świata i wiążące się z kultami płodności, bóstw patronujących erotyce.
Triolizm - jednoczesne współżycie trojga partnerów, przy czym możliwości są różne: dwie kobiety i jeden mężczyzna, dwóch mężczyzn i jedna kobieta, trzy kobiety i trzech mężczyzn;
Zbiorowe orgie seksualne - w wielu kulturach wcale nie były rzadkością. Np. u Eskimosów obrzędom płodności towarzyszyła wymiana kobiet. U Indian - orgia miała na celu sprowadzenie deszczu i rozpoczynała się od rytualnego tańca, przechodząc następnie w zbiorowy gwałt. W społeczności taoistycznej ceremonia hoki prowokowała do publicznej zbiorowej orgii.
Podobne orgie odbywały się w trakcie misteriów dionizyjskich w świecie antycznym i podczas bachanalii. Za czasów Dioklecjana uroczystości ku czci bogini kwitnienia, Flory, kończyły się pijaństwem i zbiorową orgią. W Europie orgie urządzał Karol Wielki w Akwizgranie, brały w nich udział nawet jego córki.
Moda na "swappers" i "swinger"
W bardziej współczesnych nam czasach, po wybuchu tzw. rewolucji seksualnej, w wielu krajach Zachodu zapanowała moda na "swappers" i "swinger". Ta pierwsza polegała na wymianie partnerów ze stałych związków, a druga - na różnych formach seksu (wymiana partnerów, orgie, grupowy seks). Moda na uprawianie tych form seksu upowszechniła się tak dalece, że uczestników tych kontaktów seksualnych liczono na tysiące, a w USA - na miliony.
Badania stwierdzają, że najczęściej były one praktykowane przez osoby z klas średnich, żyjące w związkach małżeńskich i prowadzące bardzo konwencjonalny tryb życia. Tworzono dla nich specjalne kluby, wydawnictwa prasowe, motele. Okazało się, że szukano w nich ubarwienia oczekiwań i potrzeb, dopingu seksualnego przez znudzone sobą związki. Dopiero panika przed AIDS zastopowała ten ruch, który zdaje się zanikać.
Zróżnicowane metody i potrzeby
Formy aktywności seksualnej w grupowym seksie - jak twierdzi prof. Lew-Starowicz - są zróżnicowane. Może to być bierne uczestnictwo, polegające na przyglądaniu się i masturbacji, kontakty oralne i analne, pochwowe, dewiacyjne, z udziałem narzędzi itd. W wyniku uprawiania seksu grupowego, u jednych nie ma żadnych zaburzeń seksualnych, ale u innych istnieją potrzeby orgiastyczne, potrzeba dopingu erotycznego, ciekawości, zabawy.
U części osób biorących udział w grupowym seksie spotyka się tendencje ekshibicjonistyczne, narcystyczne, homoseksualne, erotomanii, promiskuityzmu, sadyzmu, masochizmu, zespołu prowokacyjnej zabawy. Grupowy seks może ujawniać istniejące poprzednio w podświadomości lub tłumione potrzeby orgiastyczne czy dewiacyjne. Może także na zasadzie wyuczenia dopiero je utworzyć. Stąd tak rozmaite bywają następstwa grupowego seksu.
A mianowicie spotyka się przypadki uzależnienia od tej formy seksu i wynikającą z niego niemożność współżycia w związku partnerskim (nie dostarczał bowiem odpowiedniego poziomu podniecenia seksualnego). Grupowy seks dość często wiąże się z odczuwanym znudzeniem seksualnym w związku, stając się dla niego formą urozmaicenia, dopingu potrzeb erotycznych.
Natomiast dla niektórych uczestników grupowego seksu zaskakująca zdolność wielokrotnego współżycia i orgazmu w tej formie prowadzi do poprawy samooceny seksualnej. Seks ten wiąże się z rozwojem nieprzewidzianych następstw. Przede wszystkim zdarzają się przypadki powstawania nowych związków partnerskich w wyniku znalezienia sobie bardziej odpowiadającego seksualnie partnera. Często rodzą się konflikty między partnerami w wyniku powstającej zazdrości. Spotka się też przypadki nieprzewidzianej ciąży, kiedy nie wiadomo, kto jest ojcem dziecka.
Uśpiona czujność
Grupowy seks stanowi szczególne zagadnienie w przypadku, gdy jest formą inicjacji seksualnej. Zdaniem Starowicza może prowadzić nawet do wytworzenia się trwałych uwarunkowań i potrzeb seksualnych, ale - co gorsza - do trudności w powstawaniu więzi uczuciowych i partnerskich, rozwoju dewiacyjnych zachowań.
Fakt, że często jest on traktowany jako zabawa, a nie patologia, usypia czujność, co wiąże się z bagatelizowaniem jego wpływu na rozwój psychoseksualny. Dotyczy to nie tylko młodzieży, ale osób w każdym wieku. Grupowy seks jest wreszcie zaprzeczeniem osobowej relacji między partnerami i prowadzi do "urzeczowienia człowieka".
Janusz Świąder