Natka pietruszki: Samo dobro
Wiosenne przesilenie daje nam się we znaki. Jesteśmy przemęczeni bardziej niż zwykle, często też czujemy większe osłabienie. Co włączyć do codziennego menu, żeby mieć więcej energii?
Babcia zapewne zachęci nas do zjedzenia mięsa, bo ono daje siłę. Ma rację, bo w krwistym befsztyku znajdziemy sporo żelaza, które chroni przed anemią, częstą dolegliwością nieodżywionego organizmu.
Co jeśli jednak mięsa nie jemy? Sięgnijmy po niepozorną natkę pietruszki. By stan naszego zdrowia się poprawił, powinniśmy włączyć ją do diety naprawdę często, nawet codziennie, a pietruszkowe wzmocnienie stosować minimum przez miesiąc. Jest wiele sposobów na podanie zielonej natki - można zbledować ją w warzywno-owocowym koktajlu, dosypać drobno pokrojoną do sałatki, czy innego dania.
Dobrym rozwiązaniem jest też przygotowanie pasty do smarowania pieczywa. Pęczek natki bardzo dokładnie siekamy, wkładamy do miseczki, solimy, pieprzymy, polewany oliwą, albo olejem sezamowym, a całość mieszamy. Innym wariantem jest zblendowanie wszystkich tych składników na gładką masę. Smarowidło powinno zniknąć z lodówki w ciągu dwóch dni.
Co zyskamy dzięki takiej kuracji? Odpowiednią dawkę witaminy C, niezbędne by zwalczyć anemię żelazo, magnez, kwas foliowy i miedź. A to nie wszystkie atuty zielonej natki, ponieważ lista witamin i minerałów, które zawiera pietruszka, jest naprawdę spora.
Ważne, by natkę kupować z sklepie ekologicznym, dzięki czemu mamy gwarancję, że jest pozbawiona toksyn.
*****
Zobacz także: