Pigułki szczęścia?
Chorzy często obawiają się stosowania antydepresantów z powodu negatywnych opinii na ich temat. Co jest prawdą, a co mitem? Pytamy psychiatrę, dr. Sławomira Murawca.
Odbierają kontrolę
NIE. Wiele osób nie chce stosować antydepresantów z obawy przed utratą samodzielności. Pacjenci boją się, że leki będą sterować ich zachowaniem.
- Na depresję nierzadko chorują perfekcjoniści, czyli osoby, które mają silną potrzebę kontroli - mówi dr Sławomir Murawiec. - Często przyznają, że byli już wcześniej u psychiatry, ale nie wykupili recepty. Proszą o przepisanie tabletek, byleby nie były to "psychotropy". Tylko że wszystkie antydepresanty to środki psychotropowe. Co nie oznacza, że odbierają chorym wolną wolę. Tak nie jest. Nowoczesne antydepresanty nie powodują też otępienia i senności, które wywoływały preparaty starszej generacji. Gdy nie udaje się przekonać chorego do leków, pozostaje psychoterapia.
Powodują uzależnienie
NIE. Takiego ryzyka nie ma przy stosowaniu leków przeciwdepresyjnych - mówi dr Murawiec. - Uzależniają natomiast chętnie stosowane przez pacjentów uspokajająco-nasenne leki z grupy benzodiazepin, przepisywane na zaburzenia lękowe. Wśród popularnych antydepresantów znajdują się leki SSRI (selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny). U jednej na pięć osób nagłe odstawienie tabletek, zmniejszenie dawki lub nieregularne przyjmowanie wywołuje zaburzenia nastroju, snu, dolegliwości żołądkowe, objawy grypopodobne, drętwienie, mrowienia. Nie jest to jednak objaw uzależnienia. Żeby uniknąć podobnych dolegliwości, trzeba dokładnie przestrzegać zaleceń lekarza.
Pogarszają samopoczucie
TAK I NIE. Zdaniem dr. Murawca bóle głowy czy osłabione libido w trakcie przyjmowania antydepresantów mogą mieć dwie przyczyny.
- Jeśli objawy są typowe dla danego leku i wiele osób zgłasza podobne symptomy, prawdopodobnie takie jest jego rzeczywiste działanie niepożądane - mówi psychiatra. Wtedy najczęściej zmienia się tabletki na inne. Ale dolegliwości mogą wynikać też z obaw pacjenta. Badania naukowe wykazały, że na skutki uboczne antydepresantów równie często narzekają osoby, którym rzeczywiście je podawano, jak i te zażywające placebo! Dlaczego?
- Jeśli ktoś się nastawi, że będzie się źle czuł, to tak będzie - wyjaśnia specjalista. Przykładowo: po połknięciu tabletki może nam zacząć szybciej bić serce, będą pocić się dłonie. Łatwo wziąć to za skutek przyjęcia leku. Gdy dolegliwości prawdopodobnie wynikają z uprzedzeń chorego wobec środków farmakologicznych, lekarz najpierw stara się porozmawiać o tym z pacjentem i rozwiać jego wątpliwości.
Sprzyjają tyciu
TAK I NIE. Specjaliści mają dziś do wyboru około 20 różnych rodzajów antydepresantów. Większość z nich nie zwiększa skłonności do tycia, ale niektóre mogą mieć takie działanie.
- Dlaczego? Bo czasem przyrost wagi jest przez pacjenta pożądany - tłumaczy dr Murawiec. - Na przykład wtedy, gdy z powodu depresji mocno schudł i chciałby wyglądać tak jak przed chorobą. Ważne więc, by lek dobierać nie tylko pod kątem objawów, ale też sytuacji życiowej i potrzeb pacjenta. Środki, które mogą powodować przyrost wagi, zwykle są również wyjątkowo skuteczne, jeśli chodzi o poprawę jakości snu. Dlatego zdarza się, że pacjenci akceptują nieco większą wagę, jeśli dzięki leczeniu lepiej śpią.
Mogą zagrażać życiu
NIE. Pojawiają się opinie, że w przypadku osoby, która przed rozpoczęciem kuracji miała myśli samobójcze, lek może sprawić, że zrealizuje swój zamiar.
- Ważna jest rozmowa z pacjentem i dokładny wywiad - podkreśla dr Sławomir Murawiec. - Dla chorego, który skarży się na uczucie niepokoju i zaburzenia snu, należy wybrać lek, który działa uspokajająco. W przypadku ciężkiej depresji leczenie farmakologiczne jest konieczne. Nie można poprzestać na psychoterapii. Właściwie dobrana kuracja nie prowadzi do samobójstwa, lecz mu zapobiega.
Wszyscy mogą je stosować
NIE. Czy stres w pracy, denerwowanie się na dzieci albo kłótnie z mężem to wystarczające powody, by zażywać antydepresanty? - Istotne jest to, czy złe samopoczucie wyraźnie wpływa na nasze życie rodzinne lub zawodowe - mówi dr Murawiec. - Gdy pojawia się bezsenność, bóle głowy, wahania nastroju, lęki, poczucie bezradności, warto porozmawiać z psychiatrą, który zdecyduje, czy i jakie leczenie jest potrzebne. By zapobiec spadkom nastroju, można stosować witaminę D3 lub kwasy omega, najlepiej w porozumieniu z lekarzem.
Wylecz depresję
75 proc. Polaków uważa ją za chorobę wstydliwą, którą ukrywa się przed innymi. Depresja może dotyczyć każdego, ale najbardziej zagrożone są nią kobiety w okresie okołoporodowym, osoby w podeszłym wieku (których smutek często uważamy za naturalny i bagatelizujemy), a ostatnio w coraz większym stopniu także dzieci i młodzież. Skąd biorą się problemy? Jakie zachowania powinny nas zaniepokoić? Gdzie szukać pomocy dla siebie lub bliskich? Dowiesz się ze strony wyleczdepresje.pl uruchomionej w ramach kampanii Ministerstwa Zdrowia.
Tekst: Małgorzata Nawrocka-Wudarczyk
Twój STYL 12/2018