Koniec przypadkowych randek? Dzięki tej apce ludzi łączy ważny aspekt
W świecie, w którym przesuwanie profili w prawo i lewo stało się codziennością, coraz więcej singli przyznaje, że randkowanie online zwyczajnie męczy. Wirtualne rozmowy bywają puste, ghosting częsty, a realne dopasowanie rzadkością. Dlatego pojawienie się nowej aplikacji łączącej ludzi przez wspólną miłość do psów wzbudza spore emocje i może być odpowiedzią na pragnienie głębszych relacji.

Coraz trudniej znaleźć wartościową relację poprzez aplikacje
Coraz częściej single mówią o prawdziwym zmęczeniu tradycyjnymi aplikacjami randkowymi. Wiele osób przerzuca się z jednej platformy na drugą, szukając czegoś więcej niż bezrefleksyjne polubienia zdjęć, pragną autentycznych relacji, a nie sztucznie generowanych dopasowań. Problemy są dobrze znane: brak odpowiedzi, powierzchowne rozmowy, boty lub konta, które wydają się być jedynie atrapą. Ten cyfrowy chaos potrafi wypalić, sprawiając, że randkowanie staje się mniej ekscytujące, a bardziej frustrujące. W tym kontekście miłość do psów jawi się jako coś więcej niż zwykłe hobby - to wspólna wartość, która może pomóc przełamać lody i zbudować prawdziwą więź. Zamiast zaczynać od bezosobowego "Cześć, co tam? Co słychać? Czym się zajmujesz?", masz od razu temat, który łączy: twój pies i jego życie, nawyki czy temperament. To właśnie ta bliskość może być punktem wyjścia do czegoś znacznie głębszego i właśnie z tego założenia zrodziła się aplikacja, która daje nadzieję sfrustrowanym singlom.
Czy "Frolly" okaże się przełomem?
Mowa o aplikacji "Frolly", która została stworzona przez Cindy Himmel z Charlotte (USA). Pomysł narodził się w rozmowie z jej dorosłą córką, gdy ta wspomniała, że zakończyła znajomość, bo mężczyzna, którego poznała "nie lubił psów". Dla niej to był aspekt zupełnie wykluczający kontynuowanie spotkań. Himmel zauważyła, że stosunek do zwierząt to nie tylko sympatia: to wskaźnik wartości takich jak odpowiedzialność, empatia i zaangażowanie. Na "Frolly" użytkownicy zakładają dwa profile: jeden dla siebie, drugi dla psa. Opisują styl życia, aktywność, charakter pupila. Algorytm dopasowuje osoby nie tylko pod kątem lokalizacji, ale też preferencji związanych z psim życiem, np. energii psa, częstotliwości spacerów czy usposobienia pupila.

Obecnie aplikacja działa w Charlotte i jest darmowa, jednak twórczyni planuje wprowadzenie opłat w przyszłości, ale uwaga: część dochodów ma być przeznaczona na pomoc lokalnym organizacjom ratującym zwierzęta. To, co wyróżnia aplikację dla posiadaczy psów, to nie tylko profilowanie na poziomie "ja i mój pies", ale wspólnota ludzi, którzy rozumieją psie życie jako ważny element każdej relacji. To może być właśnie ten świeży powiew w randkowaniu, którego poszukują młodzi samotni: autentyczny, empatyczny i z misją, a do tego zapewniający coś więcej niż przelotny romans - bo nawet, jeśli między dwojgiem ludzi nic nie "kliknie" w kontekście romantycznym, mogą pozostać na stopie koleżeńskiej/przyjacielskiej i spędzać ze swoimi czworonogami miły czas podczas spacerów i zabawy.
Skorzystalibyście z takiej aplikacji?
Czasem wystarczy drobna obserwacja, by odkryć, co naprawdę chce ci powiedzieć twój kot lub pies. Poznaj zachowania, które zdradzają jego nastrój i potrzeby. Zobacz na styl.interia.pl/zwierzęta








![Uzupełnij zapasy na Black Friday! Jakie perfumy będą idealnym prezentem… dla ciebie samej? [QUIZ]](https://i.iplsc.com/000LZ2FZU7EFWCYT-C401.webp)


