Gangi. Najpiękniejsza miejscowość we Włoszech
Gangi to niewielkie, urokliwe miasteczko we Włoszech. Zachwyciła się nim Martyna Wojciechowska. "Jeśli ktoś z was wybiera się na Sycylię, to nie omińcie tej perełki" - napisała na Instagramie. W czym tkwi magia tego miejsca, które prawie sto lat temu zmagało się z mafią?
Gangi to miasteczko położone w środkowej Sycylii, oddalone o około 80 km na południowy wschód od Palermo. Z początku wznosiło się tylko na szczycie góry, stopniowo zaczęło się rozrastać. Pierwsze wzmianki o nim pochodzą z XII wieku - napisał o nim Henryk VI, cesarz rzymski i król Sycylii.
W XVIII wieku miasteczko słynęło jako prężnie działający ośrodek kulturalny, w którym znajdowały się kluby literackie i rezydencje szlacheckie. Po zjednoczeniu Włoch, zbudowane jak twierdza Gangi stało się miejscem, w którym ochronę mogli zleźć mafiosi - wypowiedziano im jednak wojnę, a najsłynniejszą postacią w walce z lokalną mafią stał się miejscowy prefekt, Cesare Mori, zwany także "żelaznym prefektem".
Mafijna historia uroczego miasteczka
Krwawe wydarzenia, które miały miejsce w latach 20. i 30. XX wieku szczegółowo opisuje Robert Makłowicz w jednym z odcinków swojej telewizyjnej serii "Makłowicz w podróży".
"Mori zabrał się do rzeczy z niezwykłą energią, a najsłynniejszym epizodem tej antymafijnej akcji było oblężenie Gangi z roku 1926" - podkreśla.
"Tam władza państwowa niemal się nie zapuszczała. Kręte uliczki, piwnice, podwójne ściany... Tam wszędzie siedzieli miejscowi złoczyńcy, popalali cygara i bimbali kompletnie na władzę państwową. Zatem Mori, przy pomocy wojska i karabinierów, otoczył całe miasteczko, odciął dopływ wody, a następnie ujarzmił bandytów"
- opisuje Makłowicz działania "żelaznego prefekta".
Jak dodaje, oblężenie skończyło się szturmem na miasto i pochłonęło ofiary, jednak zadanie zostało wykonane:
"Trzeba przyznać, że Mori posuwał się do metod niezgodnych z prawem: brał zakładników, szantażował mafiosów, by się ujawnili, ale w roku 1929, kiedy odwołano go z wyspy, mianując senatorem w Rzymie, partia faszystowska mogła ogłosić: problem mafijny na wyspie przestał istnieć"
Robert Makłowicz przyznaje jednak, że metody, którymi posługiwał się Mori, były niedopuszczalne - "żelazny prefekt" brał m.in. żony i dzieci mafiosów jako zakładników. Dodaje, że dziś pogląd, jakoby mafię całkiem wtedy zlikwidowano, był błędny, a gangsterzy zeszli do podziemia lub wyemigrowali do Stanów, tworząc zalążek mafii w Ameryce.
Najpiękniejsze miasteczko we Włoszech
Gangi dziś już - na szczęście - nie jest kojarzone wyłącznie z mafijną historią. Kilka lat temu zostało okrzyknięte przez telewidzów RAI jako "Borgo dei Borghi" - najpiękniejsza miejscowość we Włoszech.
Nic dziwnego! Położone na górze, pełne domków o prostych kształtach, otoczone innymi sycylijskimi wzgórzami, jest naprawdę malownicze.
Ostatnio zachwyciła się nim Martyna Wojciechowska. Zachwala je w poście na Instagramie:
"Włochy ostatnio są coraz częstszym kierunkiem wyjazdów, więc jeśli ktoś z Was wybiera się na Sycylię, to nie omińcie tej perełki".
Podróżniczka podkreśliła, że miasto jest uznawane za najpiękniejsze we Włoszech, a jednocześnie przyznała też, że sama jeszcze go nie odwiedziła.
"To miasteczko wygląda niczym mrowisko, niczym kopiec termitów oparty o podnóża ośnieżonej Etny"
- opisywał je z kolei Jarosław Mikołajewski w rozmowie z Pauliną Dudek i Pawłem Smoleńskim, z którym napisał książkę "Czerwony śnieg na Etnie".
To porównanie jest bardzo trafne - miasto jest prawdziwym labiryntem wąskich uliczek, w których bardzo łatwo się zgubić, ale które dla wielu są niezwykle urokliwe. Centralnym punktem miasta jest Plac Ludowy (Piazza del Popoli) i ratusz (Palazzo del Minicipio). Jednymi z najbardziej znanych zabytków są: XIV-wieczny zamek na najwyższej części góry Marone, kościół św. Salwatora z charakterystyczną, wzorzystą dzwonnicą oraz kościół św. Mikołaja - XIV-wieczny, w którym znajduje się malowidło "Sąd Ostateczny", XVIII-wieczne freski oraz posągi Filippo Quattrocchi, miejscowego rzeźbiarza.
Dom za euro? Gangi z tego zasłynęło!
W 2014 roku władze miasta Gangi zasłynęły sprzedawaniem domów za symboliczną kwotę. Powodem takiej decyzji było wyludnianie się miejscowości, w której jeszcze w latach 50. żyło ok. 16 tysięcy mieszkańców, natomiast teraz jest to zaledwie kilka tysięcy. Poza tym, jak podkreślał burmistrz, Giuseppe Ferrarello, miejscowość jest mało atrakcyjna dla turystów oraz trudno dostępna.
W związku z tym, w celu ożywienia populacji, wystawiono na aukcji kilkanaście opuszczonych domów, które można było kupić za... jedno euro. Należało jednak zobowiązać się do wyremontowania domu w ciągu pięciu lat - koszty takiej inwestycji szacowano na ok. 35 tysięcy euro. Ponadto trzeba było uiścić koszty transakcyjne (ok. 6 tysięcy euro) oraz wnieść 5 tysięcy euro kaucji jako gwarancję dla miejscowej rady.
Gangi to jest 15 ulic na krzyż, trzy sklepy spożywcze. Liczba kontaktów społecznych w Ustrzykach i w Gangi jest mniej więcej taka sama: pięć i pół, w porywach do siedmiu. Tam po prostu można oszaleć z nudów. I to nie jest sielanka. Trzeba mieć w sobie coś szczególnego, żeby to się udało
- komentuje to Paweł Smoleński w cytowanej rozmowie z Jarosławem Mikołajewskim i Pauliną Dudek.
Przeczytaj też:
Azja otwiera się na turystów. Jest jednak "ale"
Najdłuższa jaskinia na świecie. Odkryto w niej nowe korytarze
Beata Kozidrak: Przyjaciel wokalistki Bajmu ujawnia, co działo się w jej domu. Dramatyczne sceny
* * *
Zobacz więcej: