Majorka Północy na Bałtyku
W XVII wieku nasz pamiętnikarz Jan Chryzostom Pasek pisał tak o Danii: "Lud (...) tam nadobny; białogłowy gładkie i zbyt białe, stroją się pięknie, ale w drewnianych trzewikach chodzą. Gdy po bruku w mieście idą, to taki czynią kołat, co nie słychać, kiedy człowiek do człowieka mówi (...)". Brukowane uliczki w urokliwych miasteczkach Bornholmu teraz już nie niosą stukotu drewniaków, ale nadal spotkamy tam miłych i uśmiechniętych ludzi, którzy chętnie utną sobie z nami pogawędkę.
Sami Duńczycy natomiast chętnie poruszają się po wyspie na bezgłośnych rowerach. Warto się do nich dołączyć i odkrywać Majorkę Północy - jak czasami nazywa się Bornholm - na rowerze, niespiesznie i w zwolnionym tempie.
Europa w skorupce orzecha - tak niektórzy nazywają tę niewielką wyspę na Morzu Bałtyckim- ze względu na malownicze krajobrazy i łagodny, niemal śródziemnomorski klimat. Latem na tej północnej wyspie rosną figi, morele i malwy. Wyspę można łatwo objechać, bo jej obwód to ledwie 140 km. Jednak wiele byśmy stracili, licząc tylko przejechane kilometry. Warto zagłębić się w centrum tej ciekawej współcześnie i historycznie krainy. Południe przywita nas uroczymi plażami i bezpiecznymi kąpieliskami. Północ zaś oczaruje urozmaiconymi wzniesieniami i ostrymi klifami.
A zwiedzając wyspę, wypada poznać jej mieszkańców. To symboliczni potomkowie Wikingów. zajmują się przede wszystkim rolnictwem, rybołówstwem i turystyką. Mają doskonale rozwiniętą infrastrukturę rowerową, należącą do najlepszych w Europie. Podczas wyprawy zobaczmy miejsca i zabytki składające się na niezwykle bogatą historię tej maleńkiej wyspy: fortecę biskupa w Hammershus - największe ruiny obronne w Europie Płn., najstarszy czynny teatr duński, muzeum Bornholmu - jedno z najstarszych muzeów w Danii opowiadające 10 000 lat historii tego miejsca. Należy również pobudzić zmysł smaku, kosztując miejscowe rarytasy. Kulinarną wizytówką jest jedyny w swoim rodzaju wędzony śledź "Bornholmer".
Bornholm to miejsce dla ludzi rozsmakowanych w pięknie natury, ceniących sobie komfortowy aktywny wypoczynek i zainteresowanych bogatą historią.
Aktywne wakacje na Bornholmie
Ta mała duńska wyspa jest idealnie przystosowana do poruszania sie po niej na rowerze. A rower, wiadomo, daje swobodę przemieszczania się, można się zatrzymać w każdej chwili, po to, żeby podziwiać widoki, zrobić piknik, porozmawiać z ludźmi. Opcja polecana absolutnie dla wszystkich, nawet dla tych, którzy nie jeżdżą na rowerach zbyt dużo: wynajęcie domu na wyspie i potraktowanie go jako bazy wypadowej. Przykładowe lokalizacje z oferty Novasol, który na Bornholmie ma największy wybór domów wakacyjnych: w pobliżu Gudhjem i Svaneke (północ) i w pobliżu Hasle (południowy zachód) i przy pięknych plażach Dueodde .
Na rowerze
Trasa: Gudhjem Svaneke - Allinge-Sandvig - Rønne- Hasle
Startujemy w Gudhjem, zwanym skandynawskim Capri. To miasto ukochane przez artystów, którzy uwielbiają tutejsze krajobrazy, wielu malarzy uwieczniły je na swoich płótnach. Miasto liczy tylko 900 stałych mieszkańców, jest wspaniale usytuowane na wzgórzu i blisko stąd do małego archipelagu Ertholmene, na który zdecydowanie warto się wybrać.
Tamtejsi mieszkańcy (łącznie 100 osób na dwóch małych wysepkach) znają tylko jednoślady jako środek lokomocji, bo... tam nie ma asfaltowych dróg. Leży tylko 18 km od Svaneke i Gudhjem. Ciekawostką w Gudhjem jest największy młyn wiatrowy na wyspie i jeden z największych w Danii, Gudhjem Mølle, zbudowany przez Holendrów.
Z Gudhjem udajemy się na północ do Allinge-Sandvig. To tam właśnie rośnie najwięcej malw i fig, a potężne granitowe skały osuwają się wprost do Bałtyku tworząc niepowtarzalny pejzaż. Jest to też najbardziej zamożna część wyspy, z luksusowymi pensjonatami i hotelami. Ale największą atrakcją - szczególnie dla fanów historii i zamków będzie Hammershus - w średniowieczu jedna z najpotężniejszych twierdz północnej Europy, zbudowana w XIII na niedostępnych zboczach masywu Hammeren.
Nie można pominąć Rønne, czyli stolicy wyspy, tutaj przejazd trzeba zaplanować nie wzdłuż brzegu, tylko przez środek wyspy, żeby zdążyć wrócić do bazy. Rønne to stolica wyspy, mieszka tu 1/3 wszystkich mieszkańców Bornholmu (15 tys. osób), jest Centrum administracyjnym wyspy ale też miasteczkiem o pięknej architekturze, mimo zniszczeń jakich w 1945 r. dokonali tu czerwonoarmiści.
Średniowieczny fragment miasta koło kościoła św. Mikołaja, wąskie brukowane uliczki, chałupy z pruskiego muru, małe, pomalowane na żółto, biało lub czerwono kamieniczki, mnóstwo kawiarenek, restauracji, wszechobecne kwietniki - robią bardzo miłe wrażenie.
Hasle - położone na zachodnim wybrzeżu niespełna 2000-czne miasteczko, jest jedną z najstarszych osad na wyspie, po raz pierwszy jego nazwa została wymieniona w 1149 roku jako miejsce targowych spotkań kupców. Obecnie jedną z największych jego atrakcji są wędzarnie ryb. Wędzony śledź - pycha!
A koło starego cmentarza znajdziemy kamień runiczny, jeden z wielu jakie można zobaczyć na Bornholmie. Tuż po wyjechaniu z miasta, wracając na trasę rowerową miniemy kilkanaście olbrzymich elektrowni wiatrowych, które jakoś dobrze wpisują się w ten krajobraz, mimo swoich imponujących rozmiarów.