Reklama

Słodki biznes w gorzkich czasach. Krówka Ustecka zamiast ryby?

Czy symbolem nadmorskiego miasta może być coś innego niż ryba prosto z kutra? Owszem! W Ustce jednym z symboli tego kurortu stała się… krówka. Ta słodycz kojarzy się wielu z czasem dzieciństwa, a jeden kęs Krówki Usteckiej przenosi nas do słodyczowego raju. Jak doszło do tego, że krówka zastąpiła w Ustce rybę i jak Beata i Adam Jakubiakowie stworzyli słodki biznes w naprawdę gorzkich dla przedsiębiorców czasach, by słodkościami promować swoje rodzinne miasto, Ustkę?

Krówka zamiast ryby? Takie rzeczy tylko w Ustce

Wtorek, 11 kwietnia, wczesne przedpołudnie. Kurorty nadmorskie cieszyły się w tym roku zainteresowaniem w okresie świątecznym i wciąż widać, że po usteckich ulicach spaceruje sporo turystów. Ustka to niewielka nadmorska miejscowość, która cieszy się popularnością rodzin z dziećmi. Nie jest tak rozrywkowa jak Mielno, i jest kameralna w przeciwieństwie do Gdyni, czy Gdańska.

 Turyści w sezonie tłoczą się na głównej ulicy - Marynarki Polskiej, która prowadzi do portu i na plażę, ale gdy skręcić w niewielką boczną uliczkę Kaszubską, ukazuje się inna, zabytkowa zabudowa. Ukazuje się spokojna, brukowana ulica, przy której stoją domy charakterystyczne dla Pomorza - domy w kratę, czyli budynki o konstrukcji ryglowej - smołowane na czarno lub ciemnobrązowo, drewniane belki przecinają się na polu kwadratu na bielonym tle ściany.

W jednym z takich domów przy Kaszubskiej 9 mieści się Café Mistral. Wchodząc do środka, nozdrza obezwładnia słodki zapach ciast, świeżo parzonej kawy i... krówek, bo to właśnie tu Beata i Adam Jakubiakowie sprzedają swoje ręcznie robione Krówki Usteckie.

Reklama

- Krówka Ustecka powstała po to, żeby promować nasze miasto. Ja jestem stąd i mąż jest stąd. Tu chcieliśmy rozwijać nasz biznes i wspierać nasze miasto. Robimy krówkę tu na miejscu w Café Mistral, a sam pomysł na robienie krówki narodził się 10 lat temu. Niedługo właśnie będziemy obchodzić okrągłą rocznicę - opowiada nam Beata Jakubiak, współzałożycielka Krówki Usteckiej.

Sam pomysł na produkcję krówki narodził się w głowie Adama Jakubiaka, a pomysł prowadzenia kawiarni był od zawsze bliski Beacie. 10 lat temu w maju otwarto kawiarnię Mistral, a latem małżeństwo zaczęło produkować pierwsze krówki.

Beata i Adam Jakubiakowie stworzyli słodki biznes od zera. Dziś ich Krówka Ustecka robi furorę

Uporem małżeństwo wypracowało sukces, bo wcześniej nie byli związani z gastronomią. Los jednak sprawił, że oddali jej całe serce. W przeciągu dwóch lat od rozpoczęcia produkcji, padła decyzja o zmianie szaty graficznej opakowania, tak by bardziej kojarzyła się z morzem i lepiej promowała Ustkę. Jednak najważniejsze jest to, co znajduje się w opakowaniu.

Najprościej można powiedzieć, że Krówka Ustecka robiona jest z miłością. Jednak prócz zaangażowania i miłości do tej słodkiej pracy w Krówce Usteckiej znajdziemy proste produkty i to w nich tkwi sekret ich znakomitego smaku.

- Obecnie mamy sześć smaków krówki - mleczka, czekoladowa, sezamowa, kokosowa, makowa, kawowa. Pojawiają się okazjonalne smaki, jak teraz - słony karmel i mięta. Natomiast każda z krówek to ręcznie robiony słodycz z prostych produktów - mleko, swojska śmietanka, swojskie masło no i cukier, syrop glukozowy - zdradza Beata Jakubiak.

Skład na opakowaniu krówek faktycznie nie zawiera żadnych ulepszaczy smaku, a jedynie dodatki kakao, wanilii, kawy, czy sezamu w zależności od wybranego smaku krówki.

Krówki Usteckie wyrabiane są ręcznie. To także proces, który zajmuje więcej czasu, niż produkcja masowa. - Mamy krówki kruche i ciągutki. Ciągutka wymaga dłuższego czasu przy pakowaniu, więc w sezonie letnim nie produkujemy ciągutek, bo zwyczajnie nie mamy na to czasu. Tylko w okresie jesienno-zimowym. Ręczne wyrobienie bloku krówek trwa ok. 6 godzin. To naprawdę sporo pracy  - tłumaczy pani Beata. 

Praca w rodzinie i pracownicy jak rodzina. Rodzinny biznes lepszy niż korporacja?

Wiele osób prowadzących własny biznes w dzisiejszych czasach, jest zdania, że polski rząd nie ułatwia przedsiębiorcom zadania. Rosnące ceny produktów spożywczych, rosnące rachunku za gaz, prąd, wodę, do tego pensje dla pracowników, które też należy podnosić wraz z drożejącym życiem w Polsce, a także opłaty związane z ZUS-em i Urzędem Skarbowym - to wszystko nie zachęca do prowadzenia własnej firmy w Polsce.

Państwo Jakubiakowie są tego świadomi, ale nie wyobrażają sobie już innego życia, bez Krówki Usteckiej.

Okazuje się, że miłością do krówek zarazili się także od rodziców synowie. - Teraz wrócił do nas syn już po studiach i będzie chciał kontynuować nasz biznes. Próbował pracy w korporacji, zajęło mu to dwa lata, żeby dojść do tego, że chce pracować tu z nami, w rodzinnej firmie. Syn jest po studiach ekonomicznych i takie spojrzenie na firmę jak najbardziej nam się przydaje - opowiada małżeństwo. 

W trakcie naszej rozmowy dołączyli synowie Beaty i Adama, którzy zdradzili, że od dziecka są w firmie i pomagali na tyle, na ile pozwalał im wiek. Dziś starszy jest w pełni zaangażowany w rozwój rodzinnego biznesu.

Krówka Ustecka podbija serca Polaków

Mimo rosnących kosztów utrzymania firmy, biznes Beaty i Adama Jakubiaków rozwija się. Dziś Krówkę Ustecką kupimy nie tylko na Kaszubskiej 9, ale także w drugim lokalu przy Marynarki Polskiej 73, a także po zachodniej stronie plaży w niewielkiej kawiarni tuż za kładką prowadzącą przez kanał portowy - w Café Mistral Na Fali przy ulicy Bohaterów Westerplatte 19.

Krówka Ustecka rozsławiła Ustkę, a w ofercie Café Mistral znajdują się nowe wyroby. - Mamy teraz nowości w ofercie. Orzechowe draże, czyli ‘Draże, o jakich marzę’. To pomysł syna, który na razie przyjął się doskonale. Mamy też nowe czekolady z dodatkami owoców, czy Ciasteczka Mistralki. Wszystko to robimy u siebie, sami.

Rodzina Jakubiaków i ich pracownicy wkładają całą miłość w rozwój tego miejsca, a atmosfera w każdej z ich kawiarni jest nie do podrobienia.

W sercu biznesu przy Kaszubskiej jest tłoczno, ale obsługa znajdzie zawsze, choć chwilę na pogawędkę. Beata Jakubiak mówi, że "słodycz krówki przekłada się na słodycz pracy" i cieszy się, że ich Krówka Ustecka zdobyła uznanie konsumentów.

To właśnie w Ustce można jednym kęsem przenieść się do dziecięcych wspomnień, kiedy krówki też były popularne. A nigdzie dobrze Krówka Ustecka nie smakuje tak dobrze jak na ciepłej usteckiej plaży.

Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy