Czy moje dziecko ma depresję?

Depresja może dotknąć każdego, dziecko także. Chociaż trudno w to uwierzyć, zwłaszcza rodzicom, badania pokazują, że jedna czwarta nastolatków doświadcza jej przed swoimi 19. urodzinami.

Nastolatek czuje, że nic nie jest wart
Nastolatek czuje, że nic nie jest wart 123RF/PICSEL

O depresji mówi się coraz więcej: są książki, programy i kampanie społeczne dotyczące tematu. Śmiało można powiedzieć, że nasze społeczeństwo jest coraz lepiej wyedukowane. Jednak o ile jesteśmy w stanie wyobrazić sobie, że depresja dotyczy przyjaciela, koleżanki z pracy bądź szefa, o tyle trudno nam przyjąć do wiadomości, że może ona spotkać dziecko, w dodatku nasze. Przecież wiemy, że było chowane pod kloszem, nie przekraczaliśmy jego emocjonalnych granic, czytaliśmy wszystkie mądre podręczniki dotyczące wychowania, posyłali do dobrych, bezpiecznych szkół - słowem zadbaliśmy o to, żeby jego życie było łatwiejsze niż nasze.

Dlaczego zatem mielibyśmy podejrzewać, że z naszą latoroślą dzieje się coś niedobrego? "Widzimy, że ma problemy, ale to normalne, tak wygląda dorastanie" - zdanie takie bardzo często wypowiadają dorośli, często odsuwając od siebie myśl, że syn, czy córka, mogą potrzebować pomocy. W zdaniu tym jest jednak sporo racji - dojrzewanie jest trudne samo w sobie, nie wiąże się tylko z burzą hormonalną, ale też z tym, że mózg młodego człowieka jest w przebudowie. Co więc robić? Gdzie jest granica, za którą kończy się zwykłe dojrzewanie a zaczyna dolegliwość? Jak odróżnić problemy dojrzewania od problemów innej natury?

W USA samobójstwa są na trzecim miejscu wśród najczęstszych przyczyn zgonów wśród osób w przedziale wiekowym 10-24 lata. Depresja odgrywa rolę w ponad połowie wszystkich prób samobójczych
W USA samobójstwa są na trzecim miejscu wśród najczęstszych przyczyn zgonów wśród osób w przedziale wiekowym 10-24 lata. Depresja odgrywa rolę w ponad połowie wszystkich prób samobójczych123RF/PICSEL

Monika Parkinson i Shirley Reynolds opracowały listę objawów, które powinny zaniepokoić otoczenie młodego człowieka. Jest ona bardziej szczegółowa niż samo zwrócenie uwagi na obniżone samopoczucie, smutek i brak radości z rzeczy, które wcześniej cieszyły nastolatka. Warto zwrócić uwagę na następujące objawy:

1. Sen, a właściwie zmiana rytmu snu, czy to w stronę pogrążania się w nim o wiele częściej niż wcześniej, jak i niemożności zasypiania, lub częste budzenie się.

2. Brak poczucia własnej wartości, a nawet odczucie, że jest się nic nie wartym.

3. Brak energii, ciągłe zmęczenie.

4. Wahania masy ciała (nadmierne chudnięcie, lub nadmierne tycie, przy czym wahania mogą być raz w jedną, a raz w drugą stronę).

5. Nadmierny apetyt lub jego brak.

6. Trudności z podejmowaniem decyzji.

7. Brak koncentracji (a co za tym idzie - trudności w nauce).

8. Poczucie niepokoju i zdenerwowania.

9. Znaczne spowolnienie działania.

10. Brak nadziei na lepszą przyszłość.

11. Myślenie o śmierci.

12. Myślenie o tym, by zrobić sobie krzywdę.

13. Myśli o samobójstwie, bądź podjęte próby samobójcze.  

Specjalistki zwracają też uwagę na dodatkowe możliwe objawy depresji, jakimi są: poczucie osamotnienia, płaczliwość, ale też niemożność płaczu, niemożność odczuwania emocji, poczucie nieradzenia sobie, brak motywacji do działania, poczucie bycia w pułapce, objawy fizyczne, takie jak różnego rodzaju bóle, pragnienie samotności, chęć zrobienia sobie krzywdy, albo podejmowanie zachowań, mających na celu zrobienie sobie krzywdy.  

Gdy podejrzewamy, że z nastolatkiem dzieje się coś niedobrego, nie chowajmy głowy w piasek. Porozmawiajmy z nim, poszukajmy też pomocy specjalisty. Może się zdarzyć, że młody człowiek będzie unikał konfrontacji, niechętnie uda się po pomoc, na to też bądźmy przygotowani. 

Nastolatek - nie dziecko i nie dorosły

Rodzice małych dzieci otrzymują wsparcie z różnych stron. Jest mnóstwo poradników mających pomóc w wychowaniu potomstwa, na wizyty do lekarza pediatry chodzi się regularnie, w żłobku bądź przedszkolu pracujące panie mają wykształcenie pedagogiczne, które niejednokrotnie pozwala im na wychwycenie pewnych niepokojących zachowań. W wypadku starszego dziecka sprawa jest dużo bardziej skomplikowana. Bywa, że w szkole problemy ucznia nie zostają zauważone, a jego potknięcia edukacyjne interpretuje się wiekiem dojrzewania.

Wiek dojrzewania jest niezwykle trudny
Wiek dojrzewania jest niezwykle trudny 123RF/PICSEL

Rodzice nastolatków nie otrzymują dostatecznego wsparcia, często też zostawieni są samym sobie. Zagubieni, zazwyczaj zapominają o swoich potrzebach. Wspomniane  terapeutki - Monika Parkinson i Shirley Reynolds - w książce "Depresja nastolatka. Poradnik dla rodziców", przypominają, że dorośli powinni też zadbać o siebie. Dlaczego? Dzieci - i duże, i małe, uczą się przez modelowanie. To rodzic jest dla nich przykładem. Młody człowiek naśladuje innych ludzi, a w szczególności najbliższych, bo ma z nimi ciągły kontakt. Twój ból, cierpienie i żal nie pomogą mu. Nie znaczy to, że masz udawać, że jest dobrze i kłamać - nastolatek bowiem fałsz wyczuje od razu. Chodzi bardziej o to, by swoim przykładem pokazać mu, że warto być miłym dla innych, zająć się czynnościami dnia codziennego, nie zapominać o swoich pasjach, spotkaniach z przyjaciółmi i kondycji fizycznej.

"Dla swojego syna lub córki jesteś ważnym źródłem nauki - uczy się od ciebie, jak być dorosłym; najprawdopodobniej na zawsze pozostaniesz dla niego najważniejszym dorosłym w życiu" - piszą autorki.  

Brak aktywności

Depresja jest jak uroboros - wąż zjadający własny ogon. Najnowsze badania kliniczne pokazały, że brak aktywności jest nie tylko jej skutkiem, ale i... przyczyną. Trudno się dziwić dziecku, że nie ma siły wstać z łóżka, gdyż wykonanie nawet prostych czynności bardzo dużo je kosztuje, kiedy boryka się depresją. Niestety, unikanie aktywności powoduje, że sytuacja pogarsza się z dnia na dzień.

Monika Parkinson i Shirley Reynolds tłumaczą, że łatwiej jest zmienić zachowanie człowieka niż jego myśli i uczucia. Podpowiadają konkretne rozwiązania i proponują założenie dziecku dziennika aktywności, w którym zapisywać będzie czynności dnia codziennego. To może pomóc kontrolować i rodzicowi, i samemu zainteresowanemu swoje postępy, bądź brak takowych.  

Zdrowie w każdym aspekcie

Jeśli twoje dziecko cierpi na depresję, może unikać wspólnych posiłków, albo raczyć się śmieciowym jedzeniem, którego im więcej je, tym więcej chce. Badania przeprowadzone w Australii na grupie aż 7 tys. dzieci, w wieku od 10 do 14 lat, pokazały, że dieta ma silny związek z samopoczuciem dojrzewających osób. Dzieci, które odżywały się niezdrowo, miały najwięcej objawów świadczących o depresji. Podobne wyniki uzyskano podczas badania niepełnoletnich w Wielkiej Brytanii. Prawdopodobieństwo wystąpienia zaburzeń depresyjnych było dwa razy większe niż u młodzieży, której dieta była właściwa.  

Trudno powiedzieć, czy nieszczęśliwi szukają pocieszania w niezdrowym jedzeniu, czy szczęśliwi sięgają po bardziej wartościową żywność. Budującą wiadomością jest to, że tak jak śmieciowe produkty przyczyniają się do gorszego samopoczucia, tak te wartościowe będą wspomagać nasze zdrowie i zdrowie naszego nastolatka. Wiadomo, że nie sposób jest kontrolować codziennie tego, co spożywa młody człowiek, szczególnie, jeśli je gdzieś na mieście, ze znajomymi.

Niemniej jednak w domu możemy zaproponować wspólne przygotowanie potraw, które lubi, choćby w czasie weekendów. Zmiany nie uda się dokonać najpewniej z tygodnia na tydzień, ale nie trzeba się poddawać. Gdy tylko jest to możliwe - jadajcie razem. Wspólne posiłki budują więź, pod warunkiem, że nie przymusza się do nich nikogo. Jeśli w rodzinie do tej pory nie jedliście razem przy stole, młodemu człowiekowi ciężko będzie przyjąć do wiadomości zmianę rytuałów. Jeśli nie biesiadowaliście wspólnie, nie obwiniaj się. To nic nie da, a spowoduje, że ty też poczujesz frustrację.  

Regulacja snu

Młody człowiek nie poczuje się lepiej, jeśli nie będzie wyspany. Duża część młodzieży ma z tym problem. "Nastolatek to jest taki człowiek, u którego ośrodkowy układ nerwowy, a szczególnie kora mózgowa, jest w bardzo silnej przebudowie. W efekcie wszystko funkcjonuje niezbyt sprawnie i to na wielu poziomach. Między innymi jednym z tych poziomów jest właśnie zaburzenie snu. Większość nastolatków, szczególnie pomiędzy 12. a 17. rokiem życia, ma jakieś zaburzenia snu - od totalnej bezsenności, która może trwać dwa tygodnie, kiedy dziecko śpi po pół godziny czy godzinę. To ma wpływ na jego układ odpornościowy, a także na jego koncentrację, aż po stany kataleptyczne. Ile razy widzimy, że nastolatek siada na chwilę i zasypia. Nam się wydaje, że on nie jest zainteresowany, szczególnie, jeżeli dzieje się to na lekcji, albo złośliwy, albo nie spał w nocy, bo imprezował, ale to nieprawda. Oni mają tego typu problemy ze snem" - mówi w jednym z wywiadów dr Marek Kaczmarzyk.  

Dopóki więc nie ustabilizujemy zdrowia naszego dziecka na poziomie biologicznym: diety czy snu, ciężko nam będzie oczekiwać postępów w naprawieniu złego samopoczucia. Nie bójmy się sięgnąć po specjalistyczną pomoc.

Tak, jak chodziliśmy z naszą małą latoroślą do pediatry, gdy jego zdrowie tego wymagało, tak widząc, że przeżywa trudny czas, dajmy mu możliwość skorzystania z wiedzy i doświadczenia ludzi do tego przygotowanych. W wielu wypadkach sprawdzi się terapia, którą prowadzi psycholog, czasami z kolei, będziemy musieli udać się do psychiatry. Gdy życie naszego dziecka jest zagrożone, a pamiętać trzeba, że w wypadku ciężkiej depresji młody człowiek ma myśli samobójcze, naszym zadaniem jest wesprzeć go, być przy nim i skorzystać z fachowej pomocy.  

Czytaj także:

Konkurs Chopinowski oczami publicznościmateriały promocyjne
Styl.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas