Ławka na skalę naszych możliwości, czyli szlakiem „ławkowych” absurdów w Polsce
„Polska myśl techniczna”, „Bareja był prorokiem”, „ławka na skalę naszych możliwości”. Nietypowe ławki z polską flagą w kształcie konturów Polski wywołały niemałe zamieszanie. Internauci nie zostawiają na pomysłodawcach tego przedsięwzięcia suchej nitki. Zwłaszcza, że korzystanie z ławki oznacza akceptację restrykcyjnego regulaminu. „Ławkowych” absurdów w ostatnich latach było w Polsce więcej.
Spis treści:
- "Estetyczny dramat", czyli stawianie ławek "po polsku"
- Oto one. Kolejne ławki "patriotyczne"
- Ławka. "Instalacja przeznaczona do rekreacji"
- Bareja był prorokiem, czyli: "To jest ławka na skalę naszych możliwości"
- Ławki to "element scenografii"
- W Krakowie na bogato. Miasto kupiło ławkę za 228 tys. zł
- Ławki z widokiem na samochody
- "Ławka-nagrobek" w Zakopanem
Ławki w przestrzeni publicznej to w Polsce gorący temat. Kilka lat temu cały kraj opanowała dyskusja co do zasadności postawienia w różnych miastach tzw. multimedialnych ławek niepodległości za ponad 4 mln zł.
"Estetyczny dramat", czyli stawianie ławek "po polsku"
- Estetyczny dramat! - napisała w 2018 roku Fundacja Wzornictwo i Ład. Niektórzy mieszkańcy określali je nawet mianem "trumny z krzesełkiem" i pytali, dlaczego "w tym kraju z niepodległości robi się szopkę, kicz i tandetę". W sieci już wtedy dominowały głosy krytyczne, nie brakowało również odniesień do Barei.
Pomysłodawcą tego przedsięwzięcia było Ministerstwo Obrony Narodowej, które tłumaczyło zasadność swojej idei następującymi słowami:
"Wszystkim, którzy hejtują Ławki Niepodległości: de gustibus non est disputandum. Ten projekt trwale upamiętni #PL100 i ma walory edukacyjne. Przypominamy też, że o ich budowę wnioskowało ponad 200 samorządów (różnej opcji politycznej) z całej Polski- często na prośby mieszkańców" - poinformował wówczas na Twitterze resort.
Oto one. Kolejne ławki "patriotyczne"
Teraz, po kilku latach, nadszedł czas na ławki z polską flagą w kształcie konturów Polski. Nietypowe konstrukcje zagościły już w kilku polskich miastach, m.in. Rzeszowie, Krakowie czy Gdańsku. Wiata w kształcie konturu Polski, frontowa część wymalowana na biało-czerwono, ławka umieszczona w postumencie. To jednak nie koniec - aby usiąść na ławce, najpierw należy wejść po prowadzących do niej schodkach. Z przodu ławki natrafimy jeszcze na zawieszony poziomo łańcuch zabezpieczający.
Zobacz również: Sułoszowa zachwyca na zdjęciach. Z czego znana jest ta wieś?
Ławka. "Instalacja przeznaczona do rekreacji"
Co ważne, aby móc wypocząć i "beztrosko" spędzić czas na ławce, należy również zapoznać się z regulaminem. Trzeba przyznać - jest co czytać.
"Ławka to instalacja przeznaczona do rekreacji i wypoczynku, składająca się z siedziska, stelażu w kształcie konturów Polski wraz z podestem, schodami i postumentem zabezpieczonym łańcuchem - głosi pierwszy punkt regulaminu. Powiało grozą, nieprawdaż? To jednak dopiero początek, bo słynny już regulamin ma aż 15 punktów.
Zgodnie z niektórymi zapisami, na ławce mogą przebywać maksymalnie trzy osoby, nie mogą z niej korzystać samodzielnie dzieci poniżej 12. roku życia, wejście i zejście na ławkę powinno się odbywać tylko za pomocą schodów (pamiętajmy, aby trzymać się poręczy!). Zabronione jest również "korzystanie i przebywanie na ławce ze zwierzętami". Na ławce nie można też spożywać alkoholu, zażywać substancji psychoaktywnych i palić tytoniu.
"Osoby oczekujące na skorzystanie z ławki powinny znajdować się poza obrębem całej instalacji w odległości 1,5 metra" - brzmi z kolei 10. punkt regulaminu.
Bareja był prorokiem, czyli: "To jest ławka na skalę naszych możliwości"
Ławki wśród mieszkańców wywołują niemałe zdziwienie, a upust swoim emocjom dają często w sieci. A dzieje się to najczęściej za pomocą głosów krytycznych:
- "Polska myśl techniczna znowu wyprzedza inne. Pierwsza na świecie ławka, na którą wchodzi się po schodach!",
- "Ławka zamknięta na świat",
- "Wiesz co robi ta ławka? Ona odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa To jest ławka na skalę naszych możliwości. Ty wiesz co my robimy tą ławką? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie - mówimy - to jest nasze, przez nas wykonane, i to nie jest nasze ostatnie słowo!",
- "Symboliczna ławka polskiej dyskryminacji. Nie skorzystają z niej starsi, niepełnosprawni, małe dzieci, kobiety w ciąży. Nawet nie wejdą po tych schodkach z tyłu. Skorzystają młodzi, silni i zdrowi. Dla innych nie ma w niej miejsca. Mocny, czytelny przekaz",
- "To musiał wymyślić Polak. Ławka do której wchodzi się po schodach. Z przodu łańcuszek. Na deser kolorystyka",
- "Bareja był prorokiem".
Ławki to "element scenografii"
Kto za to odpowiada? Pomysłodawcą i realizatorem "ławkowego przedsięwzięcia" jest Bank Gospodarstwa Krajowego, który przygotowuje kampanię na temat ponoszonych inwestycji.
"Stanowi to element akcji informacyjno-promocyjnej poświęconej inwestycjom, których realizację wspomaga BGK. BGK wspiera w tej chwili 11 tysięcy inwestycji o łącznej wartości 60 mld zł. 3 tysiące projektów o wartości 15 mld zł jest w trakcie realizacji lub wkrótce się rozpocznie. Tego typu instalacje są elementem scenografii podczas planowanych wydarzeń BGK i zostały ustawione pilotażowo" - przekazał bank w oświadczeniu, które cytuje portal Wirtualne Media.
Zobacz również: Polska na własne oczy: Tu trzęsie się ziemia
W Krakowie na bogato. Miasto kupiło ławkę za 228 tys. zł
W ostatnim czasie miastem, które słynie z "ławkowych inwestycji" jest Kraków. W lutym portal Onet.pl informował, że krakowscy urzędnicy zapłacili za zakup i montaż ławki na placu Biskupim 228 tys. zł. Chodzi o tzw. ławkę rzeźbiarską - drewniano-metalową konstrukcję, na której może jednocześnie usiąść kilkanaście osób. Urzędnicy w rozmowie z Onet.pl wyjaśniali, że kwota jest wysoka, ponieważ zawiera m.in. zysk firmy.
Teraz "ławkowa afera" przeniosła się na plac Axentowicza. Jak w sierpniu informowała Interia.pl, urzędnicy zapłacili za wykonanie, dostawę i montaż 11 ławek 1,2 mln zł.
- Szczebliny ławek, które zostały zamontowane, wykonano z litego drewna egzotycznego iroko, które jest pozyskiwane m.in. w Kamerunie, Ugandzie czy Wybrzeżu Kości Słoniowej - informowała Interia.
- Przetarg na wykonanie prac na placu Axentowicza to przetarg ryczałtowy. Wynagrodzenie ryczałtowe oznacza wynagrodzenie za całość dzieła w jednej sumie pieniężnej lub wartości globalnej - tłumaczyła w rozmowie z Interią Aleksandra Mikolaszek, kierowniczka zespołu ds. kontaktu z mieszkańcami.
Mikolaszek podkreśliła, że ZZM za najkorzystniejszą uznał ofertę firmy Usługowo-Handlowej Star-Kop, która zaoferowała kwotę 4,2 mln zł. To koszt całej rewitalizacji, której częścią były nowe ławki.
Ławki z widokiem na samochody
Łódź z kolei postawiła (na) ławki z widokiem na... przejeżdżające samochody. Chodzi o nietypową inwestycję przy ul. Popiełuszki, między Wyszyńskiego a Maratońską. Na 400-stu metrach pojawiło się 30 ławek.
- To inwestycja z Budżetu Obywatelskiego - jednak nie tak ją sobie wyobrażano. Remont chodnika i montaż ławek to koszt blisko pół miliona złotych. Chociaż patrząc na to, jak wyglądało to w przeszłości, to i tak oszczędność. W 2016 roku za jedną ławkę przy ulicy Struga wydano ponad 45 tysięcy. Był to parklet, czyli drewniana konstrukcja do siedzenia, postawiona na miejscu parkingowym. Inwestycja była na tyle nietrafiona, że na Struga już jej nie ma - informowała w lutym TVP Łódź.
Zobacz również: Supermarkety i biurowce zamienią się w mieszkania? Czy ten pomysł już gdzieś zadziałał
"Ławka-nagrobek" w Zakopanem
Swoją "aferę ławkową" miało również Zakopane. W 2019 roku w mieście pojawiły się nowe multimedialne ławeczki, których wykonanie zlecił urząd miasta. Zaprojektował je lokalny rzeźbiarz Marek Szala. Ławki są poświęcone twórcom kultury takim jak m.in. Jan Kasprowicz, Witkacy, Karol Szymanowski czy Kornel Makuszyński. Inwestycja podzieliła mieszkańców:
"Oryginalne, ale kojarzą się z nagrobkiem" kontra "Bardzo ładne te ławeczki, ludzie się czepiają".
- Tutaj trzeba było pogodzić dwie rzeczy. Po pierwsze, wymóg natury ergonomicznej, a więc to, że musi być oparcie i siedzenie pod pewnym kątem. Po drugie, z powodów materialnych i klimatycznych, również proponowałem granit jako element mający 0 proc. nasiąkliwości, zresztą granitowe są też ławki na Krupówkach (...). Rysując tych osiem projektów, myślałem o tym, że każda z ławek powinna być inna. Taka była moja pierwsza idea. Natomiast różnić je powinno wykonanie i coś, co zostało pominięte i było poza moim wpływem, czyli kontekst przestrzeni - przekazał wówczas w rozmowie z Tygodnikiem Podhalańskim Marek Szala.
***
Zobacz również: