Reklama

"Nigdy w życiu nie dostałem prezentu". Seniorzy napisali listy do świętego Mikołaja. Czego najbardziej pragną?

"Kochany św. Mikołaju!! Jestem osobą na rencie chorobowej. [...] Nigdy w życiu nie dostałem prezentu" - pisze Stanisław w swoim liście do świętego Mikołaja. Anna, która ma 83 lata, prosi o laskę i kapcie. Krystyna i jej mąż Andrzej potrzebują piżamy i ciepłych skarpet, a Marianna marzy, by dwie wnuczki, których jest jedyną opiekunką, dostały na święta trochę słodyczy. Seniorzy piszą listy do świętego Mikołaja i próżno szukać w nich próśb o drogie kosmetyki czy nowe iPhony. Najczęściej potrzebują żywności, ciepłych ubrań, kapci. Czy Mikołaj spełni ich świąteczne marzenia?

"Nigdy w życiu nie dostałem prezentu"

Listy do świętego Mikołaja to domena dzieci. Każdego roku kolejne młode pokolenia z wypiekami na twarzy zasiadają, by przelać na papier swoje najskrytsze marzenia. Upragniony domek dla lalek, wymarzony zestaw klocków Lego, nowy iPhone, zdrowie dla mamy, małą siostrzyczkę - w listach do Mikołaja najmłodsi zapisują największe pragnienia i prośby o to, co sprawia im radość. Jak wyglądałby taki list, gdyby napisał go senior czy seniorka? 

"Kochany św. Mikołaju!! Jestem osobą na rencie chorobowej. Mam na imię Stanisław, utrzymuję się sam. Nigdy w życiu nie dostałem prezentu. Nie założyłem też rodziny. Bardzo prosiłbym o czajnik na gaz, T-shirt XXXL i ciepły sweter XXXL oraz pościel 160 × 200, ręcznik do rąk+mydełko w kostce, kawę sypaną i żywność" - autor tego listu nigdy nie poczuł ekscytacji przy odpakowywaniu prezentu od Mikołaja, gdy niecierpliwie zrywamy ozdobny papier, by przekonać się, co kryje wnętrze pudełka. Stanisław w tym roku, po raz pierwszy w życiu, ma szansę przekonać się, jak to jest otrzymać prezent. Odrobinę magii świąt do życia osób starszych w trudnej sytuacji życiowej chce wnieść pomysłodawczyni akcji listów do Mikołaja - Klaudia Szubert razem z fundacją "Pomoc Seniorom".

Reklama

Zobacz również: Rząd zapowiada rentę wdowią. Seniorzy mogą liczyć na wypłaty już za kilka miesięcy?

“Święty Mikołaju ja nic nie potrzebuję, bo jestem stara

Fundacja "Pomoc Seniorom" chce z okazji świąt przygotować dla starszych osób prezenty o wartości 1000 złotych, które będą zawierały przedmioty wymieniane w listach do świętego Mikołaja i mnóstwo innych przydatnych rzeczy lub takich, które sprawią starszym ludziom niespodziankę i radość. Osoby w trudnej sytuacji materialnej muszą odmawiać sobie nawet drobnych przyjemności, dlatego autorzy listów proszą najczęściej o rzeczy podstawowej potrzeby, a jedynie nieśmiało, gdzieś na końcu, wspominają o tym, co w ich oczach jest luksusem - ulubionej kawie czy innych drobnych przyjemnościach.

Anna z Gdańska ma 83 lata, cierpi na wiele chorób, a ostatnio zdiagnozowano u niej zmiany nowotworowe w układzie pokarmowym i być może także oddechowym. Anna waży dziś 37 kilogramów, na leki musi wydać miesięcznie 500 - 800 złotych. Kobieta od dawna nie była na spacerze, bo zejście i wejście na czwarte piętro jest ponad jej siły. Mimo tych wszystkich przeciwności w swoim liście Anna pisze, że potrzebuje kapci i laski, a przyjemnością będzie dla niej otrzymanie ulubionej kawy rozpuszczalnej:

"Święty Mikołaju ja nic nie potrzebuję, bo jestem stara. Tylko zdrowia brakuje, ale nikt tego nie da już. Może ciepłe kapcie, tylko niskie, żebym się nie przewróciła, żeby nie były śliskie i laska by się przydała, bo może jeszcze kiedyś pójdę na dwór. Lubie kawę rozpuszczalną i nic więcej, tylko zdrowie potrzebne. Popsuła mi się kuchenka, ale to dużo kosztuje. Jakoś tam dam radę. Dziękuję za wszystko."

Zobacz również: Ważna informacja dla seniorów. Już wiadomo, czy emerytury trafią do nich przed Wigilią

Listy wdzięcznością podszyte

W listach do świętego Mikołaja seniorzy nie zapominają o ludziach, którzy starają się im pomagać. Krystyna (75 lat) i Andrzej (73 lata) po opłaceniu rachunków muszą utrzymać się przez miesiąc za 300/350 złotych. Proszą Mikołaja o ciepłą piżamę, sweter, rajstopy, skarpety, pościel i witaminy dla seniorów. A swój list kończą zdaniem: 

"Mikołaju uszczęśliw ludzi, którzy nam pomagają, dzięki nim każdy nasz dzień jest troszkę lepszy".

Bogdan z Lublina (73 lata) mieszka z szóstką dorosłych dzieci - czwórka z nich to osoby niepełnosprawne, którymi zajmuje się Bogdan i pozostała dwójka dzieci. W 2012 roku zdiagnozowano u mężczyzny nowotwór skóry, następnie przeszedł trzy zawały i udar. Bogdan zmaga się z chorobą wieńcową i depresją. Mężczyzna w swoim liście nie zapomina o innych: 

"Jako rodzic niepełnosprawnych dzieci na pewno proszę o zdrowie - moja siła i moc to ich większa sprawność. Wiem co odpowiesz - zdrowia do worka nie zapakujesz. Więc po pierwsze proszę o wykupienie kilku sesji w komorze hiperbarycznej. Nie stać mnie na te zabiegi, a lekarze mówią, że mi pomogą. Poza tym może zechcesz mi przynieść dywan - tak błękitny jak niebo. Jeszcze mam jedną prośbę - nie śmiej się - czajnik taki zwykły na gaz trzylitrowy i mopa [...] - to mi pomoże, bo nie mam już siły nachylać się gdy coś rozleją. Święty Mikołaju jeszcze ostatnia prośba - bądź szczodry dla ludzi, którzy mi pomagają. Dzięki nim możemy lepiej żyć. Dziękuję. Bogdan."

Gdy wolontariusze z fundacji wręczają seniorom paczki, pojawiają się radość, a często także łzy wzruszenia. 

"Po co im pomagacie i tak umrą"

Fundacja Pomoc Seniorom działa przede wszystkim za pośrednictwem internetu i mediów społecznościowych, gdzie stara się nagłaśniać problemy osób starszych, pozyskiwać wolontariuszy i dobroczyńców. Wiele osób poruszonych tymi działaniami chce włączyć się w akcje i pomagać, jednak zdarzają się też głosy pogardy: 

"Seniorzy są zapomnianą grupą społeczną, a fundacji zajmujących się osobami starszymi jest zaledwie garstka - dlatego zdecydowaliśmy się im pomagać. Niestety, co nas często szokuje, spotykamy się z takimi opiniami w komentarzach: ‘po co mamy pomagać seniorom skoro i tak umrą... Lepiej pomóc dzieciom, które mają szanse na dłuższe życie’. Dla nas jest to szokujące, bo uważamy, że każdy zasługuje na godną starość".

Niektórzy seniorzy nie pracowali, bo przez całe życie zajmowali się obłożnie chorymi rodzicami czy dziećmi i nie mieli możliwości, by pójść do pracy i zarobi na wyższą emeryturę. Wielu seniorów nie stać nawet na leki, bo są schorowani i nie mogą pracować, a niskie renty i zasiłki nie wystarczają na podstawowe potrzeby.

Innym problemem jest niezbyt pozytywny obraz seniorów u osób młodszych. Emeryci często kojarzą im się z nieuprzejmymi, szukającymi awantur i przemądrzałymi ludźmi, którzy atakują werbalnie przypadkowych przechodniów bez powodu i utrudniają im życie. Najczęściej osoby, które mają negatywne doświadczenia z jedną seniorką - awanturnicą, czy seniorem "wszystko wiedzącym" rozciągają te doświadczenia na wszystkie osoby starsze i kategorycznie nie chcą pomagać tej grupie ludzi.

"Spotykamy się z opiniami, że seniorzy są grupą społeczną, która jest chamska i niemiła dla młodzieży. Powodem, aby nie pomagać seniorom, czasem są też względy polityczne: wyborcy innych partii nie chcą pomagać grupie, która głosuj na PiS. Często polityka pojawiała się u nas w okresie przedwyborczym, wówczas od wielu osób słyszeliśmy, że nie chcą pomagać komuś, kto przyczyni się do tego, że PiS będzie rządził. Na szczęście jednak najczęściej spotykamy się z pozytywnymi komentarzami i chęcią pomocy".

Do potrzebujących seniorów trudno jest dotrzeć

Fundacja ma obecnie pod opieką kilkudziesięciu seniorów, bo jednym z największych problemów, o których wspomina Klaudia Szubert, jest kwestia dotarcia do potrzebujących. Jako osoby starsze często dotknięte są wykluczeniem cyfrowym - nie mają dostępu lub nie umieją obsługiwać nowoczesnych środków komunikacji, toteż nie wiedzą nawet, o istnieniu fundacji, które pomagają osobom starszym. 

"Potrzebujących seniorów zgłaszają rodziny, sąsiedzi, ale często też osoby przypadkowe, które w swoim otoczeniu widzą starszych ludzi w trudnej sytuacji materialnej. Mamy na przykład historię pewnej pani, która kilkakrotnie zaobserwowała na swoim osiedlu seniorkę grzebiącą w śmietnikach. Kobieta podeszła do staruszki zaczęła rozmowę, zaprzyjaźniła się z nią, zaczęła jej pomagać, a później zgłosiła ją do nas" - wspomina Klaudia Szubert z fundacji Pomoc Seniorom.

"Sami też staramy się bacznie obserwować swoje otoczenie. Jedną z naszych podopiecznych zauważyłam, gdy sprzedawała na ulicy bandamki. Seniorka na mrozie stała od 8.00 do 22.00, bo starała się zarobić w ten sposób pieniądze na piec olejowy. Założyliśmy dla niej zbiórkę i udało nam się uzbierać ponad 30 tysięcy złotych. Prawdopodobnie jeszcze przed świętami piec zostanie u niej zamontowany".

Samo proszenie o pomoc jest dla wielu seniorów bardzo trudne. Jedni wstydzą się przyznać do swojej biedy, kolejni traktują to jako ujmę dla swojego honoru, jeszcze inni są zbyt skromni, by prosić o pomoc - uważają, że na świecie są ludzie w dużo gorszej sytuacji, którzy powinni dostać pomoc wcześniej niż oni. Czasem seniorzy sami uważają, że są już starzy, więc pomoc lepiej skupić na dzieciach i młodszych ludziach. 

"Mieliśmy przypadek takiego pana, który nie chciał naszej pomocy. Nie wysłał nam swoich recept, bo wstydził się ją przyjąć, jednak nie stać było go na wykupienie leków i w efekcie trafił do szpitala. Po tym zdarzeniu zmienił swoje podejście i teraz mamy z nim idealny kontakt". 

Kiedy już uda się dotrzeć do seniorów (najczęściej dzięki młodszym osobom, które zauważają w swoim otoczeniu srebrnowłosych ludzi potrzebujących pomocy), pojawia się kolejny problem - zdobycie zaufania. Seniorzy bardzo często podchodzą do oferowanej pomocy z ogromną rezerwą. Nie ufają fundacjom i obawiają się, że zostaną oszukani.

Jak włączyć się w pomaganie?

Fundacja Pomoc Seniorom działa przez cały rok niosą wsparcie osobom starszym nie tylko w okresie świąt. W ciągu roku starają się dostarczać żywność, kupować leki czy środki pierwszej potrzeby dla seniorów. W związku z tym zawsze można wesprzeć zbiórki, które prowadzone są na określone cele dla określonych osób. Ważnym elementem działalności jest też dotrzymywanie towarzystwa i odwiedzanie osób starszych, które często są samotne. Jak podkreśla Klaudia Szubert ogromnym problemem wśród samotnych seniorów jest depresja - osamotnienie, trudna sytuacja życiowa często odbierają chęć do życia. Dlatego kontakt z wolontariuszami jest ogromnie ważny dla osób starszych.

Osoby, które chciałby się włączyć w pomoc seniorom, mogą to zrobić, wpłacając jednorazowo, bądź cyklicznie dowolną kwotę na konto fundacji, kupując przedmioty, których potrzebują podopieczni lub zostając wolontariuszem na swoim terenie. Fundacja jest też otwarta na pomysły ludzi, którzy chcą się włączyć w jej działalność: 

“W zeszłym roku do jednego z naszych seniorów przyjechała pani, która spędziła z nim Wigilię. To było piękne z jej strony - ona też była w te święta sama, więc postanowiła je spędzić z seniorem. Pomysłów na pomaganie jest wiele".

Zobacz również: Senior idealny, czyli przedstawiciel srebrnego pokolenia poszukiwany

Styl.pl
Dowiedz się więcej na temat: seniorzy | seniorka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy