Osoby LGBTQ w wojsku. Obecna sytuacja w Ukrainie i innych krajach na świecie
„Kto nas obroni, pe**ły w rurkach?” – to często powtarzane słowa przez homofobiczne środowiska narodowców i nazistów. Wydaje się im, że mogą zagarnąć patriotyzm dla siebie i wykluczyć z niego innych. Tymczasem rzeczywistość jest bardziej złożona i to nie wygląd, lecz wartości i miłość do ojczyzny w sercu, a nie tylko na koszulkach z napisem „Polska walcząca”, czynią z człowieka patriotę. Właśnie obserwujemy to na przykładzie Ukrainy i toczącej się tam wojny.
Osoby LGBTQ w armii ukraińskiej
Niedawno na oficjalnym profilu ukraińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych pojawiły się zdjęcia żołnierza, który należy do społeczności LGBTQ. Iwan Honzyk przed wojną był fryzjerem, natomiast po ataku Rosji na Ukrainę postanowił wstąpić do armii, żeby w ten sposób pomóc w walce o wolność swojego kraju. Takich osób jak on jest o wiele więcej, gdyż czują, że mają o co walczyć.
- W obawie przed prześladowaniem swojej tożsamości Ukraińcy LGBTQ+ chwycili za broń. Wiadomo, że Rosja sporządziła listy dziennikarzy, aktywistów i obrońców praw osób nieheteronormatywnych, aby ich zabić lub wysłać do obozów - czytamy w poście. Autorzy wpisu podkreślają, że Ukraińcy bronią nie tylko swojego kraju, ale również wartości, takich jak wolność, godność czy ekspresja.
W Ukrainie prawa osób LGBTQ wyglądają podobnie jak w Polsce - nie ma możliwości zawierania małżeństw jednopłciowych, adopcji dzieci przez takie pary, a nawet związków partnerskich. Działają jednak organizacje pozarządowe, aktywiści czy kluby gejowskie, odbywają się parady i marsze równości. Mimo że naród ukraiński nie należy do najbardziej tolerancyjnych wobec osób nieheteronormatywnych, to nie są one systemowo dyskryminowane.
Jednak w przypadku zwycięstwa Rosjan w trwającej obecnie wojnie w Ukrainie sytuacja mieszkającej tam społeczności LGBTQ mogłaby się drastycznie pogorszyć. W Rosji bowiem od 2013 roku obowiązuje zakaz "homoseksualnej propagandy". Władimir Putin od wielu lat prowadzi aktywną kampanię przeciwko osobom nieheteronormatywnym, dlatego istnieją uzasadnione obawy, że mając ewentualną władzę również nad Ukrainą, dyktator wprowadziłby te same przepisy.
Jeśli Rosja wygra, oznacza to ciemność. Nie będzie wolności, możliwości bycia sobą, nie będzie praw dla różnych społeczności
Służba wojskowa osób LGBTQ na świecie
Wszystkie osoby LGBTQ mogą pełnić służbę w wojsku jedynie w pięciu krajach na świecie. Są to: Australia, Izrael, Kanada, Szwecja i Wielka Brytania. W czterech kolejnych żołnierzami mogą być jedynie mężczyźni, w tym ci nieheteronormatywni - tak jest w Belgii, Czechach, Holandii oraz Tajlandii.
Kolejną grupą państw są te, w których ze służby wykluczone są osoby transpłciowe. Tak jest m.in. Polsce, a także Stanach Zjednoczonych, Nowej Zelandii, Filipinach, Niemczech czy kilku innych krajach europejskich. Z kolei zarówno kobiety jak i osoby niecispłciowe nie mogą służyć w armii kilkunastu państw, takich jak Włochy, Kolumbia czy Republika Południowej Afryki.
Jednak w największej liczbie krajów na świecie osoby LGBTQ są całkowicie wykluczone z odbywania służby wojskowej. Wśród nich znajduje się większość państw afrykańskich i azjatyckich, a z europejskich są to Białoruś, Cypr, Grecja i Serbia. Według wskaźnika LGBT Military Index sytuacja osób nieheteronormatywnych w armii najgorzej przedstawia się w Nigerii, Iranie oraz Syrii.
Warto wspomnieć również o kontrowersyjnym prawie, które w latach 1993-2011 obowiązywało w USA. Ustawa o nazwie "Don’t ask, don’t tell" (z ang. "Nie pytaj, nie mów") polegała na tym, że osoby LGBTQ mogły służyć w wojsku, jeśli tylko będą zachowywać swoją orientację seksualną w tajemnicy. Natomiast dowódcy nie mogli zadawać pytań o ten aspekt życia żołnierzy.
Według szacunkowych danych w wyniku przestrzegania tego przepisu pracę w armii straciło około 17 tysięcy osób. Ostatecznie sąd federalny stwierdził, że prawo to jest niezgodne z konstytucją Stanów Zjednoczonych, a izba niższa parlamentu tego kraju przegłosowała zniesienie ustawy "Don’t ask, don’t tell".
Argumenty przeciwko służbie osób LGBTQ
Uzasadnienie wykluczenia osób LGBTQ ze służby wojskowej jest często zakorzenione w normach i wartościach kulturowych i zmieniało się z biegiem czasu. Początkowo uważano, że geje odstają fizycznie od mężczyzn heteroseksualnych i nie będą wystarczająco skuteczni pod kątem militarnym. Z kolei współczesne argumenty obejmują potencjalny konflikt między żołnierzami o różnej orientacji seksualnej, a także fakt, że geje mogliby tworzyć ze sobą związki, co byłoby wątpliwe moralnie.
Należy również wziąć pod uwagę fakt, że nawet jeśli dany kraj umożliwia służenie w armii osobom nieheteronormatywnym, nie oznacza to, że nie spotykają się one tam z homofobią. Według badań zarówno ukrywanie orientacji seksualnej czy tożsamości płciowej jak i ujawnianie się jest związane z silnym stresem, negatywnymi doświadczeniami czy złą wydajnością pracy wszystkich żołnierzy. Ponadto, osoby LGBTQ w wojsku mogą spotykać się z różnymi przejawami przemocy.
Jeśli chodzi o wojsko w Polsce, wydaje się, że można mówić o nieoficjalnej zasadzie "nie pytaj, nie mów". Oficjalnie geje nie mają zakazu służby w armii, jednak nie mówi się głośno o tym, że jakiś odsetek nieheteroseksualnych mężczyzn z pewnością jest wśród polskich żołnierzy. Podobnie jak cała społeczność LGBTQ w naszym kraju - kwestia ta jest zamiatana pod dywan. Uważa się, że osoby te nie są wykluczane. Nie oznacza to jednak, że mają pełnię praw.
***
Zobacz również: