Reklama

Polska wrestlerka: Można to porównać do wypadku samochodowego

Biankę w wrestlingu urzekły kobiety w kolorowych strojach i z oryginalnym makijażem /materiały prasowe

Zawsze przed galą zadaję sobie pytanie - dlaczego ty to robisz? Odpowiedź na nie znajduję bardzo szybko. Bo kiedy leci moja muzyka, kiedy wiem, że już mam wyjść, wtedy wszystko znika. Wszystkie obawy. Czuję, że żyję - mówi Interii Marta Gołębiowska, znana publiczności jako Bianca, jedna z najpopularniejszych polskich wrestlerek.

Bianca już jako dziecko zainteresowała się wrestlingiem, kiedy rodzice podłączyli w domu telewizję kablową. Urzekły ją kobiety w kolorowych strojach i z oryginalnym makijażem. Marzenie o zostaniu wrestlerką odłożyła na kilka lat - do momentu, kiedy jako nastolatka znowu obejrzała jedną z amerykańskich gal. Bianca poszła za ciosem i zapisała się do jednej ze szkół, gdzie mogła szlifować swoje umiejętności wrestlingowe. Co ciekawe - szkoła oddalona od jej miejsca zamieszkania aż o 600 kilometrów...

- Nie myślałam zbyt długo, wpłaciłam zaliczkę. Kiedy nadszedł dzień wyjazdu do Rzeszowa, gdzie miałam mieć treningi, siedziałam na łóżku i płakałam, bo nie byłam pewna, czy sobie poradzę. Koniec końców wsiadłam w pociąg i 17 godzin później dotarłam do Rzeszowa. Tak zaczęłam spełniać swoje największe marzenie - dodaje Bianca.

Reklama

Dwutygodniowy obóz treningowy okazał się nie lada wyzwaniem dla tak drobnej dziewczyny. Bianca przyznaje, że wcześniej nie wiedziała, że ma aż tyle mięśni. - Bolało mnie dosłownie wszystko. Taki obóz i jego konsekwencja dla ciała, można porównać do wypadku samochodowego - dodaje.

Zobacz reportaż Łukasz Piątka i Marcina Rapacza o Biance - jednej z najpopularniejszych polskich wrestlerek.

Reportaż powstał w ramach cyklu reportaży "Płeć: Kobieta. Moc: Petarda". Zobacz materiał o Karolinie Pilarczyk.

Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy