Dlaczego głaszczemy psy na ulicy? Psychologia mówi jasno
Czy zdarza ci się instynktownie wyciągać rękę do obcego psa na ulicy, nie mogąc się oprzeć jego urokowi? Ten gest to coś więcej niż chwilowa słabość do czworonogów. To sygnał, że twoja psychika szuka ukojenia. Głaskanie zwierząt, zarówno własnych, jak i cudzych, niesie za sobą zaskakująco głębokie korzyści emocjonalne. Czy jednak zawsze warto głaskać psy na ulicy?

Spis treści:
Głaskanie psów a redukcja stresu
Kontakt fizyczny ze zwierzęciem działa na nas uspokajająco. Już kilka minut głaskania psa obniża poziom kortyzolu i zwiększa wydzielanie oksytocyny. Kortyzol zwany jest hormonem stresu, a oksytocyna odpowiada za poczucie więzi i relaksu. To dlatego po spotkaniu z psem czujemy się spokojniejsi, bardziej zrównoważeni, a nawet szczęśliwsi.
Nie bez powodu psy są wykorzystywane w terapii. Ich obecność łagodzi objawy depresji, pomaga w walce z lękiem i poprawia ogólne samopoczucie. Głaskanie psa może działać jak naturalny antydepresant, który nie tylko koi nerwy, ale też daje poczucie bezpieczeństwa.
Badania naukowe dowodzą, że głaskanie psów nie tylko redukuje stres. Działa też rozluźniająco, obniża ciśnienie krwi i tętno i po prostu koi nerwy. Choć szczegółowe wyliczenia Virginii Satir nie znajdują potwierdzenia w badaniach, to jednak naukowcy wciąż podkreślają znaczenie codziennego dotyku dla zdrowia. Podkreślają, że posiadanie psa znacząco poprawia jakość życia zwłaszcza seniorów.
Co mówią psychologowie o głaskaniu psów?
Psychologowie zauważają, że głaskanie psa to nie tylko fizyczny kontakt, ale także emocjonalna wymiana. Osoby, które często szukają kontaktu ze zwierzętami, są zwykle bardziej empatyczne, otwarte na relacje i wrażliwe na potrzeby innych. Dla wielu ludzi pies staje się bezpieczną przystanią. Kimś, kto nie ocenia, nie krytykuje, a po prostu jest i bezwarunkowo kocha.
W trudnych momentach życia, kiedy brakuje bliskości lub wsparcia, kontakt ze zwierzęciem może być formą ucieczki od samotności. Głaskanie psa staje się wtedy nie tylko przyjemnością, ale też sposobem na zaspokojenie głębokiej potrzeby emocjonalnej. Psycholog i terapeutka Virginia Satir twierdzi, że człowiek dla równowagi psychicznej potrzebuje od 4 do 12 przytuleń dziennie. W tej skali 4 przytulenia są konieczne dla przeżycia, 8 dla ratowania zdrowia, a 12 do prawidłowego rozwoju. Nie ma przy tym znaczenia, czy przytulamy człowieka, czy psa.
Co mówi psychologia o osobach, które lubią psy?
Miłośnicy psów to często osoby, które cenią sobie bliskość, kontakt fizyczny i emocjonalne więzi. Badania pokazują, że mózg osoby kochającej psy reaguje na ich widok podobnie jak na widok bliskiej osoby: dziecka, partnera czy przyjaciela. To dowód na to, jak silna może być więź między człowiekiem a zwierzęciem. Jak wiemy, świat dzieli się na psiarzy i kociarzy. Psychologia wskazuje, że osoby, które lubią psy, są bardziej ekstrawertyczne i towarzyskie od wielbicieli kotów.
Osoby wychowane z psami od dziecka często zachowują tę miłość przez całe życie. Psy stają się dla nich nie tylko towarzyszami, ale też ważnym elementem codziennego funkcjonowania. Często podkreślają, że "życie bez ogona nie ma sensu", a czworonogi są dla nich źródłem radości, poczucia sensu i emocjonalnego wsparcia.

Czy pozwalać obcym głaskać psa?
Choć dla wielu osób pies wydaje się "publicznym dobrem", warto pamiętać, że nie każdy czworonóg ma ochotę na kontakt z nieznajomymi. Głaskanie przez obcych może być dla psa źródłem stresu, lęku, a nawet agresji. Nawet jeśli pies wygląda na przyjaznego, jego reakcja może być nieprzewidywalna. Dodatkowym obciążeniem psychicznym dla zwierząt są zatłoczone i hałaśliwe miejsca, takie jak ulice.
Często osoby spotkane na ulicy pytają, czy mogą pogłaskać naszego pupila. Jeśli dobrze znasz swojego psa i wiesz, że kocha wszelkie kontakty, możesz na to pozwolić. Trzymaj się jednak przy tym kilku zasad i wyjaśnij je osobie postronnej. Zwierzę powinno samo do niej podejść i najpierw powąchać jej rękę. Najczęściej chcemy głaskać psa po głowie lub po karku, co jest błędem. Zwierzę może to zinterpretować jako chęć dominacji. Najlepiej miziać je po bokach klatki piersiowej.

Jeśli jednak wiesz, że twój pies jest lękliwy, masz absolutne prawo nie pozwolić na jego głaskanie obcym osobom. Odmowa to nie nieuprzejmość, lecz troska o dobrostan zwierzęcia. Warto też edukować innych: pies, choć często chętny do kontaktu, ma swoje granice i potrzeby, które należy respektować. Samo podchodzenie i głaskanie obcego psa bez pytania jest nie tylko niebezpieczne, ale również nieuprzejme. Nie podchodzimy przecież na ulicy do innych osób, chcąc je dotknąć. Podobnie traktujmy więc kontakt z nieznanymi zwierzętami.