Psy pomogą w ograniczeniu rozprzestrzeniania się choroby. Naukowcy zaskoczeni
Oprac.: Karolina Iwaniuk
Naukowcy od dawna zajmują się niezwykłością psiego węchu i tym, z jakimi wiąże się to możliwościami dla człowieka. Pies potrafi nie tylko wyczuć stres lub zbliżający się atak padaczki, ale jak się okazuje, może o wiele więcej. Nowe badania z Uniwersytetu Cornell w USA pokazują, że psy mogą przysłużyć się także w... uprawach na rozmaitych plantacjach.
Spis treści:
Niezwykłość psiego węchu. Jak pies czuje rosół?
Psi węch jest naprawdę niesamowity i znacznie przewyższa ludzki pod względem czułości oraz zdolności do rozróżniania zapachów. Psy mają około 300 milionów receptorów węchowych w nosie, a dla porównania ludzie mają ich jedynie około 5-6 milionów.
Dodatkowo nasze domowe zwierzęta mają specjalny narząd zwany narządem Jacobsona, narząd przylemieszowy, który pozwala im wykrywać zapachy poszczególnych hormonów - kluczowych dla komunikacji i rozpoznawania innych zwierząt, czy nawet ludzi i oceny ich stanu.
Psy potrafią rozdzielać mieszane zapachy na poszczególne składniki. Dla psa każda kropla potu, perfum czy pyłek w powietrzu to osobny element zapachowej "układanki". To tak, jakby podczas gotowania rosołu, czuć osobno każdy jego składnik.
Nie jest już niczym nowym w świecie nauki, że psy potrafią wyczuć choroby, takie jak nowotwory, cukrzyca, epilepsja czy nawet stany związane z lękiem, agresją, czy niepokojem. Potrafią tego dokonać, zanim objawy będą zauważalne przez człowieka.
O niesamowitości psiego węchu może też świadczyć fakt, że niektóre psy są w stanie wyczuwać zapachy nawet pod wodą, co wykorzystuje się w akcjach poszukiwawczych.
Nic więc w tym dziwnego, że naukowcy wciąż badają możliwości psiego węchu i ludzi wciąż mogą zaskakiwać nowe wnioski płynące z badań.
Naukowcy pod wrażeniem. Otworzyły się nowe możliwości?
Okazuje się, że psy mogą pomóc nie tylko w zakresie ludzkich chorób, ale nowe możliwości otwierają się przed rolnikami i ekologami. Nosy wyszkolonych psów będą mogły być użyteczne w walce z inwazyjnymi owadami z rodziny świetlikowatych. Możliwe, że wykorzystanie psiego węchu pomoże ograniczać rozprzestrzenianie się owadów na plantacjach.
Badanie przeprowadzone przez Uniwersytet Cornell wykazało, że wyszkolone psy, ras labrador retriever i owczarek belgijski malinois, lepiej od ludzi wykrywały masy jaj w zalesionych obszarach w pobliżu upraw.
Muchówka plamista, którą po raz pierwszy wykryto w Pensylwanii w 2014 r., od tego czasu rozprzestrzeniła się na 18 innych stanów, w tym Nowy Jork, gdzie ten inwazyjny, niszczycielski owad żeruje na szerokiej gamie roślin żywicielskich, w tym na winoroślach, jabłoniach, chmielu, klonach i orzechach włoskich.
Ten problem stanowi poważne wyzwanie w uprawie roślin, a psy mogą pomóc w rozwiązaniu tego impasu.
"Inwazja plamistej muchy letniej w winnicy może spowodować śmiertelność od 80 proc. do 100 proc. winorośli w ciągu jednego sezonu wegetacyjnego" - powiedziała Angela Fuller profesor na Wydziale Zasobów Naturalnych i Środowiska, opisując badanie w naukowym czasopiśmie "Ecosphere".
Fuller i współpracownicy wybrali 20 winnic w Pensylwanii i New Jersey, o których wiadomo, że są zarażone przez muchówki. Następnie zmapowali obszary wzdłuż rzędów winorośli i w sąsiednich lasach. Następnie pracownicy badali masy jaj, podczas gdy psy na smyczy z ludzkim przewodnikiem skanowały te same miejsca w różne dni, więc zapachy ludzi nie miały wpływu na psy i ich wykrywanie zapachu insektów.
W sąsiednich lasach, gdzie wiele tych owadów zimuje, a następnie wychodzi, aby zarażać winnice, psy miały trzy, a nawet cztery razy więcej wykryć niż ludzie.
"Psy znajdują masy jajowe za pomocą węchu. Tak więc w bardzo złożonym środowisku psu, jak okoliczny las, łatwiej jest wyczuć zapach, niż człowiekowi zobaczyć coś tak małego jak jaja owadów" - powiedziała Fuller.
Wyjątkowe psy do zadań specjalnych
Te dwie rasy psów - labrador retriever i owczarek belgijski malinois, zostały wyszkolone do wykrywania zapachu mas jajowych plamistej latarni przez profesjonalnych trenerów z New York-New Jersey Trail Conference i Working Dogs for Conservation. W latach ubiegłych zespoły szkoliły psy do wykrywania innych inwazyjnych owadów, roślin i patogenów.
Finalnie po szkoleniu psy w lasach znajdowały 7,6 masy jaj na godzinę w porównaniu z 6,7 masy jaj insketów na godzinę u ludzi. Aby poprawić wczesne wykrywanie i szybką reakcję - najskuteczniejszą strategię zwalczania szkodników po ich wtargnięciu na dany obszar - rolnicy, ekolodzy i zarządcy gruntów mogliby uzupełniać badania prowadzone przez ludzi o wyszkolone psy tropiące.
To nie pierwszy raz, gdy te dwie rasy tak dobrze radzą sobie w detekcji węchowej. Labradory mają wyjątkowo czuły węch, ale ich przewaga nad innymi psami nie polega na liczbie receptorów węchowych, lecz na tym, jak skutecznie potrafią korzystać ze swojego nosa.
Z kolei owczarki belgijskie mają świetnie rozwinięty węch, ale ich przewaga nad innymi rasami leży głównie w ich zwinności, szybkości i wytrzymałości oraz w chęci współpracy z przewodnikiem. Choć pod względem węchu mogą nieznacznie ustępować rasom stricte tropiącym, to ich inteligencja i wytrwałość sprawiają, że są niezastąpione w zadaniach wymagających szybkości reakcji i precyzji.
Obie rasy mają świetne geny predysponujące je do tropienia, ale kluczowy jest odpowiedni trening. Psy są uczone "od podstaw", jak analizować zapachy i tropić w specyficznych sytuacjach.