“Takie odkrycie to jak wygrana na loterii”. Lenistwo rabusiów ocaliło skarb Majów
Niecodzienne odkrycie na stanowisku archeologicznym Chochkitam w Gwatemali. Badacze odkryli królewski grób, a w nim niezwykły skarb, który może pomóc w uzupełnieniu pustych do tej pory kart historii cywilizacji Majów. Bezcenne znalezisko przetrwało do naszych czasów, bo rabusie grobów okazali się zbyt niecierpliwi lub leniwi.
Spis treści:
Grób nieznanego króla wypełniony był skarbami
Na stanowisku archeologicznym w Chochkitam archeolodzy odkryli grób nieznanego do tej pory władcy Majów, sprzed 1,7 tysiąca lat. Znaleziono w nim prawdziwe skarby. Wśród darów pogrzebowych znalazła się między innymi mozaikowa, jadeitowa maska, rzadkie skorupy mięczaków i inskrypcje wyrzeźbione w ludzkich kościach udowych. Jedna z nich przedstawia profil mężczyzny trzymającego jadeitową maskę podobną do tej znalezionej w grobowcu. Archeolodzy uważają, że hieroglify przedstawiają dziadka i ojca nieznanego króla. Zdaniem badaczy łączą one władcę Majów z Chochkitam z ważnymi ośrodkami kultury w Mezoameryce: Tikal (dziś Gawatemala) - jednym z najpotężniejszych miast Majów i Teotihuacan (dziś Meksyk) - kultura ta miała duży wpływ na władców majańskich.
Zobacz również: Makabryczne odkrycie w Peru. Masowy grób rytualnych ofiar
Niezwykłe muszle
Obok jadeitowej maski i kości z inskrypcjami w grobie odnaleziono też 16 muszli spondylusa — rzadkiej ostrygi kolczastej, z której w starożytności wykonywano biżuterię dla rodziny królewskiej. Muszle służyły także władcom jako środek płatniczy. Ostrygi kolczaste wykorzystywano także w rytuałach religijnych oraz jako ofiarę dla bogów.
“Takie odkrycie jest trochę jak wygrana na loterii"
Grób majańskiego króla odkrył w 2022 roku zespół archeologów ze Środkowoamerykańskiego Instytutu Badawczego Uniwersytetu Tulane w USA na czele z Francisco Estrada-Belli. Od tej pory prowadzono badania nad znaleziskami, zadbano o ich bezpieczeństwo, a pod koniec stycznia na swojej stronie internetowej uniwersytet wydał oficjalne oświadczenie, w którym przytoczono słowa Estrada - Belli:
Takie odkrycie jest trochę jak wygrana na loterii pod względem możliwości pozyskania informacji.
Puste karty historii Majów
Grób króla datuje się na 350 r. n. e., czyli okres wczesnoklasyczny cywilizacji Majów — do tej pory niewiele wiadomo na temat tego okresu. Przyczyny takiego stanu rzeczy są dwie: po pierwsze — nie ma wielu źródeł pisanych, które mówiłyby o tamtych czasach; po drugie — większość ważnych artefaktów z tego okresu została rozkradziona. Do dziś rabusie często docierają do grobów szybciej niż archeolodzy i zabierają z nich artefakty, które wiele mogłyby powiedzieć o cywilizacji Majów. Z tego względu przedmioty znalezione w grobie króla w Gwatemali stanowią bezcenny skarb. Dzięki niemu możemy dowiedzieć się więcej o kontaktach i wpływie innych kultur na majańską, bliżej poznać system religijny czy kwestie dziedziczenia władzy.
Zaplanowano badania DNA kości oraz dalsze prace nad rozpoznaniem i interpretacją innych artefaktów znalezionych w opuszczonej piramidzie.
Majowie z Gwatemali
Stanowisko archeologiczne Chochkitam zostało odkryte i zbadane po raz pierwszy w 1924 roku przez Frana Bolma z Tulane. Jednak przez niemal sto lat nikt, poza szabrownikami nie eksplorował tego terenu. Archeolodzy powrócili tu dopiero w 2019 r.
Chochkitam znajduje się w Gwatemali w pobliżu granic z Meksykiem i Belize. Na terytorium wszystkich tych państw, odnajdywane są ślady cywilizacji Majów, której początki sięgają 250 r. n.e (a być może nawet wcześniejszych czasów), a jej koniec nastąpił wraz z podbiciem przez Hiszpanów ostatniego miasta Majów w Gwatemali — Tayasal na jeziorze Petén Itzá w 1697 r. Majowie obok Inków i Azteków wymieniani są jako jedna z trzech największych cywilizacji prekolumbijskich (choć w rzeczywistości ludów, które zamieszkiwały Ameryki Środkową i Południową przed przybyciem Kolumba i mogły się poszczycić zaawansowanym systemem społecznym i wysokim stopniem rozwoju cywilizacyjnego, było znacznie więcej).
Lenistwo, które uratowało skarb
Co ciekawe niewiele brakowało, a bezcenne artefakty, które pozwalają poznać historię Majów, przepadłyby bez śladu. Naukowcy prowadzący badania na stanowisku w Chochkitam najpierw natrafili na tunele pozostawione przez złodziei. Okazało się, że tym razem grób i tkwiącą w nim wiedzę uratowało lenistwo lub niecierpliwość (a może jedno i drugie), bo rabusie grobów porzucili swoje poszukiwania zaledwie dwa metry od miejsca wypełnionego skarbami. Odkrycie tuneli było możliwe dzięki technologii lidarowej polegającej na tworzeniu trójwymiarowych map z pomocą wiązki laserowej emitowanej z samolotu. Jak mówi Estrada-Belli:
“To jak robienie zdjęć rentgenowskich dna dżungli. Ta metoda rewolucjonizuje naszą dziedzinę badań. Dopiero teraz możemy zobaczyć, dokąd zmierzamy, zamiast po prostu przedzierać się przez dżunglę w nadziei, że coś znajdziemy."
Tunele szabrowników, oraz fakt że je porzucili, w połączeniu z nowoczesną technologią, sprawiły, że archeolodzy zyskali cenne źródło wiedzy na temat cywilizacji Majów.