Reklama

Toksyczna miłość

Ile kobieta jest w stanie znieść w imię uczucia, czy raczej jego namiastki? Bardzo wiele. Tylko czy warto tracić przy tym godność?

Malwina (32) oglądała w sklepie piękne szpilki. Miała na nie ochotę, ale ogarnęły ją wątpliwości. Co powie Marek? Jej mąż miał sprecyzowane poglądy na to, jak powinna ubierać się wzorowa żona. Skromnie na zewnątrz, a w sypialni wyzywająco. Gorączkowo składała w głowie myśli: – Czy pozwoli mi gdzieś w nich pójść, czy będę je nosiła tylko po to, by go podniecić? W końcu uznała, że Marek będzie niezadowolony z tego wyboru i odłożyła buty na półkę.

Jeśli i ty stawiasz jego pragnienia nad swoimi, możesz być w toksycznym związku... Na czym polega uzależnienie od partnera życiowego? Psycholog Monika Zubrzycka- Nowak uważa, że jest to sposób myślenia ukierunkowany na nieustanne zadowalanie drugiej strony. Wszystkie działania podporządkowujemy temu, jak sprawić, by ten ktoś czuł się dobrze i spokojnie. Jednym słowem: kochamy za bardzo. Problem jest poważny, bo jak wskazują badania, aż 24 proc. kobiet uważa, że jest zbytnio zaangażowana w swój związek.

Reklama

Jak można chronić się przed przekroczeniem granicy między miłością a uzależnieniem?

Zacznij myśleć samodzielnie. Kłopoty z utworzeniem partnerskiego związku mają zazwyczaj kobiety, które wyszły z rodzinnego domu z poczuciem niskiej wartości. Musisz zmienić to, w jaki sposób sama siebie postrzegasz. To umiejętność, którą możesz w sobie wytrenować. Zacznij od najważniejszego: od przejęcia odpowiedzialności za swoje życie. Nie tłumacz sobie, że twój partner robi wszystko lepiej. Zacznij podejmować samodzielne decyzje. Na początek drobne, dotyczące, np. zakupów. Z czasem coraz większe.

Przeanalizuj swoje życie erotyczne. Czym jest seks w toksycznym związku? Elementem uzależnienia. Jeśli głęboko wierzysz w to, że już nigdy z nikim nie będzie ci tak dobrze, przyjrzyj się dokładnie temu, co się dzieje w waszej sypialni. Czy aby na pewno dostajesz to, czego oczekujesz? A może skupiasz się na realizowaniu potrzeb partnera i samo to dostarcza ci najwięcej przyjemności? Relacje seksualne w dobrym związku opierają się na harmonii: dajesz, ale także dostajesz – w dowolnej kolejności. Do takiego ideału warto dążyć.

Może trochę zaboleć. Bądź przygotowana na to, że wyjście z trudnego związku możesz odczuwać jako wielką życiową porażkę. Mimo że żyłaś z mężczyzną, który niewiele ci dawał. Dopuść do siebie wszystkie negatywne emocje: ból, żal, gorycz… Płacz, jeśli tego potrzebujesz. Nic złego nie ma także w rozczulaniu się nad sobą – jednak pamiętaj, by nie przekroczyć granicy, za którą stoi twój toksyczny ukochany i podaje ci rękę ze słowami: Widzisz, jak niewiele beze mnie znaczysz... Może szkoda ci będzie wspólnych lat, ale jeszcze bardziej byłoby szkoda, gdybyś zmarnowała resztę życia...

Na żywo 36/2011

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: psychologia | związek | miłość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy