Reklama

Aleksander Prugar, designer, kolekcjoner: Kryształy są i vintage, i glamour!

"Teraz jest najlepszy moment na kupowanie kryształu. Ceny są dość niskie, ale w szybkim trendzie wzrastającym. Za dobre pieniądze można wyposażyć swój dom w piękne obiekty z kryształu, kryształ również jest świetnym pomysłem na prezent!" - mówi Aleksander Prugar. Przeczytaj wywiad z designerem, kolekcjonerem, znawcą szkła i fotografem, jednym z tytułowych bohaterów programu „Łowcy skarbów. Kto da więcej” emitowanego w telewizyjnej Czwórce od poniedziałku do piątku o godz. 18.

Kryształy, do niedawna trochę pogardzane, na dobre wróciły do łask. Skąd ten renesans ich popularności?

Kryształy to wyjątkowe obiekty vintage a moda na vintage napędzana sentymentem, pieniędzmi oraz pasją do dobrego designu trwa. Zresztą uważam, że vintage nie jest modą a stylem życia. A kryształy posiadają wyjątkową właściwość użytkową, która sprawia, że pasują do absolutnie każdej przestrzeni i współgrają z każdym współczesnym stylem. Obojętnie w jakiej przestrzeni by się nie znalazły, to zawsze ją ożywią oraz wprowadzą świetlisty detal. Kryształy kochają światło. Dyskretnie i z klasą emanują wszystkimi możliwymi kolorami występującymi w naturze. Kolekcjonując kryształy, kolekcjonuje się również te kolorowe zjawiska optyczne. Kryształy są i vintage, i glamour!

Ich wartość będzie nadal rosła?


Teraz jest najlepszy moment na kupowanie kryształu. Ceny są dość niskie, ale w szybkim trendzie wzrastającym. Za dobre pieniądze można wyposażyć swój dom w piękne obiekty z kryształu, kryształ również jest świetnym pomysłem na prezent! To dobry moment na zakupy, bo jak się to mówi: potem będzie już tylko drożej. Ceny rosną w szybkim tempie, a to oznacza, że "potem" może nadejść już za parę miesięcy. Gdybym miał powiedzieć, jaki przedmiot z PRL świetnie wygląda, ożywia każde wnętrze i jest doskonałej jakości, to odpowiedź jest tylko jedna: polskie szkło sodowe oraz szkło kryształowe. Polskie kryształy pochodzące z lat PRL posiadają bardzo dobre właściwości techniczne i artystyczne. To "robi" i będzie "robić cenę" ponieważ za małe pieniądze kupuje się dużą jakość.

Reklama

Czytaj również: Wnętrza w stylu PRL wracają do łask  

Przekonał mnie Pan! Od czego powinnam zacząć inwestowanie?

Przede wszystkim należy nauczyć się rozpoznawać, co jest kryształem, a co nim nie jest. Można wykonać kilka prostych i ciekawych testów. To bardzo łatwe! Zróbmy "test dźwięku". Gdy obiekt lekko uderzony paznokciem lub ołówkiem wyda piękny, czysty, dźwięczny i głęboki odgłos o bardzo długim czasie trwania to oznacza, że mamy w rękach obiekt z kryształu! Kryształy nie dość, że pięknie wyglądają, to dodatkowo świetnie brzmią. Czasami mawia się, że muzyka czy dźwięki brzmią krystalicznie, czyli czysto i głęboko. Gdy jest piękny dzień, mawia się, że jest krystalicznie czyste powietrze. Wyjaśnienie jest proste: kryształ jest synonimem czystości i przejrzystości. Kolejny test to "test wagi". Szkło kryształowe jest zdecydowanie cięższe niż szkło sodowe.

A jak wśród prawdziwych kryształów rozpoznać te najbardziej wartościowe?


Wartość konkretnego obiektu określamy między innymi jakością oraz stopniem skomplikowania szlifu. Wiele hut oznaczało swoje wyroby naklejkami. Kryształ z fabryczną naklejką z logiem huty oraz informacją o zawartości tlenku ołowiu w masie szklanej jest zawsze droższy niż obiekt bez naklejki. Obiekt z naklejką ocenia się jako fabrycznie nowy lub w stanie "witrynowym". Na końcu oceniamy ogólny stan zachowania. Wszelkie uszczerbki, stłuczenia, pęknięcia czy trudny do usunięcia osad wewnątrz obiektu znacząco obniża jakość oraz cenę obiektu. Obiektami uszkodzonym nie warto się interesować. Kupowanie dużych obiektów z kryształu to dobry kierunek.


Na co jeszcze zwracać uwagę?


Oczywiście na szlif i wzór. W zdobieniu kryształów występowała pewna stała gama powtarzalnych wzorów np.: wzór wielokątnej gwiazdy - rozety. Nie istnieje jeden katalog wszystkich wzorów stosowanych w produkcji kryształu. Wzory były powielane i cały czas podlegały modyfikacjom w procesie szlifowania. Zdecydowanie warto rozważyć kupowanie kryształów z ręcznie grawerowanymi motywami roślinnymi oraz zwierzęcymi czy zdobionymi figurami geometrycznymi - szczególnie okręgami. Dobry kierunek to zwracanie uwagi na stopień skomplikowania szlifu - im gęstszy, bardziej skomplikowany, tym obiekt jest cenniejszy. Takie kryształy były najrzadsze, dlatego ich cena jest najwyższa.

Czym różnią się kryształy z PRL od tych produkowanych w innych krajach?


To, co cechowało kryształy z Południa oraz z Zachodu to bardziej artystyczne czy abstrakcyjne formy, używanie zdobień nanoszonych złotą farbą. Wiele z wyprodukowanych tam kryształów produkowano "na bogato".

Polecamy także: 
Tak mieszkali Polacy w PRL-u. Stare zdjęcia są jak wehikuł czasu! 

A co z projektantami i producentami kryształów? Zazwyczaj w przypadku designu dla kupujących ma to duże znaczenie.

Naszą uwagę możemy skierować na szkło kryształowe wyprodukowane w obecnie nieistniejącej już hucie w Zawierciu. Pałac Schoena - Muzeum w Sosnowcu wydał pionierski katalog polskiego kryształu właśnie z Zawiercia. Dokonano identyfikacji wielu wzorów oraz motywów. Ten album jest świetnym oraz podstawowym przewodnikiem dla kolekcjonera kryształów. Natomiast - w odróżnieniu od sodowego szkła prasowanego, unikatowego czy dmuchanego, za którymi stał zwykle rozpoznawalny projektant - historia w większości przypadków nie zapamiętała i nie odnotowała nazwisk projektantów szkła kryształowego, a przede wszystkim pominęła nazwiska szlifierzy, czyli artystów-rzemieślników.

Te niezliczone okazy królujące na meblościankach w domach milionów Polaków i masowo eksportowane za granicę nie były produkowane maszynowo?

Kryształy były szlifowane ręcznie przy pomocy obracającego się kamienia szlifierskiego. To była praca bardzo żmudna i wymagała od szlifierza ogromnego skupienia. Pracy towarzyszył stres. Każda większa pomyłka sprawiała, że produkt stawał się odpadem. Każdy obiekt z kryształu to kilkaset oddzielnych szlifów, a to oznacza, że kilkaset razy na sztukę nie wolno było się pomylić ani razu.
Szlifierze pozostali anonimowi pomimo tego, że ich praca nadawała ostateczny kształt danemu obiektowi. Pomimo tej anonimowości, która nieco ujmuje rangi kryształom (z racji tego, że nie da się ich przypisać konkretnemu projektantowi czy szlifierzowi) należy je szczególnie docenić. Te obiekty zostały wykonane praktycznie w całości ręcznie. W każdym szlifie odszukamy ruch ludzkiej ręki oraz wrażliwość artysty - rzemieślnika - szlifierza. Tutaj istnieje pewien paradoks: pomimo sporej ilości wyprodukowanych obiektów z kryształu każdy z nich jest indywidualny i w jakiś sposób niepowtarzalny i unikatowy.

Może więc tęsknota za rzemiosłem to kolejny powód coraz większego zainteresowania kryształami?

W jakimś stopniu na pewno. Współcześnie, oprócz mody na vintage funkcjonuje moda na rzeczy wykonane w sposób rzemieślniczy. Mamy rzemieślnicze lody, garnitury, produkty spożywcze i właśnie kryształy dla mnie są również rzemieślniczym produktem powstałym dzięki pracy rąk oraz opanowanemu warsztatowi pracy. To oznacza, że kryształy są nie tylko vintage, nie tylko glamour, ale i rzemieślnicze!

Kryształ to po prostu dobre rzemiosło czy czasem coś więcej?

Kryształ wraca też w sztuce, zaczyna być pokazywany w topowych galeriach. Na szczęście nie wszyscy twórcy kryształu byli anonimowi. Obecnie odkrywa się kryształowe prace polskich projektantów szkła takich jak Marii Słaboń czy Ludwika Fiedorowicza. Za swoją twórczość oraz wkład artystyczny w polski design Maria Słaboń otrzymała Brązowy Medal Gloria Artis, będący najwyższym, polskim odznaczeniem przyznawanym artystom. Czas na kryształy nadchodzi!

Ma Pan swojego ulubionego artystę lub dzieło?


Praca dyplomowa giganta polskiego designu szkła - Jana Sylwestra Drosta - wykonana w krysztale. Istnieje tylko jedna sztuka tego obiektu, widziałem ją osobiście. Jest arcydziełem i jednocześnie jednym z najcenniejszych obiektów polskiego designu.

Jak stworzyć wyjątkową kolekcję?

Można poszukać unikatowego pomysłu na nią. Ciekawe podejście i klucz wyboru obiektów do kolekcji już jest samoistnym czynnikiem twórczym. Kolekcjoner, zbierając i gromadząc przedmioty, nadaje im inną rangę. Komponowanie kolekcji jest jak komponowanie muzyki. Z pojedynczych obiektów tworzy się harmonijna i zamknięta całość. Kryształy są vintage, glamour, rzemieślnicze, pięknie rozszczepiają światło i jeszcze piękniej brzmią. Dużo fajnych cech jak na jeden przedmiot.

***

Aleksander Prugar jest designerem, kolekcjonerem, znawcą szkła, fotografem i konsultantem biznesowym. Twórca  projektu oszklochodzi.pl poświęconego kolekcjonowaniu, kupowaniu oraz sprzedawaniu szkła. Odkrył oraz udokumentował historię świecznika LOT, który jest jednym z najrzadszych obiektów wyprodukowanych w ponad 100 letniej historii Huty Szkła Gospodarczego Ząbkowice w Dąbrowie Górniczej Prace których jest autorem lub współautorem znajdują się w kolekcjach Muzeum Etnograficznego w Warszawie, Muzeum Krakowa, The Jewish Museum of New York oraz innych kolekcjach prywatnych i instytucjonalnych.


Od września występuje w roli jednego z tytułowych bohaterów polskiej edycji światowego hitu  "Łowcy skarbów. Kto da więcej" na antenie telewizyjnej Czwórki, w którym grono kolekcjonerów i dealerów antyków, przedmiotów vintage, designu i sztuki, licytuje między sobą przyniesione do studia skarby uczestników programu.
www.facebook.com/lowcyskarbowczworka

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: design prlu | Polska Rzeczpospolita Ludowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy