Wnętrzarskie trendy, których żywot właśnie się kończy

article cover
123RF/PICSEL

Wnętrzarskie trendy, których żywot właśnie się kończy

Ascetyczny minimalizm Minimalizm wydawał się trendem nie do ruszenia, ale i tu coś drgnęło. Oczywiście nadal nie chcemy męczących, przeładowanych wnętrz, dających poczucie chaosu. Jednak w dobie pandemii, kiedy sporo czasu spędza się w domu, potrzeba przytulnych wygodnych wnętrz niosących ukojenie wyraźnie wzrosła. Miękkie pufy, kolorowe dywany, wyściełane sofy, otulające ciepłe pledy, etniczne akcenty, odrobina rękodzieła szybko sprawią, że dom stanie się oazą w niespokojnym świecie.
Ascetyczny minimalizm Minimalizm wydawał się trendem nie do ruszenia, ale i tu coś drgnęło. Oczywiście nadal nie chcemy męczących, przeładowanych wnętrz, dających poczucie chaosu. Jednak w dobie pandemii, kiedy sporo czasu spędza się w domu, potrzeba przytulnych wygodnych wnętrz niosących ukojenie wyraźnie wzrosła. Miękkie pufy, kolorowe dywany, wyściełane sofy, otulające ciepłe pledy, etniczne akcenty, odrobina rękodzieła szybko sprawią, że dom stanie się oazą w niespokojnym świecie. 123RF/PICSEL
Wnętrze całe w bieli Popularny w ostatnich latach trend urządzania pomieszczeń od A do Z w bieli żegnamy z ulgą. Choć takie wnętrza robią wrażenie, a efekt świeżości i lekkości jest w nich gwarantowany, mają też całkiem sporo minusów. Pierwsze problemy pojawiają się już na etapie urządzania, kiedy to łatwo się przekonać, że biel ma wiele odcieni i nie wszystkie do siebie pasują. Nieskazitelnie biały przedmiot może wyglądać na brudny w otoczeniu sąsiada o bardziej śnieżnym odcieniu. Utrzymanie takich miejsc też nie należy do najprostszych. Najmniejsza plamka staje się doskonale widoczna i burzy efekt „niebiańskiej harmonii”. I w końcu… Białe wnętrza są na dłuższą metę nudne. Kiedy już nacieszymy się „mieszkaniem w chmurce”, oko zacznie szukać wyrazistych elementów, na których może się zatrzymać, a pokusa wyrażenia swojej osobowości poprzez wprowadzenie koloru staje się przemożna. Po stronie plusów? Takie wnętrza można przerobić w mig, traktując biel jako tło i wprowadzając kolory w dowolnych konfiguracjach.
Wnętrze całe w bieli Popularny w ostatnich latach trend urządzania pomieszczeń od A do Z w bieli żegnamy z ulgą. Choć takie wnętrza robią wrażenie, a efekt świeżości i lekkości jest w nich gwarantowany, mają też całkiem sporo minusów. Pierwsze problemy pojawiają się już na etapie urządzania, kiedy to łatwo się przekonać, że biel ma wiele odcieni i nie wszystkie do siebie pasują. Nieskazitelnie biały przedmiot może wyglądać na brudny w otoczeniu sąsiada o bardziej śnieżnym odcieniu. Utrzymanie takich miejsc też nie należy do najprostszych. Najmniejsza plamka staje się doskonale widoczna i burzy efekt „niebiańskiej harmonii”. I w końcu… Białe wnętrza są na dłuższą metę nudne. Kiedy już nacieszymy się „mieszkaniem w chmurce”, oko zacznie szukać wyrazistych elementów, na których może się zatrzymać, a pokusa wyrażenia swojej osobowości poprzez wprowadzenie koloru staje się przemożna. Po stronie plusów? Takie wnętrza można przerobić w mig, traktując biel jako tło i wprowadzając kolory w dowolnych konfiguracjach. 123RF/PICSEL
Meble w stylu lat 50. i 60. Perełki designu z połowy XX wieku wróciły do mody całkiem niedawno, ale wiele wskazuje na to, że nie zagoszczą we wnętrzach na długo. Przyczyna? Dosyć prosta. Choć takie meble są estetycznie bardzo wyrafinowane, pod względem funkcjonalności pozostają nieco w tyle. Przez ostatnich kilkadziesiąt lat projektanci nie próżnowali i znaleźli sporo ułatwiających życie rozwiązań. Teraz, kiedy w domach spędzamy o wiele więcej czasu, już nie wystarczy by meble „wyglądały”. Wygoda i użyteczność stały się ważniejsze niż kiedykolwiek. Co zrobić jeśli już postawiliśmy na wystrój retro? Jeśli tylko nie zrobiliśmy z mieszkania muzeum PRL-u, bez trudu wkomponujemy pojedyncze sztuki w nowe aranżacje. IG
Meble w stylu lat 50. i 60. Perełki designu z połowy XX wieku wróciły do mody całkiem niedawno, ale wiele wskazuje na to, że nie zagoszczą we wnętrzach na długo. Przyczyna? Dosyć prosta. Choć takie meble są estetycznie bardzo wyrafinowane, pod względem funkcjonalności pozostają nieco w tyle. Przez ostatnich kilkadziesiąt lat projektanci nie próżnowali i znaleźli sporo ułatwiających życie rozwiązań. Teraz, kiedy w domach spędzamy o wiele więcej czasu, już nie wystarczy by meble „wyglądały”. Wygoda i użyteczność stały się ważniejsze niż kiedykolwiek. Co zrobić jeśli już postawiliśmy na wystrój retro? Jeśli tylko nie zrobiliśmy z mieszkania muzeum PRL-u, bez trudu wkomponujemy pojedyncze sztuki w nowe aranżacje. IG 123RF/PICSEL
Industrialne akcenty Z bardzo podobnych względów w odwrocie znalazł się industrialny szyk. Intensywne oświetlenie fabrycznych lamp, chłód stali, chropowatość betonu i cegły straciły swój urok w czasach kwarantanny. Surowe drewno, wełna i rośliny doniczkowe pomogą na powrót „udomowić” takie wnętrze.
Industrialne akcenty Z bardzo podobnych względów w odwrocie znalazł się industrialny szyk. Intensywne oświetlenie fabrycznych lamp, chłód stali, chropowatość betonu i cegły straciły swój urok w czasach kwarantanny. Surowe drewno, wełna i rośliny doniczkowe pomogą na powrót „udomowić” takie wnętrze. 123RF/PICSEL
Ściana akcentowa W różnych swoich wcieleniach święci tryumfy nieprzerwanie od lat 90. i w końcu przyszedł czas, by nieco od niej odpocząć. Ściana akcentowa to jeden z najprostszych sposobów na przyciągającą wzrok dekorację. Wystarczy jedną ścianę pomalować na wyróżniający się kolor lub ozdobić wzorzystą tapetą – i gotowe! W praktyce idea ta zrodziła tyle wnętrzarskich potworków, że odbiło się to na jej reputacji. Oczywiście ściany akcentowe nie znikną zupełnie z repertuaru dekoratorów wnętrz, ale powinny być stosowane z umiarem i w sposób przemyślany. To już nie rozwiązanie „instant”. Za to pozbycie się ściany akcentowej nie nastręcza problemów – wystarczy ją zamalować.
Ściana akcentowa W różnych swoich wcieleniach święci tryumfy nieprzerwanie od lat 90. i w końcu przyszedł czas, by nieco od niej odpocząć. Ściana akcentowa to jeden z najprostszych sposobów na przyciągającą wzrok dekorację. Wystarczy jedną ścianę pomalować na wyróżniający się kolor lub ozdobić wzorzystą tapetą – i gotowe! W praktyce idea ta zrodziła tyle wnętrzarskich potworków, że odbiło się to na jej reputacji. Oczywiście ściany akcentowe nie znikną zupełnie z repertuaru dekoratorów wnętrz, ale powinny być stosowane z umiarem i w sposób przemyślany. To już nie rozwiązanie „instant”. Za to pozbycie się ściany akcentowej nie nastręcza problemów – wystarczy ją zamalować.123RF/PICSEL
Szare kuchnie Kiedyś uważane za dostojne i eleganckie, ostatecznie okazały się być ponure i przytłaczające. Mogły sprawdzać się całkiem nieźle tylko w domach osób, które lubią nadążać za trendami i kuchnię traktują jako kolejne pomieszczenie na pokaz. Niestety ten trend dosyć szybko wyszedł z mody i z metamorfozą nie ma co zwlekać. Ciężkie grafitowe kuchnie miały niezwykle wyrazisty charakter i nie tak łatwo odmienić je poprzez wprowadzanie kolorowych elementów. Pomóc może wymiana frontów lub wprowadzenie większych powierzchni utrzymanych w intensywnych kolorach, takich jak kobalt czy karmin.
Szare kuchnie Kiedyś uważane za dostojne i eleganckie, ostatecznie okazały się być ponure i przytłaczające. Mogły sprawdzać się całkiem nieźle tylko w domach osób, które lubią nadążać za trendami i kuchnię traktują jako kolejne pomieszczenie na pokaz. Niestety ten trend dosyć szybko wyszedł z mody i z metamorfozą nie ma co zwlekać. Ciężkie grafitowe kuchnie miały niezwykle wyrazisty charakter i nie tak łatwo odmienić je poprzez wprowadzanie kolorowych elementów. Pomóc może wymiana frontów lub wprowadzenie większych powierzchni utrzymanych w intensywnych kolorach, takich jak kobalt czy karmin. 123RF/PICSEL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?