Przepraszam? Nie słyszę...
Jedną z przyczyn niedosłuchu jest niedoleczone przeziębienie.
Co szósty Polak ma problemy ze słuchem. I tylko co dziesiąty z tej grupy próbuje je diagnozować. A szkoda, bo medycyna dysponuje skutecznymi metodami leczenia zaburzeń słuchu m.in. antybiotykoterapią, nowoczesnymi aparatami słuchowymi i implantami, które potrafią zdziałać cuda. Słuch jest delikatnym zmysłem. Służy nam przez lata, lecz w końcu zaczyna odmawiać współpracy. Nic w tym dziwnego - większość z nas traktuje go jak oczywistość i... nie szanuje. Często nie zdajemy sobie sprawy, jak wielką krzywdę wyrządzamy mu m.in. głośnym słuchaniem muzyki, zwłaszcza przez słuchawki, czy spędzaniem wielu godzin w miejscach, miejscach, gdzie panuje nadmierny hałas.
Uwaga! Każdy kontakt z głośnym dźwiękiem, który trwa zbyt długo, może być szkodliwy dla ucha.
Kuracja antybiotykiem
Ślad w postaci niedosłuchu może nam pozostać po przebytych infekcjach, np. silnym katarze czy bólu gardła. Problem ten leczony jest zazwyczaj farmakologicznie. Leczenie takie sprawdza się w przypadku różnego rodzaju stanów zapalnych ucha. I bardzo często wystarcza jako jedyna metoda terapii. Bywa jednak i tak, że idziemy do lekarza zbyt późno lub stan zapalny jest na tyle zaawansowany, że trzeba szukać pomocy chirurgicznej. Tak jest np. w przypadku osób, cierpiących na tzw. nawracające wysiękowe zapalenia uszu, które wiążą się z katarem - podczas infekcji dochodzi do zalegania wydzieliny śluzowej w jamie ucha środkowego i do jego zapalenia. Wtedy zwykle wystarczy wykonać drobne nacięcie błony bębenkowej, by pozbyć się tej wydzieliny. Ale bywa i tak, że w uchu zostawia się dren wentylacyjny, który umożliwia dostęp powietrza i wspomaga zwalczanie procesu zapalnego. Po tych zabiegach słuch wraca do normy.
Ważne!
Może się zdarzyć też tak, że zupełnie nagle stracimy słuch w jednym czy obu uszach. Jedynym ratunkiem jest wtedy błyskawiczne rozpoczęcie leczenia. Po zastosowaniu terapii antybiotykiem lub sterydem w ciągu 24 godzin - mamy duże szanse, że odzyskamy słuch. Pamiętajmy, że zwlekając z wizytą u lekarza, działamy tylko na swoją niekorzyść.
Jak czyścić uszy?
Należy je myć małymi palcami dłoni, zwilżonymi wodą i tylko do takiej głębokości, do jakiej sięgamy opuszką palca - to wystarczy. Niestety, większość z nas czyści uszy patyczkami. To błąd! Zbyt głęboko wsunięty patyczek drażni błonę bębenkową - a ta, regularnie podrażniana grubieje, słabiej wibruje i gorzej przenosi dźwięki. Patyczkiem wprowadza się też do ucha szkodliwe drobnoustroje, które mogą wywołać infekcję. Takie czyszczenie wpycha też głębiej zalegającą woskowinę, a to może też wpływać na upośledzenie zmysłu słuchu.
Pamiętaj, że... ucho jest narządem samooczyszczającym się. Jedyne, co musimy robić, to usuwać nadmiar woskowiny.