Zrzucamy tłuszczyk

Poznaj proste triki, jak ograniczyć codzienne spożycie tłuszczu.

 
 © Panthermedia
Zwiększenie dziennej dawki kalorii o zaledwie 50 może spowodować przytycie 1 kg. w ciągu roku
 © Panthermedia

Wraz z pierwszymi jesienno-zimowymi chłodami zapominamy o wszelkich zasadach racjonalnego żywienia, dając sobie w ten sposób przyzwolenie na lekkie przybranie na wadze. Tyciu sprzyja także pogoda, która staje się pretekstem do zaniechania spacerów, chodzenia na basen czy na zajęcia sportowe.

- Warto jednak mieć na uwadze fakt, że codzienna dawka zaledwie 50 kcal powyżej dziennego zapotrzebowania powoduje wzrost masy ciała średnio o 1kg w ciągu roku - wyjaśnia Ewelina Pałkowska, specjalista d/s żywienia z Katedry Dietetyki SGGW w Warszawie. Skutki zimowych zaniedbań są takie, że wiosną czeka nas odchudzanie.Bez tłuszczu Kiedy zaczynamy liczyć kalorie, podstawową sprawą w diecie jest... unikanie tłuszczów, głównie tych, które traktujemy jako dodatek do potraw. Zacznijmy od zmiany złych nawyków.

• Nie dodawajmy do zup śmietany! Ten wysokokaloryczny dodatek zastąpmy jogurtem, mlekiem lub kefirem.

• Nie polewajmy ziemniaków tłuszczem! Tłuszcz zamieńmy na koperek lub posiekane, świeże zioła.

• Nie doprawiajmy sałatek majonezem! Doskonale zastąpi go jogurt grecki. Ważne! Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że 100 g majonezu to porcja około 600 kcal, a 100 g jogurtu naturalnego - 60 kcal.

• Nie smażmy potraw! Obróbka termiczna tłuszczów prowadzić może do powstawania związków, które nie tylko obniżają wartość odżywczą potraw, ale również, jedzone w nadmiarze, negatywnie wpływają na zdrowie.

Techniki kulinarne, będące ciekawą alternatywą smażenia, to m.in.: pieczenie na rożnie, ruszcie, grillu elektrycznym, patelni grillowej lub beztłuszczowej, pieczenie w folii aluminiowej lub w tzw. "rękawie", gotowanie w wodzie lub na parze - z dodatkiem ziół lub przypraw dla wzbogacenia smaku potraw oraz duszenie - bez uprzedniego obsmażania na tłuszczu. Gdzie się tłuszcz schował Robiąc zakupy, warto również przyjrzeć się składnikom produktów, zwłaszcza takich, jak: pasztety, wędliny drobno rozdrobnione, tj. parówki, szynki mielone oraz sery topione, sery żółte pełnotłuste. Są to niektóre tylko przykłady produktów bogatych w tzw. "tłuszcz ukryty".

Jeśli już kupujemy parówki, wybierajmy te z największą ilością mięsa, tzn. te najdroższe. Natomiast pasztety najlepiej upiec samodzielnie. Domowym sposobem zrobimy to bez odrobiny tłuszczu.

Rewia 8/2011

Rewia
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas