Meghan Markle przerywa milczenie. Pokazała się w nowym wydaniu.
W wywiadzie dla światowego magazynu Meghan Markle porusza tematy autentyczności, granic i presji bycia idealną, z jaką mierzy się od lat. Jej decyzja o pokazaniu się bez makijażu staje się manifestem akceptowania samej siebie. Wygląda na to, że sama Meghan długo czekała na taką okazję

Meghan Markle w szczerej rozmowie. Przyznała się do błędów
Meghan Markle powraca na okładki magazynów i robi to w zupełnie nowej odsłonie, zarówno w warstwie wizualnej, jak i emocjonalnej. Wywiad dla "Harper's Bazaar", w którym opowiada o dojrzewaniu, błędach i budowaniu granic, jest jednym z jej najbardziej otwartych od lat. Ale to, co uderza najmocniej, to zdjęcia: Meghan pozuje bez makijażu, dołączając tym samym do grona kobiet, które świadomie rezygnują z perfekcyjnego wizerunku. Tą drogą poszła wcześniej Pamela Anderson, wywołując światową dyskusję o naturze piękna i wolności od presji.
W wywiadzie Meghan mówi wprost, że jest w momencie życia, który nazywa "czasem wzrostu". Nie boi się przyznać do błędów - przeciwnie, podkreśla, że to one pozwoliły jej dojrzeć.
"Uczysz się, jak nie popełniać tych błędów ponownie. Jeśli wszystko idzie gładko, nie uczysz się. A jeśli się nie uczysz, nie będziesz się rozwijać".
Słowa te brzmią jak deklaracja kogoś, kto wyszedł z najbardziej burzliwej części swojej drogi i teraz świadomie wybiera spokój oraz autentyczność. Meghan mówi też bez ogródek:
"Nie ma zbyt wiele radości w próbowaniu bycia idealnym".
To mocny przekaz w świecie, w którym każda jej stylizacja, gest czy słowo są natychmiast analizowane przez media i niejednokrotnie było to komentowane, jako właśnie próba bycia perfekcyjną. Meghan wielokrotnie zarzucano zakłamywanie rzeczywistości i odrealnienie, zwłaszcza przy okazji realizacji jej produkcji lifestyle'owej dla Netflixa.
Granice, które dawno zostały przekroczone. Meghan zaskoczyła odpowiedzią

W rozmowie Meghan Markle wyznała także, że ostatnie lata nauczyły ją czegoś fundamentalnego: jak chronić siebie.
Przyznała, że dopiero teraz potrafi stawiać granice i określa je mianem "silniejszych niż kiedykolwiek wcześniej". Zaznacza także, że autentyczność to coś, czego nie można oddać w imię zadowalania świata.
"W chwili, gdy zaczynasz podejmować decyzje pod wpływem zewnętrznych ocen, tracisz swoją autentyczność".
To jedno z najważniejszych wyznań, na jakie zdobyła się Meghan, patrząc na otaczającą ją krytykę. Pokazuje ono, że Meghan zamyka kolejny etap walki z medialnym napięciem i przechodzi do życia na własnych zasadach.
Sam wywiad i sesja zdjęciowa są tego wyrazem. Meghan Markle nie ma już najmniejszego zamiaru podporządkowywać się zasadom, które narzucała jej do niedawna brytyjska rodzina królewska.
Zdjęcia, które mówią więcej niż słowa. Meghan bez makijażu po raz pierwszy w takiej odsłonie
Choć Meghan Markle wielokrotnie występowała w naturalnym makijażu, sesja dla "Harper's Bazaar" jest czymś innym. Jest świadomą decyzją o pokazaniu swojej twarzy bez makijażu - w surowej formie.
To krok, na który do niedawna decydowały się jedynie najbardziej pewne siebie kobiety, gotowe przeciwstawić się presji "perfekcyjnego wizerunku". Zaledwie kilkanaście miesięcy temu Pamela Anderson zrobiła to samo podczas Tygodnia Mody w Paryżu, wywołując globalną dyskusję o naturalności i starzeniu się bez filtrów. Teraz Meghan idzie tym tropem, ale robi to na własnych zasadach, w jej wydaniu to nie bunt, lecz manifestacja wewnętrznego spokoju i życia na własnych zasadach.
Na zdjęciach u Meghan widać piegi, naturalną tekstury skóry, spojrzenie niepozowane, prawdziwe, co jest wyjątkową formą wyrazu z jej strony.
Połączenie szczerego wywiadu z minimalistyczną, odważną sesją zdjęciową tworzy obraz Meghan Markle, którą trudno było zobaczyć w ostatnich latach. To zdecydowanie jej "nowy rozdział", w którym najważniejsze jest nie to, jak wygląda, ale kim naprawdę jest.
Inspiracje, które naprawdę chce się nosić. Zajrzyj do świata trendów, gdzie elegancja spotyka wygodę, a klasyka przeplata się z nowoczesnością. Więcej na styl.interia.pl/trendy










