Reklama

Prywatne odrzutowce, luksusowe apartamenty, domy w prezencie. Tak żyją dzieci Kremla

Życie dzieci rosyjskich polityków i oligarchów budzi ogromne zainteresowanie od samego początku inwazji Rosji w Ukrainie. Wielu z nich ma za sobą studia na prestiżowych uczelniach, lata prywatnymi odrzutowcami, mieszka w luksusowych apartamentach w Europie i pławi się w luksusach za pieniądze rodziców. Rosyjsko-ukraiński konflikt nie znajduje się w kręgu ich zainteresowań.

"Jeśli wie pan, że nazywam się Pieskow"

Władimir Putin ogłosił częściową mobilizację. Jak wynika z oficjalnych informacji rosyjskiego ministerstwa, zaciąg na wojnę z Ukrainą ma objąć rezerwistów i ludzi, którzy przeszli przeszkolenie wojskowe. Minister obrony Siergiej Szojgu wyjaśnił, że mobilizacja obejmie 300 tys. ludzi. Niektórych zdaje się jednak nie dotyczyć.

Decyzja o mobilizacji, jak oświadczył prezydent Rosji, została podjęta w celu "obrony ojczyzny" oraz dla "zapewnienia bezpieczeństwa obywatelom". Tymczasem dzieci rosyjskich deputowanych, urzędników i biznesmenów "nie mają chęci do walki".

Reklama

Jeden ze współpracowników Aleksieja Nawalnego i publicysta prowadzący kanał Populiarnaja Politika Dmitrij Nizowcow podszył się pod żołnierza z wojskowej komendy uzupełnień, dzwoniąc do syna rzecznika Kremla.

Syn rzecznika Kremla dodał, że załatwi to "na innym szczeblu". Kolejny telefon wykonano do syna premiera Rosji Michaiła Miszustina - Aleksieja. Ten powiedział, że studiuje na kierunku magisterskim w Wyższej Szkole Ekonomicznej, a wcześniej skończył wydział wojskowy na Moskiewskim Państwowym Uniwersytecie Technicznym. "Nie ma ochoty do walki" i "nie powinien być jeszcze zapisany jako ochotnik".

Zobacz również: Bądź silna i wyrozumiała. Sąd wobec przemocy psychicznej w małżeństwie

Luksusowe apartamenty, prywatne odrzutowce. Życie za pieniądze rodziców

Dzieci rosyjskich oligarchów zdają się wprost pokazywać, że tocząca się w Ukrainie wojna ich nie dotyczy, a nałożone na nich sankcje gospodarcze w rzeczywistości nie stanowią żadnego problemu. Dzieci Kremla żyją na własnych zasadach. Ich codzienność mocno różni się od tej, którą prowadzą zwykli obywatele.

Wraz z wybuchem wojny w Ukrainie oczy świata skierowały się zarówno na sam konflikt, jak i zamieszane w niego osoby. Szczególnie głośno było wówczas o dzieciach rosyjskich polityków, które w trakcie inwazji miały wciąż korzystać z dostatniego życia za pieniądze rodziców.

Medialne doniesienia mówiły o ogromnych apartamentach, które są własnością dzieci oligarchów, prywatnych odrzutowcach i studiach na prestiżowych uczelniach. Wraz z rozwojem konfliktów podobnych informacji pojawiało się coraz mniej. Z czasem z mediów społecznościowych zniknęły konta dzieci Kremla. O ich życiu dzisiaj nie wiadomo wiele.

Zobacz również: W Rosji nie w każdym sklepie opłaca się robić zakupy. "Różnica bywa kolosalna"

Tajemnicze córki Putina. Jak wygląda ich życie?

Władimir Putin oficjalnie jest ojcem dwóch córek - Maszy i Katii. Ich matką jest Ludmiła Putina, była stewardessa linii Aerofłot, z którą prezydent Rosji wziął ślub 28 lipca 1983 roku. Małżeństwo zakończyło się oficjalnie 6 czerwca 2013 roku.

Ludmiła Putina miała w przeszłości mocno podkreślać, jak dobrym ojcem był jej były mąż. "Nie wszyscy mężczyźni tak kochają swoje dzieci jak on. On zawsze je rozpieszczał, a ja byłam tą osobą, która musiała je uczyć" - mówiła.

Masza, czyli najprawdopodobniej Maria Woroncowa-Faasen, urodziła się w 1985 roku. Rok później na świat przyszła jej siostra - Katierina. Maria jest doktorem nauk medycznych rosyjskiego Państwowego Medycznego Centrum Badawczego Endokrynologii. Kobieta wyszła za mąż za holenderskiego przedsiębiorcę Jorrita Faassena. Wybranek starszej córki Putina jest dyrektorem ds. rozwoju biznesowego w Gazpromie. O jej życiu prywatnym nie wiadomo jednak zbyt wiele.

Dużo więcej informacji można natomiast odnaleźć o młodszej córce Władimira Putina - Katii. Kobieta miała wyjść za mąż i przyjąć nazwisko Tichonowa. Według ustaleń pełni funkcję wicedyrektorki Instytutu Badań Matematycznych Układów Złożonych Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego. Wartość firmy wycenia się na 1,7 mld dolarów.

Jak donoszą nieoficjalne źródła, Władimir Putin ma również wnuki. Nigdy nie był jednak widziany z żadnym z nich.

Zobacz również: Maltretowanie, porwania, terror. Takie życie zgotował córkom szejk Mohammed

Do szkoły helikopterem, impreza urodzinowa na stadionie Chelsea, dom w prezencie

Szansę na wyjątkowo luksusowe życie dostały również dzieci Romana Abramowicza, którego majątek w 2021 roku według magazynu "Forbes" szacowany był na 15 miliardów dolarów. Biznesmena określano jednym z najbogatszych ludzi na świecie. Roman Abramowicz był trzykrotnie żonaty i trzy razy się rozwiódł. Ze swoją drugą żoną - stewardessą linii Aerofłot Iriną Malandiną miał piątkę dzieci. Małżeństwo rozpadło się w 2005 roku. Ostatnią żoną oligarchy była Daria Żukowa, z którą rozwiódł się w 2017 roku. Para miała wspólnie dwoje dzieci.

Najstarszą córką Romana Abramowicza jest Anna, która urodziła się w 1992 roku. W 2020 roku ukończyła filozofię na Uniwersytecie Columbia, a także kurs w prestiżowej szkole gastronomicznej Le Cordon Bleu w stolicy Wielkiej Brytanii. Mieszkała w Nowym Jorku i Londynie. O jej życiu wiadomo najwięcej. Jako nastolatka miała być "zawożona" do szkoły helikopterem, a przyjęcie z okazji jej 18. urodzin kosztowało jej ojca ponad milion funtów. Aby ułatwić nieco najstarszej córce wejście w dorosłe życie Roman Abramowicz dał jej w prezencie dom o wartości 5,6 mln dolarów.

W 1993 roku na świat przyszedł najstarszy syn Romana Abramowicza, Arkadij. W 2013 roku mężczyzna rozpoczął pracę jako stażysta w londyńskim oddziale rosyjskiego banku VTB, a wiele wskazuje na to, że zamierza w przyszłości obrać ścieżkę ojca i zrobić karierę jako biznesmen. Arkadij jest wielkim fanem piłki nożnej. Według doniesień, w 2010 roku próbował kupić klub FC Kopenhaga, a jakiś czas później CSKA Moskwa. Ostatecznie nie udało mu się tego dokonać.

Kolejna z córek Romana Abramowicza - Sofia - zdaje się być jedną z najbardziej aktywnych w mediach społecznościowych. Jej konto na Instagramie pełne jest zdjęć z prywatnych jachtów, luksusowych przyjęć i rajskich plaż. Dziewczyna ukończyła studia na kierunku zarządzanie i marketing na Royal Holloway w Londynie. Sofia przyjaźni się z rodziną Beckhamów oraz Gordona Ramseya. Jej 18. urodziny urządzono w klubie nocnym na stadionie Chelsea F.C. Zagrał na nich zespół McBusted.

Zobacz również: Anna Dereszowska: "Siła jest zakorzeniona w moim charakterze"

Z dala od polityki

Jednym z najbliższych współpracowników Władimira Putina jest minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow. Nałożonych na Rosję sankcji nie uniknęła zarówno jego żona Maria, jak i córka Jekaterina - rzekomo jedyne dziecko Siergieja Ławrowa.

Jekaterina przyszła na świat w 1982 roku. Jak donosi Rustar.tv przez wiele lat mieszkała w USA, gdzie jej ojciec pełnił funkcję Stałego Przedstawiciela Federacji Rosyjskiej przy Organizacji Narodów Zjednoczonych oraz Radzie Bezpieczeństwa ONZ.

Córka Siergieja Ławrowa, według medialnych doniesień, studiowała nauki polityczne na Uniwersytecie Columbia. Następnie przeprowadziła się do Londynu, gdzie kontynuowała studia magisterskie. Tam poznała swojego przyszłego męża - rosyjskiego biznesmena Aleksandra Winokurowa. W 2010 roku para wzięła ślub, a jeszcze w tym samym roku na świat przyszło ich pierwsze dziecko.

Kobieta jest ekspertem w dziedzinie sztuki współczesnej. Zajmuje się organizacją wystaw dzieł sztuki i inwestycją w lokalnych artystów. Jekaterina trzyma się z dala od polityki. W żaden sposób nie odniosła się do ataku Rosji na Ukrainę.

Zobacz również: Polacy będą marznąć w swoich domach? To nas czeka, gdy Putin zakręci kurek z gazem

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama