Fani wspierają Britney Spears
Jedna z największych ikon muzyki pop, Britney Spears, od prawie 13 lat jest pod kuratelą swojego ojca. Akcja #freebritney rośnie w siłę, a po tym jak Britney w końcu przerwała milczenie w sądzie, fani zebrali się tłumnie wspierając gwiazdę.
Spekulacje na temat tego, że Britney Spears jest więziona przez swojego ojca okazały się być prawdziwe. Fani artystki od dłuższego czasu byli zaniepokojeni jej pogarszającym się stanem psychicznym, a jej niepokojące zdjęcia, które umieszczała na swoim Instagramie tylko podsycały obawy fanów.
Pod koniec kwietnia jej prawnik oznajmił, że Britney będzie w końcu zeznawać w swojej sprawie. "Moja klientka poprosiła o to w trybie przyspieszonym"- oznajmił wówczas i jednocześnie już wtedy mówiono, że jej zeznania będą niewątpliwym przełomem w sprawie. Podczas najbardziej oczekiwanego przesłuchania w sprawie wydobycia się spod kurateli ojca, Britney Spears miała zwrócić się do sędziego w sprawie przejęcia kontroli nad wszystkimi aspektami jej życia, w tym nad majątkiem szacowanym na 60 mln dolarów.
W ostatnią środą Britney zeznawała przed sądem. Jej słowa poruszyły ludzi na całym świecie. W końcu, po tylu latach milczenia, gwiazda opowiedziała, co przechodziła przez ten czas. Przyznała, że była wykorzystywana, zmuszana do nieustannej pracy przez ojca, pozbawiana prywatności i na każdym kroku kontrolowana. "Czuję, że wszyscy się przeciw mnie sprzymierzyli, czuję się zastraszana, ignorowana i sama" - powiedziała gwiazda przed sądem. Dodała, że wraz ze swoim partnerem, Samem Asghari, chcą mieć dziecko, jednak ojciec artystki, który sprawuje nad nią kontrolę, zmusza ją do przyjmowania środków antykoncepcyjnych.
Przed sądem czekał tłum fanów, który wspierał Britney w tym trudnym, przełomowym momencie. Ludzie czekający przed budynkiem mieli transparenty z napisami #freebritney, słuchali przez telefon informacji płynących z sali sądowej. Wśród transparentów można było też dostrzec te z podobizną gwiazdy. Fani tłumnie oczekiwali na oświadczenie Britney.