Patrycja Jaskuła o gaslightingu: Nie jesteś winna przemocy, której doświadczasz
- „Wymyślasz”, „Jesteś przerważliwiona/przewrażliwony”, „znów się czepiasz”, „masz za duże wymagania”. Pojawia się też dotykanie w wypowiedzi zdrowia psychicznego ofiary. Można usłyszeć zwroty „idź się leczyć” i nie ma to nic wspólnego z chęcią pomocy i troski o drugą osobę. „Jesteś chory/chora na głowę”, „jesteś wariatką” – te zwroty też często się pojawiają w wypowiedziach gaslightera, gdy dochodzi do konfrontacji. Podważanie zdrowia psychicznego to jedno z narzędzi osób stosujących gaslighting, a ofiara w końcu zaczyna w to wierzyć – mówi Patrycja Jaskuła, edukatorka i twórczyni internetowa, autorka książki „Gaslighting. Jak uwolnić się od przemocy w związkach”. W szczerej rozmowie z Interią Patrycja Jaskuła wyjaśnia czym jest zjawisko gaslightingu i jak szybko rozpoznać osobę, która stosuje tę technikę manipulacji, a także mówi o tym, w jaki sposób wyjść z toksycznej relacji.
Karolina Iwaniuk: O gaslightingu, jako o technice manipulacji, mówi się coraz więcej, ale dlaczego Pani zapragnęła poruszyć w swojej książce właśnie ten temat?
Patrycja Jaskuła: - Propozycja tematu wyszła od wydawnictwa, z którym wcześniej już współpracowałam. Głównie zajmuje się w swojej działalności relacjami rodzic-dziecko i właśnie ten temat wcześniej często poruszałam, ale książka o gaslightingu miała być ogólnym poruszeniem tego zagadnienia.
Jednak w trakcie prac zapragnęłam, żeby to był rzetelny, napisany prostym językiem poradnik dla każdego. Uświadomiłam sobie, że z racji tego, że i ja doświadczyłam zjawiska gaslightingu w relacji partnerskiej, najbliższe jest mi właśnie to ujęcie i chciałam skupić się na aspekcie gaslightingu w związku. To właśnie w relacjach partnerskich ta technika manipulacji będąca przemocą psychiczną występuje najczęściej, stąd ten kierunek w mojej książce.
Stworzyła Pani dokładny poradnik, opisując osobę stosującą gaslighting na wielu płaszczyznach. Co powinno wzbudzić niepokój jako pierwsze w kontakcie z gaslighterem? Jak go rozpoznać?
- Kłamstwo. Po tym najszybciej rozpoznamy osobę stosującą gaslighting. Taką osobę notorycznie przyłapujemy na większych lub mniejszych kłamstwach, na wymyślaniu historii, na koloryzowaniu. Widzimy, że w naszej obecności też opowiada komuś innemu o sytuacji, która nie miała miejsca albo jest właśnie mocno przekoloryzowana. Kiedy wielokrotnie ktoś nam wmawia, że coś się nie wydarzyło, a mieliśmy pewność, że dana sytuacja jednak miała miejsce, to powoli zaczynamy w to wierzyć i zadawać sobie pytanie, czy to z nami jest coś nie tak. Ofiary takiej techniki manipulacji mogą myśleć, że mają demencję, sklerozę.
Osoby, które stosują gaslaghting, stosują także często konkretne zwroty podczas dopuszczania się manipulacji. Jakie słowa, zwroty padają najczęściej z ust takich osób?
- "Wymyślasz", "Jesteś przewrażliwiona/przewrażliwiony", "znów się czepiasz", "masz za duże wymagania". Pojawia się też dotykanie w wypowiedzi zdrowia psychicznego ofiary. Można usłyszeć zwroty "idź się leczyć" i nie ma to nic wspólnego z chęcią pomocy i troski o drugą osobę. "Jesteś chory/chora na głowę", "jesteś wariatką" - te zwroty też często się pojawiają w wypowiedziach gaslightera, gdy dochodzi do konfrontacji. Podważanie zdrowia psychicznego to jedno z narzędzi osób stosujących gaslighting, a ofiara w końcu zaczyna w to wierzyć.
"Nie jesteś winna przemocy, której doświadczasz" - to zdanie mocno wybrzmiewa w Pani książce. Ofiary niestety finalnie czują się winne zaistniałej sytuacji, w momencie, gdy są tak naprawdę poszkodowanymi. Towarzyszy temu często poczucie osamotnienia, wstydu. Jak sobie poradzić z tymi emocjami i co należy zrobić, że sobie pomóc?
- Jeżeli mamy jeszcze wokół siebie bliskie osoby, bo najczęściej w związku z gaslighterem ofiara zaczyna być izolowana od rodziny i przyjaciół, to z nimi powinniśmy w pierwszej kolejności porozmawiać. Jednak sytuacje często pokazują, że właśnie to poczucie wstydu nie pozwala na podjęcie tego pierwszego kroku i na powiedzenie komuś o tym, że czujemy się zagrożeni w relacji. Jednak to właśnie mimo wszystko do nich, do osób, którym ufamy powinniśmy iść po wsparcie. Jeżeli nie mamy takich osób, to nawet rozmowa z koleżanką z pracy, która jest życzliwa, może być tym pierwszym krokiem. To może być sąsiadka, która kiedyś zapukała do drzwi, pytając, czy wszystko jest w porządku, słysząc kłótnie. Chodzi o to, żeby po opowiedzeniu tego, co nas trapi, usłyszeć ten pierwszy raz, że to, czego się doświadcza nie jest normalne, że z nami jest wszystko dobrze. Jeżeli tylko mamy możliwość warto zgłosić się do specjalisty - psychologa. Istnieją także całodobowe bezpłatne numery pomocowe: Centrum Wsparcia dla Osób Dorosłych w Kryzysie Psychicznym - 800702222, Telefon wsparcia emocjonalnego dla dorosłych 116123, Ogólnopolski telefon dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska linia" 226687000 (od poniedziałku do piątku w godzinach 12.00 -18.00), Całodobowy telefon dla kobiet doświadczających przemocy 600070717.
Możemy zgłosić się także do lokalnych prawników, którzy często mają dni, w których świadczą darmowe porady prawne i wówczas dowiedzieć się, jakie mamy możliwości działania w obrębie prawa.
Ofiarami gaslightingu częściej są kobiety, czy mężczyźni?
- Jest pół na pół, z tą różnicą, że mężczyźni wciąż mają społeczny brak przyzwolenia na dzielenie się emocjami, czy skarżenie się. A już w ogóle nie mogą się skarżyć na to, że znęca się nad nimi psychicznie kobieta. Wciąż można często spotkać się z wyśmiewaniem takich mężczyzn. Kobiety mają większą łatwość w dzieleniu się problemami, łatwiej kulturowe jest się nam przełamać.
Gaslighting bez względu na płeć występuje nie tylko w relacjach partnerskich, ale i w środowisku pracy. Jak wówczas powinniśmy się zachować? Często, gdy przemoc psychiczna stosowana jest w miejscu pracy, niepodejmowane są żadne działania, co spowodowane jest strachem przed zwolnieniem. Co robić w takiej sytuacji?
Zobacz również:
- Przede wszystkim powinniśmy w takiej sytuacji dokumentować każdą taką sytuację. Zapisywać maile, screeny wiadomości. Jeżeli nad taką osobą jest przełożony, to zwracać się bezpośrednio do niego, zgłaszać to drogą oficjalną, pismem, mailem, żeby było to udokumentowane. Jeśli to szef stosuje tę technikę manipulacji, to należy to zgłosić do działu HR lub bezpośrednio do organu zewnętrznego, czyli do Państwowej Inspekcji Pracy. Niekiedy takie sprawy mają swój finał w sądzie. Trzeba mieć świadomość, że bez względu na zajmowane stanowisko, taka osoba nie jest bezkarna, ale musimy mieć dowody na takie zachowania w miejscu pracy. To samo tyczy się sytuacji prywatnej. W sytuacji rozwodu, podziału opieki nad dziećmi - musimy mieć dowody na zachowanie partnera.
Często ofiary nie mają nawet zasobów, siły, żeby walczyć o siebie. W książce pojawia się zagadnienie "zagrożenie życia". Do czego może finalnie prowadzić gaslighting, jeżeli w porę nie zareagujemy?
- Po pierwsze gaslighting może prowadzić do poczucia, że postradaliśmy zmysły. Bardzo często też osoby tkwiące w relacjach, gdzie stosowany jest gaslighting, popadają w depresję. Z kolei depresja może prowadzić do prób samobójczych, myśli samobójczych lub finalnie niestety do samobójstwa. To nie są oddzielne tematy, te zagadnienia są ze sobą niejednokrotnie mocno powiązane. W związkach, gdzie występuje gaslighting, w parze z nim nierzadko idzie przemoc fizyczna. W takiej sytuacji absolutnie nie możemy pozwolić sobie na czekanie, sprawdzanie, czy osoba przemocowa się zmieni. Nie, oprawca się nie zmieni, bez względu na to co zrobi ofiara, jak bardzo się postara i jak bardzo będzie idealna. Jedynym wyjściem z tej sytuacji, które nas ochroni jest ewakuacja i odejście.
W książce podzieliła się Pani swoją prywatną historią. Co jako osoba, która doświadczyła gaslightingu, chciałaby Pani usłyszeć w najtrudniejszym dla siebie wtedy momencie?
- Chciałabym wtedy usłyszeć, że bardzo szybko będzie lepiej. Chciałabym usłyszeć, że można odpocząć, odetchnąć, że można mieć zdrowe, normalne relacje z innymi ludźmi. Przede wszystkim chciałabym powiedzieć wszystkim tym, którzy obecnie mierzą się z taką sytuacją, że nie są osamotnieni w tym doświadczeniu. Najlepsze co można w tej sytuacji dla siebie zrobić, to odejść. Oczywiście trzeba pozwolić sobie na trudne emocje, związane z rozstaniem. Pojawia się też często lęk, że po rozstaniu będzie się samotnym, ale nigdy nie będziemy tak samotni, jak w związku z przemocową osobą.
Gaslighter często jeszcze utwierdza ofiarę w tym, że nie poradzi sobie bez niego, że właśnie będzie samotna.
- Tak, to jest podsycanie lęku. Gaslighter robi to po to, żeby ofiara przy nim została, a on dalej będzie mógł nią manipulować. Taką technikę stosują najczęściej osoby z zaburzeniem osobowości i tego trzeba mieć świadomość, że to się nie zmieni samoistnie. Osoba z zaburzeniami nie zmieni swojego zachowania względem nas w magiczny sposób z dnia na dzień. Nie dokona autorefleksji, że jego zachowanie jest raniące.
Jednak należy tu rozróżnić osobę przemocową z zaburzeniami osobowości od osoby niedojrzałej emocjonalnie, która miewa toksyczne zachowania. To, co rozróżnia jedną osobę od drugiej, to właśnie ta zdolność do autorefleksji.
Każdy z nas miewa gorsze dni, gorsze, nawet toksyczne zachowania i możemy zachować się w raniący kogoś sposób, ale to, jak my zareagujemy na komunikat drugiej osoby, że nasze zachowanie jest przykre, raniące, krzywdzące, jest tutaj kluczowe.
A co ze zmianą zachowania gaslightera? Przecież czasem się to zdarza.
- Pozornie się wydarza, tylko na chwilę. Kiedy osoba stosująca gaslighting widzi, że ofiara zaczyna uciekać, obiecuje poprawę, następuje krótkotrwały okres poprawy sytuacji, czasem pojawia się lovebombing, czyli zarzucanie ofiary miłymi gestami, pięknymi słowami, bo za chwilę sytuacja znów miała wrócić do punktu wyjścia. Gaslighter widząc utratę kontroli nad ofiarą, potrafi diametralnie zmienić swoje oblicze, ale tylko na chwilę.
Kiedy już uda się ofierze zrobić najważniejszy krok - odejść, przychodzi czas po rozstaniu. To też niełatwy moment, zwłaszcza po tym, co ofiara przeszła i czego doświadczyła. Na czym warto wtedy się skupić?
- Na sobie. Warto wtedy właśnie zadać sobie pytania, kiedy pierwszy ból już minie, co takiego się wydarzyło, jakie były czynniki zapalne, co sprawiło, że w ogóle byłem/byłam w tej relacji, co mnie w niej trzymało. To wszystko po to, by kolejny raz nie wpaść w pułapkę gaslightingu. Warto też spróbować odpowiedzieć sobie na pytania o samym sobie - dlaczego przegapiłam znaki ostrzegawcze, czego oczekuje od życia, od pracy, od partnera, jakie mam niezaspokojone potrzeby? To czas, kiedy możemy sami lepiej się poznać. Możemy wtedy zbudować relację ze sobą i to jest fundamentem do tego, żeby nie wejść ponownie w podobną relację.