W PRL-u był symbolem luksusu. Wkrótce znów przyjmie turystów
Oprac.: Aleksandra Tokarz
Hotel Sanssouci w Karpaczu, kusząc swoimi luksusami, przez lata był jednym z najnowocześniejszych obiektów noclegowych w Polsce. W PRL-u niejeden Polak marzył, by spędzić tam chociaż jedną noc, a sam hotel był jednym z symboli nie tylko samego Karpacza, ale całych Karkonoszy. Od połowy lat 90. XX wieku systematycznie jednak niszczał. Aż do 2021 roku, kiedy nowy inwestor postanowił przywrócić jego dawny blask. Wkrótce symbol luksusu z PRL-u znów przyjmie do siebie spragnionych odpoczynku turystów.
Polski symbol luksusu z PRL-u. Zabawa, na którą mogli sobie pozwolić nieliczni
Hotel Sanssouci przez lata działał na turystów jak magnes. Obiekt oficjalnie otwarto dla gości w 1905 roku, a jego właściciel, Julius Most, pragnął, aby "perła Karkonoszy" była jednym z najbardziej luksusowych miejsc w całej Polsce. Na to nie trzeba było długo czekać.
Podróżni szybko okrzyknęli hotel w Karpaczu jednym z najnowocześniejszych, a zarazem najpiękniejszych miejsc noclegowych w okolicy. Nic w tym dziwnego. Obiekt kusił turystów pionierskością, a wyposażony w windę osobową, restaurację, kasyno, bieżącą ciepłą wodę i centralne ogrzewanie był dla wielu synonimem luksusu, na który pozwolić mogli sobie tylko nieliczni.
Co więcej, jego nazwa, która w dosłownym tłumaczeniu oznaczała beztroskość, miała bezpośrednio nawiązywać do charakteru tego miejsca. Julius Most pragnął, aby jego goście spędzali w hotelu jedne z najpiękniejszych chwil w swoim życiu. A ci zjeżdżali z całej Europy, szybko zatapiając się w urokach tego miejsca.
Hotel Sanssouci, "Urocza" i upadek. Z roku na rok było coraz gorzej
Zobacz również:
W trakcie II wojny światowej hotel był bazą wypoczynkową, przeznaczoną dla niemieckich żołnierzy, a od 1942 roku miał nawet pełnić funkcję ambasady Cesarstwa Japońskiego. Te doniesienia nigdy nie zostały jednak oficjalnie potwierdzone, a dowodów brakuje też choćby na zdjęciach. Długoletni mieszkańcy Karpacza mają jednak przytakiwać tej informacji. Wraz z zakończeniem wojny sowieccy żołnierze rozgrabili obiekt.
W latach 50. "perła Karkonoszy" trafiła w ręce Funduszu Wczasów Pracowniczych, który przemianował go na Uroczą 1. Ta wręcz ociekała luksusem, słynąc z wysokiego poziomu obsługi i wystawnych przyjęć. W okresie PRL-u była jednym z najlepszych ośrodków wypoczynkowych w całej Polsce. Ostatecznie uznano jednak, że hotel nie jest wystarczająco rentowny. Obiekt sprzedano, a wraz z upływem lat dotychczasowa "perła" popadała w ruinę. Mimo iż hotel zmieniał właścicieli, żaden nie zdecydował się na jego ponowne uruchomienie. Przełom nastąpił zupełnie niedawno.
Przełomowa decyzja. Perła z PRL-u odzyska swój dawny blask
Kiedy wydawało się, że los legendarnego hotelu w Karpaczu jest już przesądzony, w 2021 roku inwestor Artur Kozieja ogłosił, że obiekt będzie czwartym hotelem marki MGallery, należącej do firmy Accor, postanawiając tym samym nadać mu dawny blask.
"Hotel Sanssouci przy ulicy Karkonoskiej w Karpaczu będzie czwartym obiektem, po krakowskim, sopockim i wrocławskim, należącej do Accoru marki MGallery" - informowano w komunikacie. Dawna "perła Karkonoszy" wkrótce znów będzie zachwycać. W zabytkowych wnętrzach powstał pięciogwiazdowy hotel z restauracją i spa, który ma zdumiewać gości nowoczesnością. Tak, jak robił to przed laty.
Obiekt ma składać się z dwóch budynków: odnowionej, zabytkowej części, w której znajdzie się 68 apartamentów oraz nowo powstałym skrzydłem, w skład którego wejdzie 41 luksusowych pokoi i taras widokowy. Goście będą mogli spędzać czas zarówno w historycznej sali bankietowej, jak również basenie, jacuzzi, saunach, salach fitness czy narciarni.
"Z wielką dumą i satysfakcją informujemy, że budowa inwestycji Hotel Sanssouci w Karpaczu dobiegła końca. Dostaliśmy pozwolenie na użytkowanie. Już się nie możemy doczekać ostatnich wykończeń i otwarcia!" - poinformował w mediach społecznościowych właściciel obiektu. Wkrótce hotel przyjmie więc pierwszych gości.
Zobacz również: Od "wczesnego Gomółki" do "późnego Gierka" — Kiedyś dziadostwo, dziś niektóre miejsca tak się reklamują