Reklama

Ma obsesję na punkcie kropek. Prace japońskiej "Alicji w krainie czarów" są warte miliony

Ikona współczesnej sztuki, która ma obsesję na punkcie kropek. Yayoi Kusama uchodzi za jedną z najlepiej zarabiających artystek na świecie, a jej awangardowa twórczość zaowocowała współpracą m.in. z marką Louis Vuitton. Jej prace są wystawiane w najdroższych galeriach świata, a pokazy gromadzą tłumy. U podstaw talentu nietuzinkowej artystki leży choroba.

Ludzie ustawiają się w kolejkach, by zobaczyć jej dzieła. Prace Yayoi Kusamy są jak ona - wyraziste, pełne soczystych barw, mocnych wzorów i... kolorowych groszków, które stanowią "kropkę nad i" jej obrazów, rzeźb i instalacji.

Japońska "Alicja w krainie czarów"

Od lat znajduje się na liście najpopularniejszych artystek na świecie. Gdy w Meksyku otwarto wystawę Infinite Obsessions, zainteresowanie było tak ogromne, że zrezygnowano z nocnej przerwy, aby wszyscy chętni mogli zobaczyć wystawę japońskiej artystki. Łącznie, zwiedziło ją 2 miliony osób.

Rude włosy, usta pomalowane czerwoną szminką i proste, kolorowe stroje. 94-letnia obecnie Kusama od lat jest wierna swojemu artystycznemu wizerunkowi. Uchodzi za najwybitniejszą artystkę japońską i najdroższą artystkę na świecie, która wywarła duży wpływ na ruchy pop-artu, minimalizmu i feminizmu.

Reklama

W 2008 roku jej 3-metrowe płótno "Nr 2" przedstawiające groszki na białym tle zostało sprzedane za 5,1 mln dolarów. Dzięki temu zyskała miano najdroższej artystki na świecie, ale dało jej to dopiero 34. miejsce, jeśli chodzi o najdrożej sprzedających się artystów.

"Sztuka jest kobietą"

Kusama na swoim koncie ma Praemium Imperiale, czyli Nobla w dziedzinie sztuki. Jej prace wystawiane były w najważniejszych muzeach i galeriach na świecie, w tym Tate Modern w Londynie, Gagosian Gallery w Nowym Jorku czy Centrum Pompidou w Paryżu.

Jej wizjonerskie prace zachwycają widzów na całym świecie, a Yaoimi Kusama uchodzi za jedną z najważniejszych współczesnych żyjących artystek. Twórczyni "Obsesji kropek", "Infinity Romm", "czerwonego horyzontu" czy "Świetlików na wodzie" w swoich wystąpieniach wielokrotnie przekonywała, że "sztuka jest kobietą".

Zobacz też: Klątwa Matejki. Cmentarz ekshumowano, by powstał ulubiony teatr krakowian

Dynia w czarne kropki

Yaomi Kusama przyszła na świat 22 marca 1929 roku w Matsumoto, prefekturze Nagano. Urodziła się w zamożnej rodzinie, która od pokoleń zajmowała się uprawą kwiatów. Dziewczynka zaczęła tworzyć pierwsze prace gdy miała 10 lat, ale nikt nie przejawiał zainteresowania jej talentem.

Od najmłodszych lat borykała się z atakami paniki, zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi, stanami lękowymi, halucynacjami słuchowymi i wzrokowymi - widziała w nich świat pełen rozmaitych kształtów i kolorów.

Pewnego dnia mała Yayoi miała zobaczyć dynię, a na niej czarne kropki. Obserwowała ją przez miesiąc, a halucynacjom towarzyszyły głosy, które dziewczynka chciała zagłuszyć. Aby uporać się z natrętnymi myślami, malowała powtarzalne kształty.

Objawy nasiliły się, gdy w wieku 13 lat zaczęła pracę w fabryce produkującej sprzęt dla armii japońskiej. Wokół przedmiotów widziała aury, słyszała tez głosy zwierząt i roślin. Traumy z dzieciństwa, brak poczucia bezpieczeństwa i horror II wojny światowej znajdowały odzwierciedlenie w jej pracach.

Zobacz też: Chcą zamknąć im usta, zabronić rozmów o kobiecości

Yayoi Kusama podbija Nowy Jork

Trudna relacja z mamą i brak uznania w japońskim świecie sztuki zdominowanym przez mężczyzn sprawiły, że postanowiła wyjechać do Nowego Jorku. Jej start nie był prosty - artystka nie potrafiła odnaleźć się w nowym środowisku i zmagała się z biedą.

Chociaż droga na artystyczny szczyt nie była usłana różami, w latach 60. XX wieku Kusama stała się ważną postacią sceny artystycznej. Jej sztukę wystawiano na prestiżowych wystawach obok dzieł Warhola czy George’a Segala. Rozgłos przyniosły jej kontrowersyjne happeningi, w trakcie których ludzie byli ubrani jedynie w kropki naklejone na ciało.

Jednym z głośnych happeningów było udzielenie przez artystkę ślubu homoseksualnej parze w 1968 roku, ubranej w zaprojektowanej przez nią stroje. Z kolei w ramach artystycznej prowokacji napisała list do prezydenta USA Richarda Nixona, w którym zaproponowała mu seks w zamian za zakończenie wojny wietnamskiej.

Co ciekawe, sama przez lata postanowiła żyć w białym związku. Zakochała się w Josephie Cornellu, amerykańskim artyście wizualnym. Śmierć ukochanego sprawiła, że u Kusamy na nowo odżyły traumy z dzieciństwa. Ze względu na pogarszający się stan psychiczny artystka podjęła decyzję o powrocie do Japonii, gdzie od 1977 roku mieszka w tokijskim szpitalu psychiatrycznym.

Zobacz też: "Przez lata cały świat mnie nienawidził". Yoko Ono kończy 90 lat

Obsesja kropek

Yayoi Kusama jest nie tylko malarką, rzeźbiarką i performerką - sprawdza się również na innych polach. Jest też poetką i polityczną aktywistką. W świecie sztuki słynie przede wszystkim z "obsesji kropek", ponieważ to właśnie nimi zdobi swoje obrazy, instalacje i inne prace.

- Kropki nie mogą pozostać same. Kiedy zatrzemy naturę i nasze ciała w kropki, stajemy się częścią jedności naszych środowisk - mówiła o charakterystycznych wzorach japońska artystka.

Jej znakiem rozpoznawczym są też głębokie kolory takie jak zieleń, czerwień, oranż czy turkusowy błękit, które japońska artystka zestawia na zasadzie silnego kontrastu. Kusama przyznaje, że inspiruje się różnymi kierunkami i stylami, ceni również minimalizm.

Swoją twórczość określa mianem "sztuki obsesyjnej". Pewnego wieczoru w Nowym Jorku u artystki doszło do nasilenia choroby. Obserwowała wówczas przechodniów z okna swojego apartamentu - ludzie zaczęli się układać w kropki, groszki i inne wzory. Działo się tak nawet wtedy, gdy zamykała oczy. Swoje halucynacje zaczęła przekładać na język sztuki i malować w różnych konfiguracjach. Wspominała, że była to dla niej forma autoterapii.

- Moja sztuka wywodzi się z halucynacji, które tylko ja mogę zobaczyć. Halucynacje i obsesyjne obrazy, które mnie dręczą, przekładam na rzeźby i obrazy - wyznała artystka.

Obecnie rzadko bierze udział w wernisażach, ale zatrudnia specjalistów, którzy prezentują jej dzieła w najbardziej znanych muzeach i galeriach sztuki na świecie. W Japonii Kusama jest zjawiskiem - powstają filmy dokumentalne czy prace monograficzne poświęcone artystce, która pomimo wieku nadal pozostaje aktywna.

Zobacz też: Feministka i skandalistka. Przyznawała się do 1000 romansów, z Wenecji zrobiła stolicę sztuki

Kusama i Louis Vuitton ponownie łączą siły

W ostatnim czasie o Yayoi Kusamie jest głośno ze względu na ponowną współpracę z marką Louis Vuitton. Artystka po raz pierwszy połączyła siły z domem mody w 2012 roku, a pod koniec grudnia 2023 postanowiła stworzyć z luksusową marką kolejny rozdział.

Chodzi nie tylko o nową kolekcję - LV postanowił celebrować nowy projekt z przytupem. Największe salony zyskały nowy wygląd - zostały ozdobione kolorowymi kropkami. W środku można oczywiście zobaczyć i zakupić produkty, które są owocem współpracy Kusamy z marką. Kropki, które powstały na torebkach i innych rzeczach wykonane zostały specjalną techniką, dzięki której wyglądają tak, jakby były ręcznie malowane.

Niedawno sieć obiegło nagranie ukazujące - na pierwszy rzut oka - artystkę malującą kropki na wystawie butiku LV w Nowym Jorku. Przy bliższym przyjrzeniu się postaci, można było zauważyć, że był to realistyczny robot przedstawiający słynną artystkę. W ramach działań promocyjnych jej rzeźba pojawiła się również przy paryskim domu towarowym La Samaritaine i wzbudziła sporą sensację wśród przechoidniów.

Jak widać, Yayoi Kusama w artystycznym świecie nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. I kropka.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: sztuka współczesna | Louis Vuitton
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy